Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski odwiedził w czwartek Tarnów. Spotkanie odbyło się na tamtejszym Rynku. W wydarzeniu brał udział między innymi wicepremier, minister obrony narodowej i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
W trakcie wiecu na dachu jednej z kamienic przy Rynku, tuż obok miejsca, w którym znajdował się polityk Koalicji Obywatelskiej, pojawił się mężczyzna przebrany za Zorro, który rozłożył transparent o treści "#ByleNieTrzaskowski". Napis został opatrzony przekreśloną karykaturą Trzaskowskiego na tle tęczy.
"Zorro" z Tarnowa mógł popełnić wykroczenie
Mężczyzna w stroju bohatera kojarzonego z charakterystyczną maską i szpadą może teraz mieć kłopoty. Szuka go policja, bo mógł on popełnić wykroczenie z artykułu 63a Kodeksu wykroczeń. Przepis ten dotyczy wieszania ogłoszeń, plakatów i innych treści i wystawiania ich na widok publiczny bez zezwolenia zarządcy obiektu. Grozi za to grzywna lub kara ograniczenia wolności.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Dlaczego policjanci w ogóle podjęli interwencję w tej sprawie? Jak poinformował tvn24.pl mł. asp. Kamil Wójcik, oficer prasowy tarnowskiej policji, chodziło o względy bezpieczeństwa. - Mężczyzna znajdował się na dachu podczas trudnej pogody. Padał deszcz, było wietrznie. Policjanci chcieli zapewnić bezpieczeństwo zarówno temu mężczyźnie, jak i osobom zgromadzonym na Rynku - powiedział rzecznik.
Policjanci weszli do budynku i z pomocą jego zarządcy dostali się na dach. W międzyczasie Zorro się ulotnił. Według policjantów nie wszedł on na górę przez pomieszczenia w budynku, bo te były zamknięte. Zarządca kamienicy nie wiedział nawet, że ktoś wszedł na samą górę i rozwiesił baner.
- Ściągnęliśmy i zabezpieczyliśmy transparent. Jego treść nie była obraźliwa, organizator wiecu nie zgłaszał żadnych roszczeń. Przesłuchaliśmy świadków i zarządcę nieruchomości - powiedział nam mł. asp. Wójcik.
To zarządca kamienicy złożył zawiadomienie o wykroczeniu. Na razie funkcjonariuszom nie udało się ustalić tożsamości mężczyzny w masce.
Rafał Trzaskowski w Tarnowie o potrzebie wspólnoty
Podczas spotkania z mieszkańcami na tarnowskim Rynku kandydat KO podkreślał swoje związki z tym miastem. Jak wspominał, jego pradziadek Bronisław Trzaskowski był przez ok. 20 lat dyrektorem I liceum w Tarnowie. Dziękował tarnowianom za głosy oddane w I turze – Trzaskowski zdobył tu najwięcej głosów spośród wszystkich kandydatów.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Trzaskowski przekonując, że potrzebujemy wspólnoty, przywołał słowa Witosa o tym, że naród podzielony nigdy nie stworzy silnego państwa. - I to jest dzisiaj bardzo ważne, że musimy być razem, że musimy odbudowywać wspólnotę, że musimy być silni. Dlatego że wybory prezydenckie to nie jest casting na kogoś, kto będzie odgrywał pewną rolę - mówił kandydat KO.
Jego zdaniem od wyborów 1 czerwca zależy to, czy Polska wykorzysta swoją szansę. - Czy będziemy w stanie rywalizować z największymi w Europie? Czy będziemy w stanie rywalizować nie tylko z Hiszpanią, ale również z Francją, z Niemcami? Właśnie o tym są te wybory - powiedział.
Odnosząc się do tematu migracji, ocenił, że polskie miasta są najbezpieczniejsze w Europie, a granice są skutecznie chronione i "wreszcie kontrolujemy to, co najważniejsze, komu wydawane są wizy polskie w całej Europie".
Trzaskowski podkreślił, że Polska szybko się rozwija i że może nie tylko dogonić Europę, ale i ją przegonić, tylko "rząd musi przyspieszać". - Mamy Roberta Lewandowskiego, ale nie mamy Barcelony. Mamy Igę Świątek, ale nie mamy turnieju na miarę Wimbledonu. I to się wszystko musi zmienić - mówił kandydat KO.
Autorka/Autor: bp/tok
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl