Pacjenci, którym pogotowie nie udzieliło pomocy, mogą dochodzić swoich praw - powiedziała w TVN24 Barbara Kozłowska. Szefowa Biura Praw Pacjenta w Ministerstwie Zdrowia komentowała sytuacje odmowy wysłania karetki opisywane w TVN24.
Rozporządzenie ministra zdrowia dokładnie, punkt po punkcie określa, jak powinno wyglądać przyjęcie zgłoszenia przed dyspozytora medycznego – podkreśliła Kozłowska.
– Jeśli będzie się stosować do tej procedury, na pewno będzie wiedział, czy stan pacjenta wymaga wysłania zespołu ratownictwa medycznego - dodała.
Jej zdaniem sytuacje, które zostały pokazane przez TVN24 (odmowa wysłania karetki w Olsztynie i Pruszczu Gdańskim –red.), jednoznacznie pokazują, że dyspozytorzy nie zawsze trafnie określają sytuację pacjenta. – To były ewidentne błędy. Działanie dyspozytorów jest dla mnie niezrozumiałe – powiedziała szefowa Biura Praw Pacjenta.
Kozłowska przypomniała, że wszystkie rozmowy w dyspozytorni pogotowia są nagrywane, dyrektor szpitala może wyciągnąć konsekwencje wobec pracownika, który odmówił wysłania karetki. A pacjent może złożyć skargę do dyrektora szpitala. Jeśli natomiast doszło do uszczerbku zdrowia pacjent ma podstawę, żeby wystąpić do sądu z pozwem cywilnym i dochodzić roszczeń finansowych. Może też skorzystać z tzw. ugody przedsądowej.
Kozłowska poinformowała, że pacjent, któremu odmawia się pomocy, może zadzwonić na numer bezpłatnej infolinii resortu zdrowia - 0800 190 590.
- Na ten numer można dzwonić od poniedziałku do piątku w godzinach od 9 do 21. Zawsze dyżurują lekarz i prawnik – powiedziała Kozłowska.
W ubiegłym roku pacjenci zgłosili na infolinię 19 tys. spraw. Dziennie Biuro Praw Pacjenta otrzymuje 50 telefonów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24