Minister sprawiedliwości włączył się w wyjaśnienia okoliczności ekstradycji z RPA Janusza G. - “Grafa”, uchodzącego za jednego z najgroźniejszych polskich przestępców - dowiedział się portal tvn24.pl. Od prawnych niuansów zależy, za co dzięki ekstradycji uda się osądzić “Grafa” w Polsce, a w których sprawach być może czeka go faktyczna amnestia.
Ekstradycja Janusza G., ps. Graf z odległej Republiki Południowej Afryki tylko przez krótką chwilę była sukcesem polskich organów ścigania. Jak informowaliśmy na portalu tvn24.pl, komplikacje zaczęły się, gdy na jaw wyszło, że choć sam przestępca wylądował w Warszawie 5 grudnia, to nie przyleciała z nim dokumentacja z południowoafrykańskiego sądu.
Ekstradycja czy amnestia?
Brak dokumentów to sprawa tak poważna, że w jej wyjaśnienie włączyło się Ministerstwo Sprawiedliwości. - W ostatnim dniu grudnia minister podpisał pismo, wspólnie z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, do południowoafrykańskiego ministerstwa. Prosimy o pilne nadesłanie dokumentacji związanej z tą ekstradycją - mówi nam Patrycja Loose, rzeczniczka szefa resortu Cezarego Grabarczyka.
Dlaczego brak pism jest tak istotny? - Nie wiemy, za co możemy w Polsce rozliczać “Grafa”. To sąd, który podejmuje decyzję o ekstradycji - w tym przypadku sąd z RPA - decyduje, za jakie sprawy osoba poddawana ekstradycji może być rozliczona. Problem w tym, że "Graf" był poszukiwany do dwóch trwających procesów, a także do śledztwa prokuratury - wyjaśnia nam jeden z oskarżycieli zajmujących się w Prokuraturze Generalnej sprawami międzynarodowymi.
Bez dokumentów z RPA strona polska nie ma pewności, czy tamtejszy sąd zgodził się na ekstradycję w związku ze wszystkimi tymi sprawami, czy też tylko z jedną z nich. W tym drugim przypadku może się okazać, że za przestępstwa nieobjęte decyzją ekstradycyjną "Graf" w Polsce nie odpowie.
W areszcie do marca, a co potem?
Po wylądowaniu w Warszawie “Graf” został natychmiast aresztowany na trzy miesiące, do początku marca. By areszt po tym terminie został przedłużony, prokuratorzy będą musieli wskazać, na jakiej podstawie.
Jedna ze spraw sądowych, w związku z którymi "Graf" był poszukiwany, dotyczy zorganizowania porwania i następnie zabójstwa maklera giełdowego Piotra Głowali.
Kolejny akt oskarżenia dotyczy porwania dla okupu, czego - według śledczych - “Graf” miał dopuścić się w województwie wielkopolskim.
Trwające zaś śledztwo warszawskiej prokuratury apelacyjnej wyjaśnia porwanie i wymuszenie okupu na biznesmenie z okolic stolicy.
- Dwie sprawy sądowe są poważniejsze, niż śledztwo prokuratury - zaznaczył jeden z naszych rozmówców.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl)//rzw
Źródło zdjęcia głównego: CBS