Elitarna grupa policjantów, która poszukuje najniebezpieczniejszych przestępców ukrywających się w Polsce i za granicą. Są skuteczni, bo są szybsi, mądrzejsi i bardziej cierpliwi niż przestępcy. Materiał "Czarno na białym".
Przestępców - jak mówią: ludzi cienia - policjanci ze specjalnej grupy utworzonej w CBŚ-u szukają od trzech lat. Nie możemy powiedzieć ilu ich jest, nie możemy pokazać ich twarzy, ani nawet sylwetek, ani podać ich imion. Możemy powiedzieć, że to iż grupa "łowców" powstała, wynikało z konkretnych przyczyn.
- Kiedy byłem zastępcą komendanta głównego ds. kryminalnych, policja miała niską skuteczność poszukiwania niebezpiecznych przestępców. Tylko poszukiwanych listem gończym mieliśmy 70-80 tys. rocznie. W zasadzie to mój pomysł, ale później dopracowany z całym zespołem ludzi, aby stworzyć zespoły policyjne, które specjalizują się tylko i wyłącznie w poszukiwaniu najniebezpieczniejszych przestępców - opowiada gen. Adam Rapacki.
Poszukiwania na całym świecie
Funkcjonariusz, który obecnie jest naczelnikiem III Zarządu CBŚP, to jeden z twórców "Łowców cieni". Teraz jest szefem całego specjalnego Zarządu trzeciego Centralnego Biura Śledczego Policji. Skupia pod sobą policjantów zajmujących się ściganiem gangsterów, porwaniami, techniką specjalną. W policji jest od trzydziestu lat. - My nie prowadzimy poszukiwań za wszystkimi osobami.Tylko zajmujemy się stricte wyłącznie poszukiwaniami osób będących w zainteresowaniu Centralnego Biura Śledczego, czyli członków zorganizowanych grup przestępczych - opowiada. - Niektóre zatrzymania dokonywane są w Afryce, w Ameryce. Gros oczywiście na terenie Europy. Szukamy ukrywających się obywateli polskich na terenie całego świata - dodaje.
"Czasami spędza się dwa tygodnie, czasami dwa dni"
- Były sytuacje, kiedy dopiero co barszcz był nalany, a trzeba było jednak się pożegnać i lecieć do roboty, bo był telefon i godzina czasu, żeby się zebrać. Wyjazd wyjazdowi nierówny. Czasami spędza się dwa tygodnie, czasami dwa dni - opowiada o swojej pracy jeden z policjantów.
Jak gangsterzy się ukrywają? Co są w stanie poświęcić, żeby nigdy nie trafić za kraty? "Łowcy cieni" nie chcą opowiadać o swoich technikach ścigania, żeby nie ułatwiać życia przestępcom. Ci schwytani, z perspektywy krat, są bardziej rozmowni w tym temacie.
"Cały czas trzeba być w ruchu"
Rozmawialiśmy z ludźmi, którzy sami przed policją się ukrywali. Często latami. I na różne sposoby. - Zmieniłem styl ubierania się, kilka razy zmieniałem kolor włosów. Nosiłem, bądź nie nosiłem okularów. Różne były eksperymentowania z zarostem - zostawienie, broda. To też zależało od tego, w jakim miejscu i otoczeniu i towarzystwie musiałem się pokazać - opowiada jeden z więźniów. Ale ukrywanie się to przede wszystkim ciągła ucieczka. Nie można długo zostać w jednym miejscu. - Działałem według jakichś określonych schematów. Cały czas trzeba być w ruchu, ciągle się przemieszczać. Bardzo często zmieniałem miejsce zamieszkania. No, duży stres, na pewno nerwy, oglądanie się za siebie cały czas. Zmienianie samochodów, co chwilę - dodaje więzień. Ale w końcu każdy ścigany popełnia błąd. Przeważnie wtedy, gdy ma już dość ciągłego ukrywania się, kiedy zaczyna czuć się pewniej, bezpieczniej. Jego czujność spada i to jest jego największy błąd. "Łowcy" pojawiają się przeważnie w najmniej spodziewanym dla niego momencie.
Autor: nsz\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: CNB