- Nie spodziewałem się czegoś takiego, bo miałem zaufanie do ludzi - mówi TVN24 Stanisław Ławniczak, napadnięty przez dwóch agresywnych nastolatków taksówkarz z Ostrowa Wielkopolskiego. Młodociani przestępcy najpierw zabrali taksówkarzowi samochód, a potem staranowali policyjny radiowóz.
Około godz. 1 w nocy pan Stanisław Ławniczak zabrał dwóch nastolatków. Z ul. Paderewskiego poprosili kierowcę o kurs do jednej z miejscowości znajdującej się na terenie gminy Sieroszewice. – Trochę to było dziwne, bo młodzi, a chcieli daleko jechać. Wiadomo, wiąże się to z kosztami – mówi pan Stanisław. – Ale pojechałem – dodaje taksówkarz.
"Zauważyłem, że są młodzi, że chyba dam im radę"
W trakcie jazdy nastolatkowi poprosili, by kierowca się zatrzymał. Wówczas taksówkarz został zaatakowany. Jak relacjonują policjanci, "napastnicy mocno chwytając taksówkarza za szyję i bijąc pięściami" chcieli go obezwładnić. Pokrzywdzonemu udało się wyrwać z rąk oprawców i wydostać się z samochodu. Po chwili pan Stanisław wrócił jednak do swojego auta. – Zauważyłem, że są młodzi, że chyba dam im radę. Wróciłem do samochodu i chciałem im wyciągnąć kluczyki ze stacyjki – relacjonuje taksówkarz. Agresywni klienci nie dali jednak za wygraną i – jak opowiada taksówkarz – "zaczęli go okładać". Napastnicy odjechali skradzioną taksówką.
Taksówkarz zawiadomił policję, która rozpoczęła obławę. Jeden z policyjnych patroli zauważył poszukiwany pojazd - stróże prawa przystąpili więc do jego zatrzymania. Kierowca nie reagował jednak na polecenia policjanta. Co więcej, skradzionym autem staranował radiowóz i ranił policjanta. Kilka kilometrów dalej sprawcy wjechali do przydrożnego rowu, gdzie porzucili pojazd i uciekli.
Pościg zakończył się rano na terenie gminy Nowe Skalmierzyce. Okazało się, że sprawcami napadu byli dwaj mieszkańcy powiatu ostrowskiego w wieku 14 i 19 lat.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24