Długi na dziesięć metrów stół, a na nim łosoś, sałatki, nadziewane bakłażany, wołowina w warzywach no i oczywiście butelki wina Monsignore z wizerunkiem jubilata. Ksiądz prałat Henryk Jankowski wśród setki gości świętował wczoraj swoje 71. urodziny.
Choć uroczystość trudno nazwać małą urodzinową imprezą, w porównaniu z zeszłorocznym przyjęciem to wczorajsze wypada dość skromnie. Zamiast 600 gości, jak na 70 urodziny, zjawiło się tylko 100 osób. - Kto miał przyjść, to przyszedł. Nie mam do nikogo żalu - zapewnia prałat Jankowski. Zabrakło wielu gości sprzed roku, m.in gdańskiego posła Macieja Płażyńskiego czy byłej posłanki Samoobrony Danuty Hojarskiej. Choć nieco spóźniony, ale zjawił się za to Jacek Kurski. Poseł PiS sprezentował księdzu prałatowi całą torbę partyjnych gadżetów i - jak zapewniał - coś osobistego. PO na uroczystości reprezentował szef rady miasta Bogdan Oleszek. Dla jubilata przyniósł album premiera Donalda Tuska "Był sobie Gdańsk". Gości już tradycyjnie zaproszono do Centrum Ekumenicznego przy ul. Polanki 124. Imprezę rozpoczął godzinny koncert Cappelli Gedanensis. Po strawie dla ducha przyszedł czas na "coś" dla ciała. A rzeczywiście było w czym smakować, bo stoły aż uginały się od specjałów. Na deser oczywiście urodzinowy tort.
Źródło: TVN24, Gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24