- Polska przez długi czas, i bardzo umiejętnie, i z maestrią pełniła rolę dobrego policjanta, usiłując utrzymać tzw. mosty i kanały komunikacji ws. Ukrainy. A w tej sytuacji jesteśmy zwolennikami zdecydowanych działań. Stąd to powiedzenie pana premiera, że mogło być lepiej - stwierdził w "Jeden na jeden" Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PO. Odniósł się w ten sposób do ustaleń pierwszego dnia szczytu UE i reakcji Donalda Tuska, który z wyniku rozmów nie był do końca zadowolony.
UE dodała 12 nazwisk do listy osób objętych sankcjami w związku z aneksją Krymu przez Rosję. KE i kraje UE przygotują sankcje gospodarcze wobec Rosji, które będą uruchomione w razie dalszej destabilizacji Ukrainy - to ustalenia pierwszego dnia szczytu UE. Według nieoficjalnych informacji do unijnej "czarnej listy" dodano doradców prezydenta Rosji Władimira Putina. Gdy dziennikarze pytali premiera Donalda Tuska, czy mogło być lepiej, stwierdził krótko: Mogło.
- Jest zapowiedź, że jeśli Rosja wkroczy na wschodnią i południową Ukrainę, to wtedy Europa zastosuje sankcje trzeciego stopnia, czyli blokadę ekonomiczną. Niektórzy mówią o blokadzie ekonomiczno-finansowej podobnej do irańskiej - komentował w "Jeden na jeden" europoseł PO Jacek Saryusz-Wolski.
Pytany, czy byłaby to kwestia ropy i gazu, stwierdził, że byłoby to embargo "przede wszystkim na broń i tzw. technologię podwójnego użytku, czyli cywilno-militarną". - To jest też obszar energii i szerzej - wszelkiego rodzaju punktowe sankcje handlowe - tłumaczył Saryusz-Wolski.
"Czwarty etap jest militarny"
Dlaczego do wprowadzenia cięższych sankcji nie wystarczyło samo zajęcie Krymu? Zdaniem Saryusza-Wolskiego, trzeba było "zostawić coś na trzeci rzut". - Bo czwarty jest militarny - mówił polityk w "Jeden na jeden". - Najcięższe armaty zostawiono sobie na trzeci etap konfliktu - przekonywał w TVN24. Przyznał też, że w pełni zgadza się z oceną premiera Tuska, że mogło być lepiej. - Natomiast mam przed oczyma taką tabelę 28 krajów: nie są bardzo skłonni stosować sankcji, tak sobie są skłonni, niechętni lub bardzo niechętni - mówił Saryusz-Wolski. Dodał, że najbardziej wstrzemięźliwe były Portugalia, Hiszpania, Włochy i Cypr.
Długo byliśmy "dobrym policjantem"
- Polska przez długi czas, i bardzo umiejętnie, i z maestrią pełniła rolę dobrego policjanta, usiłując utrzymać tzw. mosty i kanały komunikacji ws. Ukrainy. A w tej sytuacji jesteśmy zwolennikami zdecydowanych działań. Stąd to powiedzenie pana premiera, że mogło być lepiej - ocenił Saryusz-Wolski.
Dodał jednak, że takie różnice w Unii są znane. - One są jak gdyby standardem. Natomiast na koniec wychodzi pełne wspólne stanowisko i wtedy ono już jest przepotężne - stwierdził europoseł PO.
Putin to "wielkiej klasy gracz"
Saryusz-Wolski stwierdził, że jego zdaniem polsko-rosyjska deklaracja o współpracy jest już nieważna:
- Ogłoszono na szczycie, że wszystkie umowy, prace Unia-Rosja i bilateralne zostaną zawieszone - mówił europoseł. Jak dodał, nie będziemy stosować retorsji "jeżeli chodzi o mały ruch graniczny z Kaliningradem". - To powinna być polityka dwutorowa: tak ostra, jak to konieczne, wobec władz i tak otwarta, jak to możliwe, wobec obywateli rosyjskich - ocenił Saryusz-Wolski. Przyznał też, że Władimir Putin to "wielkiej klasy gracz". - Na dzisiaj pierwszą rundę wygrywa, ale ostatniej rundy nie wygra - powiedział europoseł.
Autor: kde/tr / Źródło: tvn24