Prokuratorzy włączają się do procesu, jaki lekarzom wytoczyła rodzina Ziobrów, a oprócz tego rozpoczynają śledztwo w sprawie opinii biegłych i o świcie razem z policja wchodzą do domów 15 lekarzy, którzy pisali ostatnią ekspertyzę dotyczącą śmierci ojca ministra. Nie wiadomo, o co chodziło, ale wiadomo, że Prokurator Generalny publicznie krytykował wspomnianą ekspertyzę, choć tym razem nie za jej treść, a za rekordowo wysoką cenę: 370 tysięcy złotych za 23 strony. Dlaczego tak drogo? Materiał "Czarno na Białym".
13 września o godz. 6 rano do 15 lekarzy, którzy wydali ostatnią, uzupełniającą opinię ws. śmierci ojca Zbigniewa Ziobry, wchodzi policja z prokuraturą. - Nie jest miłe i normalne, jak o godz. 6.05 cię budzą, jesteś w gaciach za przeproszeniem z łóżka, otwierasz drzwi i widzisz jakąś watahę ludzi przed sobą. To takie dzisiaj czasy - mówi w rozmowie z TVN24 jeden z biegłych.
Prokurator nadzorujący śledztwo Tomasz Dudek powiedział, że śledczy szukali dokumentów w formie elektronicznej i papierowej. Wyjaśnił, że jego ludzie weszli do mieszkań profesorów o godz. 6, by nie utrudniać im późniejszego pójścia do pracy.
Opinia lekarzy za 300 tys. złotych
Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca. Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo w tej sprawie.
W procesie, który rozpoczął się w listopadzie 2013 r., przed sądem stanęło czworo lekarzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Subsydiarny akt oskarżenia przeciwko nim złożyła Krystyna Kornicka-Ziobro, a przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po uprzednim wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Rodzina dołączyła inne opinie lekarskie, uzyskane przez nią w różnych ośrodkach medycznych.
W 2011 roku powstała opinia sporządzona przez lekarzy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego na zlecenie prokuratury w Ostrowcu Świętokrzyskim. Kosztowała 300 tys. złotych i dotyczyła przyczyn śmierci Jerzego Ziobry, ojca Zbigniewa Ziobry.
Pojawiają się pytania, dlaczego ekspertyza ws. śmierci jednej osoby kosztowała aż tyle i dlaczego sporządziło ją aż 15 profesorów. Odpowiedzi na te pytania znają śledczy, którzy poznali tę ekspertyzę, ale nie chcą o tym mówić.
Reporter TVN24 dowiedział się jednak nieoficjalnie, że biegli lekarze unikali sporządzenia opinii ws. śmierci ojca ministra, bo bali się kłopotów. Z kolei prokuratorzy nie liczyli się z kosztami, bo chcieli mieć opinię najlepszych specjalistów. Sam dokument powstał 5 lat temu, ale Sąd Najwyższy kazał go uzupełnić. Tym razem 12 profesorów Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i 3 profesorów spoza tej uczelni wycenia swoją pracę na 370 tys. złotych. 250 tys. złotych trafia do lekarzy, a pozostała kwota trafia do kasy uniwersytetu.
Krakowska prokuratura sprawdza, jak to możliwe, że uzupełniająca opinia 15 profesorów, która była przygotowywana ponad rok i liczy zaledwie 23 strony, kosztowała 370 tys. złotych.
- Postępowanie dotyczy podejrzenia wyłudzenia mienia ze skarbu państwa w związku z zawyżeniem kosztów opinii sądowo-lekarskiej - wyjaśnił prokurator Tomasz Dudek.
Rodzina Ziobrów podważa wiarygodność opinii, jej autorów i tak wysoką cenę.
Stawka zaporowa?
Specjalista z zakresu prawa medycznego mec. Jolanta Budzowska twierdzi, że nie spotkała się z opinią droższą niż 20 tys. złotych. - Zaryzykuję tezę, że być może miała to być stawka zaporowa po to, żeby sąd nie zdecydował się na powierzenie temu, a nie innemu instytutowi opiniowania - stwierdziła.
Biegli ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego początkowo oszacowali swoją opinię na 1 mln złotych, ale krakowski sąd wyznaczył cenę 370 tys. złotych plus płatne dodatkowo za każdą opinię uzupełniającą.
Zdaniem jednego z biegłych, cena była wysoka, bo na konsultacje poświęcili znacznie więcej czasu niż w przypadku każdego innego pacjenta, bo "druga strona wszystko neguje".
Najdroższa opinia
Dariusz Mazur, przewodniczący III Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Krakowie, który prowadził postępowanie ws. śmierci ojca Ziobry, zwraca uwagę na pewną zależność. Zbigniew Ziobro, który wytoczył proces lekarzom, jest równocześnie stroną postępowania i kierującym jednostką, która w tej sprawie oskarża. - Zmieniły się przepisy w taki sposób, że kierowana przez niego prokuratura przystąpiła do sprawy na prawach strony. To jest moim zdaniem dziwne - oświadczył.
Zdaniem Zbigniewa Ziobry, opinia ws. śmierci jego ojca jest najdroższą opinią w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Autor: pk//gak / Źródło: TVN24, PAP