Jestem przerażona tym, co dzieje się w TVP. Nie chodzi tylko o sprawy personalne, ale o programy, które nie spełniają standardów niezależności - powiedziała w "Magazynie 24 Godziny" Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO. - TVP jest ostatnią z instytucji medialnych, która nie uległa szantażowi ze strony Platformy - ripostuje Zbigniew Girzyński z PiS.
Według "Dziennika" w TVP dochodzi do łamania niezależności dziennikarzy i rotacji personalnych z powodów politycznych. Posłanka PO powiedziała, że ta sprawa zostanie wyjaśniona. - Czekam na wystąpienie pana prezesa Urbańskiego. Będzie posiedzenie komisji kultury i środków przekazu poświęcone ruchom personalnym w telewizji i w radiu. Sprawdzimy doniesienia "Dziennika", że wyrzucono dziennikarzy, że przyjmuje się ludzi bez kwalifikacji - wyliczała wątpliwości Śledzińska-Katarasińska.
Z tym, że w TVP dzieje się źle zgodził się były prezes tej instytucji Robert Kwiatkowski, ale źródło widzi gdzie indziej. - To są zarzuty, które powtarzają się jak mantra: korupcja, upolitycznienie. Są powody do bicia na alarm, ale one się pojawiły 2 lata temu, kiedy w skandaliczny sposób zmieniono ustawę o Radiofonii i Telewizji. Teraz są tego efekty - stwierdził. Kwiatkowski uważa też, że termin publikacji nie jest przypadkowy. - Dzisiaj donoszący dziennikarze odzyskali odwagę? Gdzie ona była parę miesięcy temu, kiedy do tych praktyk dochodziło. Niezależnie od mojego braku sympatii wobec obecnej ekipy, to tego typu donosy budzą moje oburzenie - stwierdził.
Za to publikację "Dziennika" zupełnie bagatelizuje Zbigniew Girzyński z PiS. - Każdy, kto pracuje w jakimś zakładzie pracy wie, że zdarzają się konflikty pracownicze, a najlepszym sposobem na ich rozwiązanie są sądy pracownicze. W tej sprawie chodzi o coś zupełnie innego: o przypodobanie się nowej ekipie rządzącej - stwierdził poseł. Według niego PO chce uzyskać władzę w TVP i stąd krytyka zarządu. - Państwo ronią łzy nad TVP, a przypomnijmy sobie poprzednich szefów: Dworak - PO, Kwiatkowski - SLD, Miazek - PSL. Teraz jest pierwszy od lat zarząd niezależny od tych partii i to się wam nie podoba. TVP jest ostatnią z instytucji medialnych, która nie uległa szantażowi ze strony Platformy, aby wszystko przedstawiać w różowych barwach - stwierdził poseł.
Oburzyła się na to posłanka PO. - Widocznie pan nie śledzi tego, co się dzieje w mediach. Jest mi bardzo przykro, że muszę siedzieć obok prezesa Kwiatkowskiego i razem z nim krytykować to, co jest w TVP. Przecież widzimy co jest na antenie, te programy, które nie spełniają norm obiektywizmu - stwierdziła Iwona Śledzińska-Katarasińska. Dodała, że jej partia chce tę sytuację zmienić. - Odbierzemy telewizję politykom. - Dlaczego brać na głowę TVP, żeby przegrać wybory jak AWS, SLD i PIS? Na pewno będziemy chcieli zmienić system zarządzania telewizją, nie ludzi - stwierdziła posłanka. Dodała także jakie zmiany w mediach zamierza wprowadzić. - Na pewno będą konkursy. Krajowa Rada będzie musiała przeprowadzić konkurs na rady nadzorcze i zarządy. Powoływać i odwoływać będzie minister skarbu. A wybierani będą spośród ludzi, którzy są fachowcami.
Nie zgodził się z nią Robert Kwiatkowski. - To jest niemożliwe. Powoływanie i odwoływanie prezesa to jest prosta droga do jeszcze większego uzależnienia prezesów od polityki - stwierdził.
W zmianę systemu przez PO nie wierzy też Zbigniew Girzyński. - Pani mówi o konkursach. A dzisiejsza sprawa w ZUS? My po konkursach wybraliśmy prezesów ZUS, a dziś 14 z 16 odwołało PO. Tak samo będzie w TVP. Te wyrzuty sumienia przychodzą po czasie, kiedy PO i SLD straciły kontrole nad TVP i nie możecie tego przeżyć - powiedział w TVN24 poseł.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24