Komisji do pilnego wyjaśnienia okoliczności kontroli prymasa Józefa Glempa na podszczecińskim lotnisku chce Grzegorz Napieralski (SLD). - Nie można karać za wykonywanie obowiązków służbowych - uważa sekretarz generalny SLD i zapowiada interwencję poselską.
Napieralski zapowiedział, że złoży interwencję poselską do prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego w sprawie powołania specjalnej komisji. Według posła powinna ona zbadać zwłaszcza okoliczności kar dla pracowników lotniska, którzy skontrolowali hierarchę. Polityk SLD chce też, by komisja wyjaśniła kwestię interwencji w tej sprawie posła PiS Joachima Brudzińskiego oraz wojewody zachodniopomorskiego Roberta Krupowicza.
- Nie można karać pracowników, którzy zgodnie z obowiązującym prawem wykonywali swoje obowiązki. Hierarchowie kościołów zgodnie z przepisami podlegają rutynowej kontroli na lotniskach - podkreślił Napieralski. Zadeklarował też, że jest gotów służyć pomocą prawną ukaranym pracownikom.
Nie można karać pracowników, którzy zgodnie z obowiązującym prawem wykonywali swoje obowiązki. Hierarchowie kościołów zgodnie z przepisami podlegają rutynowej kontroli na lotniskach napi
Dwóch pracowników ochrony podszczecińskiego lotniska w Goleniowie zostało zawieszonych w wykonywaniu swych obowiązków po tym, jak w sobotę skontrolowany został kard. Józef Glemp. Pracownik, który dokonał kontroli, ma zakaz wstępu na lotnisko. Wobec drugiego, dowódcy zmiany Straży Ochrony Lotniska, który miał w tym czasie służbę, toczy się postępowanie. Decyzja w jego sprawie ma zapaść podczas czwartkowego posiedzenia zarządu portu.
Dyrekcja portu uznała, że kontrola prymasa wynikała z "nieuzasadnionej nadgorliwości i bezkrytycznego podejścia do obowiązujących przepisów".
"Konieczny jest jeszcze rozsądek" - To to samo, gdybyśmy poddali kontroli osobistej Dalajlamę czy prof. Władysława Bartoszewskiego – bronił swojej decyzji prezes portu Maciej Jarmusz. - Konieczny jest jeszcze rozsądek – dodał. Dyrektor wysłał po incydencie do prymasa list z przeprosinami.
To, to samo, gdybyśmy poddali kontroli osobistej Dalajlamę czy profesora Władysława Bartoszewskiego Konieczny jest jeszcze rozsądek port
Rówinież Joachim Brudziński wstrzymał się z komentarzem. - Nie mam czasu na głupoty - stwierdził. - Byłem szczerze zdumiony zachowaniem ochroniarzy, wobec osoby tak zasłużonej dla polskiego kościoła i demokracji, osoby noszącej na swych ramionach majestat prymasowski. Swoim oburzeniem podzieliłem się z wojewodą – wyjaśnił. - Nie interweniowałem w sprawie wyrzucenia kogokolwiek z pracy, tym bardziej, że nikt nie został zwolniony – dodał polityk.
kaw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24