Wyrok Trybunału Konstytucyjnego potwierdził obowiązującą w Polsce i w Unii Europejskiej hierarchię źródeł prawa; na pierwszym miejscu w tej hierarchii zawsze stoją krajowe konstytucje państw członkowskich Unii Europejskiej - napisało w komunikacie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Odmienne komentarze do wyroku płyną od wielu polityków, także unijnych, a także ekspertów prawniczych.
Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej uznał w czwartek, że część przepisów unijnych jest niezgodna z konstytucją.
Komunikat MSZ
W sobotę komunikat w tej sprawie wydało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"Wyrok Trybunału Konstytucyjnego RP z 7 października potwierdził obowiązującą w Polsce i w Unii Europejskiej hierarchię źródeł prawa. Na pierwszym miejscu w tej hierarchii zawsze stoją krajowe konstytucje państw członkowskich UE. Unijne traktaty – jako akty prawa międzynarodowego – mają pierwszeństwo przed prawem krajowym rangi ustawowej, nie mogą jednak wyprzedzać konstytucji" - czytamy w komunikacie.
Jak podkreślono, zasada ta nie budzi żadnych wątpliwości w orzecznictwie trybunałów i sądów konstytucyjnych wielu państw członkowskich UE. "Sądy te wielokrotnie stwierdzały, że niektóre przejawy działania instytucji Unii Europejskiej, w szczególności Trybunału Sprawiedliwości UE, mają charakter ultra vires, tzn. przekraczają kompetencje przyznane tym instytucjom w traktatach" - czytamy w komunikacie.
MSZ pisze, że orzeczenia takie zapadały między innymi we Francji, w Danii, we Włoszech, w Czechach, w Hiszpanii czy w Rumunii; najbardziej ugruntowaną linię orzeczniczą w tym zakresie kontynuuje od lat 70. XX wieku niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny.
MSZ o Trybunale Konstytucyjnym jako "sądzie ostatniego słowa"
Według resortu spraw zagranicznych również polski Trybunał Konstytucyjny wydawał podobne orzeczenia w przeszłości – w składach pochodzących z wyboru dokonywanego przez Sejm RP we wszystkich konfiguracjach politycznych od momentu akcesji Polski do Unii Europejskiej.
Jak przypomniano, w 2005 roku Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem sędziego Marka Safjana ustanowił zasadę, zgodnie z którą "konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej w stosunku do wszystkich wiążących ją umów międzynarodowych, w tym także umów o przekazaniu kompetencji w niektórych sprawach. Konstytucja korzysta z pierwszeństwa obowiązywania i stosowania na terytorium Polski" (wyrok z 11 maja 2005 r).
W komunikacie podkreślono, że zasada ta została utwierdzona w następnych orzeczeniach TK, między innymi w postanowieniu z 19 grudnia 2006 roku, zgodnie z którym "Trybunał Konstytucyjny jest zobowiązany do takiego pojmowania swej pozycji, że w sprawach zasadniczych, o wymiarze ustrojowym zachowa pozycję 'sądu ostatniego słowa' w odniesieniu do polskiej Konstytucji", a także w wyroku z 24 listopada 2010 roku, w którym stwierdzono, że "przekazanie kompetencji UE nie może naruszać zasady nadrzędności Konstytucji i nie może łamać żadnych przepisów Konstytucji".
MSZ: Trybunał nie zakwestionował przepisów Traktatu o Unii Europejskiej w całości
"Wyrok z 7 października potwierdza tę wieloletnią linię orzeczniczą. Trybunał nie zakwestionował przepisów Traktatu o Unii Europejskiej w całości. Wskazał jednak, że interpretacja, zgodnie z którą miałyby one prowadzić do nadrzędności norm prawa międzynarodowego nad prawem krajowym rangi konstytucyjnej, byłaby nie do pogodzenia z obowiązującą w Rzeczypospolitej Polskiej hierarchią źródeł prawa" - głosi komunikat MSZ. Według komunikatu, "interpretacja prawa Unii Europejskiej, będąca skutkiem ostatniego orzecznictwa TSUE, a zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny prowadziłaby bowiem do sytuacji, w której polscy sędziowie byliby zmuszeni (przez prawo UE, a więc normę prawną niższego rzędu) do pominięcia przy orzekaniu przepisów Konstytucji RP (a więc normy prawnej wyższego rzędu)".
