Mamy już nauczkę za sobą i nigdy nie będziemy mówili, żeby organizować jakiekolwiek kolejne polityczne referendum. Instytucja referendum nie jest od tego - powiedziała w "Kropce nad i" rzeczniczka sztabu wyborczego PO Joanna Mucha, odnosząc się do wyników niedzielnego plebiscytu.
Frekwencja w niedzielnym referendum zarządzonym przez Bronisława Komorowskiego wyniosła 7,80 proc. Wyniki nie są więc wiążące, gdyż do urn poszła mniej niż połowa uprawnionych do głosowania.
Wiceszef PKW Wiesław Kozielewicz ocenił, że to był jeden z najdroższych sondaży przeprowadzonych w Europie.
"Mamy nauczkę za sobą"
Rzeczniczka sztabu wyborczego PO Joanna Mucha oceniła, iż tak niska frekwencja to wyraźny sygnał wysłany przez Polaków, że chcą, żeby referenda były organizowane w najbardziej istotnych sprawach dotyczących kraju, czyli takich jak m.in. wejście do Unii Europejskiej.
- Pokazali, że chcą, żeby to politycy brali na siebie ciężar odpowiedzialności za podejmowanie tych decyzji, które dotyczą funkcjonowania państwa - dodała. Przyznała, że Bronisław Komorowski z pewną naiwnością podszedł do sytuacji, która się wytworzyła po I turze wyborów prezydenckich. Przekonywała, że wyjście naprzeciw dużej grupie, która poparła Pawła Kukiza, wydawało się czymś konstruktywnym.
- Pierwszy raz dostaliśmy po głowie w ostatnich wyborach prezydenckich i uczymy się. Tak jest również teraz. Wyciągamy wnioski z tego referendum - powiedziała Mucha.
- Mamy już tę nauczkę za sobą i nigdy nie będziemy mówili, żeby organizować jakiekolwiek kolejne polityczne referendum, bo instytucja referendum nie jest od tego - podkreśliła posłanka PO.
"100 mln zł wyrzucone w błoto"
Poseł PiS Jacek Sasin uznał, że referendum jest porażką Platformy Obywatelskiej i Bronisława Komorowskiego. Przypomniał, że ówczesny prezydent był inicjatorem referendum, ale zgodę musieli wydać senatorowie PO, mimo że już wtedy wiele osób wskazywało na niekonstytucyjność tego plebiscytu.
Sasin ocenił, że "to 100 mln zł wyrzucone w błoto w sprawach nieważnych dla Polaków". - Tam, gdzie Polacy chcieli, żeby się referendum odbyło, Platforma podobno Obywatelska nie zgodziła się, żeby Polacy mogli się wypowiedzieć - dodał poseł PiS.
Odniósł się w ten sposób do odrzuconego w piątek przez Senat wniosku prezydenta Andrzeja Dudy o zarządzenie ogólnokrajowego referendum, które miałoby być przeprowadzone jednocześnie z wyborami parlamentarnymi 25 października. W proponowanym przez prezydenta Dudę referendum Polacy mieliby odpowiedzieć na trzy pytania dotyczące obniżenia wieku emerytalnego, prywatyzacji Lasów Państwowych i zniesienia obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Jacek Sasin zwrócił uwagę, że "pod pytaniami w niedzielnym referendum podpisał się tylko Bronisław Komorowski, natomiast pod pytaniami, z którymi wystąpił prezydent Duda podpisały się miliony Polaków".
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24