- Jezus Maria, może Palikot miał rację! - w taki sposób prezydent żartował z tego, że miał problem z przypomnieniem sobie nazwiska jednego z naukowców, biorących udział w spotkaniu w Belwederze.
Po konferencji naukowej "Polskie wyzwania: państwo – tożsamość – rozwój", jaka odbyła się w Belwederze, prezydent wymieniał nazwiska naukowców, z którymi się spotkał. Przy trzeciej osobie, zamiast nazwiska, zawahał się: - Jezus Maria... profesorowi... Rastowskiemu. Może Palikot ma rację... I dość głośnym śmiechem zareagował na to, że miał chwilową lukę w pamięci.
- My się w ogóle dobrze znamy (z profesorem - red.) - tłumaczył Lech Kaczyński.
Z premierem też zgodnie
Prezydent pytany przez dziennikarzy, jak przebiegało piątkowe spotkanie z premierem, odpowiedział: - Rozmowa przebiegała w dobrej atmosferze. Na końcu też nie było żadnych napięć, a to dobrze rokuje na przyszłość.
Prezydent wspomniał - bez podawania szczegółów - że rozmawiał z Donaldem Tuskiem o służbie zdrowia i polityce zagranicznej.
- My oczywiście w niejednej sprawie się różnimy swoimi wizjami świata i Polski, tak jest od dwudziestu pięciu lat (...) I przy tych nieco odmiennych wizjach świata, które zdefiniowane zostały już ponad dwadzieścia lat temu, musimy ze sobą współpracować - zaznaczył.
- Myślę, że Donald Tusk - i tutaj się nie różnimy - jest w tym samym stopniu co ja polskim patriotą i będziemy starali się pewne cele wspólnie realizować - podkreślił prezydent.
"Ten zamysł popieram"
- Popieram zamysł udania się ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego do Gruzji - powiedział Lech Kaczyński.
Szef polskiego MSZ będzie jednym z członków unijnej misji, której celem jest załagodzenie konfliktu na linii Tbilisi-Moskwa na tle konfliktu wokół Abchazji. Do Gruzji mieliby się udać, oprócz Sikorskiego, także Dimitrij Rupel, szef dyplomacji Słowenii, Carl Bildt ze Szwecji oraz Petras Vaitiekunas z Litwy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24