Ponadto - zgodnie z komunikatem - "interpretacja taka ustanawiałaby dla obywateli RP niższy standard ochrony sądowej niż ten, który przysługuje im na podstawie Konstytucji".
Resort dyplomacji: Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego
"Zgodnie z Konstytucją, sędziowie powołani przez Prezydenta RP są nieusuwalni, a w sprawowaniu swego urzędu podlegają jedynie Konstytucji i ustawom. Interpretacja prawa UE zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny zmierzała do podważenia tej zasady, dopuszczając do kwestionowania ich wyroków i faktycznego pozbawienia ich władzy sędziowskiej – co w konsekwencji pozbawia obywateli pewności prawa i zaufania do wymiaru sprawiedliwości. Akceptacja tej interpretacji obniżyłaby zatem standard ochrony prawnej poniżej poziomu gwarantowanego w Konstytucji RP – i również z tego powodu nie mogła zostać uznana przez TK za zgodną z Konstytucją RP" - podkreśla MSZ.
Jak zaznaczono również, zgodnie z art. 9 konstytucji RP, Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego. "Oznacza to, że wszelkie zobowiązania wynikające zarówno z pierwotnego, jak i wtórnego prawa Unii Europejskiej pozostają w mocy i będą przez Polskę przestrzegane. Przepisy Traktatu o Unii Europejskiej wskazane w wyroku TK z 7 października pozostają w mocy. Niedopuszczalna jest jedynie taka ich interpretacja lub stosowanie, która narusza polską Konstytucję" - oświadczył resort polskiej dyplomacji.
Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.
Reakcja Ursuli von der Leyen
Do wyroku TK odniosła się szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. "Unia Europejska jest wspólnotą wartości i praw. To łączy naszą Unię i sprawia, że jesteśmy silniejsi" - oświadczyła w komunikacie. "Traktaty mówią jasno: wszystkie wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej są wiążące dla wszystkich krajów członkowskich" - przekazała, dodając, że jest "głęboko zaniepokojona wczorajszym wyrokiem polskiego Trybunału Konstytucyjnego".
Głosy ekspertów i prawników
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego budzi zastrzeżenia także licznych prawników i ekspertów.
Profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, który w czwartek był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 stwierdził, że "to jest pokazanie, że Trybunał Konstytucyjny zdecyduje o ustąpieniu Polski z Unii Europejskiej".
Zoll podkreślał, że "jeżeli będziemy podważać kompetencje Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, to znaczy, że do Unii Europejskiej już nie należymy".
Profesor Maciej Gutowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, komentując decyzję TK na antenie TVN24 mówił, że TSUE w swoich orzeczeniach "nie wypowiada się na temat ustroju polskiego sądownictwa - wskazując, że ustrój sądownictwa to sprawa państw członkowskich - a jedynie standardu bezstronności i niezawisłości, który musi być zagwarantowany w każdym państwie członkowskim, żeby ten system naczyń połączonych, jakim jest Unia Europejska mógł działać prawidłowo". - Każdy człowiek musi mieć w prawie państw członkowskich Unii zapewniany ten sam standard orzeczniczy - podkreślił.
W jego ocenie "Trybunał nie ma racji mówiąc, że to orzeczenie (TSUE) może być badane przez polski Trybunał Konstytucyjny". - Konstytucja nie daje polskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu prawa oceny orzeczeń TSUE. Nie o tym rozstrzyga i nie może rozstrzygać - wskazał profesor.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szymański/Shutterstock