- To ja wystąpiłem o osłonę antykorupcyjną - powiedział w "Faktach po Faktach" minister sprawiedliwości, pytany o kontrowersyjną sprawę kupna budynków Sądu Okręgowego w Gdańsku. Gowin nie wspomniał jednak, że miał wniosek uzupełnić i wystąpić ponownie o osłonę. - Minister sprawiedliwości nie wystąpił ponownie do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o objęcie tego przedsięwzięcia osłoną antykorupcyjną - poinformowała wcześniej portal tvn24.pl Małgorzata Woźniak, rzecznik MSW.
Portal tvn24.pl ujawnił dziś, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zaczęło na początku maja badać nieprawidłowości przy zakupie kompleksu budynków dla Sądu Okręgowego w Gdańsku, na który z budżetu państwa wydano wielką kwotę 157 mln zł. Minister Gowin nie wstrzymał się z podpisaniem umowy, a błyskawicznie dał zgodę na dokonanie transakcji.
Ministerstwo poinformowało, że w styczniu minister wystąpił o osłonę antykorupcyjną gdańskiej inwestycji. Ale z naszych informacji wynika, że ostatecznie Gowin zrezygnował z osłony antykorupcyjnej. Zapytany w "Faktach po Faktach", dlaczego z niej zrezygnował, odpowiedział: - Jest dokładnie odwrotnie, to ja wystąpiłem o osłonę antykorupcyjną.
Czego minister nie powiedział?
Jednak jego wersji zaprzecza rzecznik Jacka Cichockiego, ministra spraw wewnętrznych. Otóż, Gowin wprawdzie złożył na początku roku wniosek o osłonę antykorupcyjną, ale przedstawił rozbieżne wyceny rzeczoznawców wartości nieruchomości przy ul. 3 Maja w Gdańsku, które miał kupić Sąd Okręgowy w Gdańsku.
Kolegium do Spraw Służb Specjalnych zażądało, by minister przedstawił jedną wycenę. Resort sprawiedliwości zwrócił się do Komisji Arbitrażowej Polskiej Federacji Rzeczoznawców Majątkowych. O opinii Komisji już nie poinformował Kolegium, którym kieruje premier Donald Tusk, nie wystąpił też ponownie o osłonę antykorupcyjną, tylko zgodził się na kupno budynków dla gdańskiego sądu.
- Ministerstwo Sprawiedliwości nie informowało o jej ocenie (Komisji Arbitrażowej - przyp.red), a minister sprawiedliwości nie wystąpił ponownie (po ostatecznym określeniu wartości nieruchomości) do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o objęcie tego przedsięwzięcia osłoną antykorupcyjną - poinformowała tvn24.pl Małgorzata Woźniak, rzeczniczka szefa MSW, który zasiada w Kolegium.
Gowin: Nie wiedziałem
Ujawniliśmy także, że minister nie wstrzymał się ze zgodą na podpisanie umowy o kupnie, mimo że kilkanaście dni wcześniej wątpliwości w sprawie budynków nabrało Centralne Biuro Antykorupcyjne. CBA bada, czy inwestycja została przeprowadzona z naruszeniem ustawy o zamówieniach publicznych.
Biuro 7 maja zażądało dokumentacji z Sądu Okręgowego w Gdańsku. Napisaliśmy, że minister został o tym poinformowany. 11 maja z udziałem sekretarza stanu doszło do ostatecznych rozmów z deweloperem. Ustalono cenę 157 mln. zł. Gowin dał zgodę, umowę podpisano 24 maja. - Nie wiedziałem nic o wątpliwościach, jeżeli chodzi o CBA - powiedział minister w "Faktach po Faktach".
Ministrowi zaprzecza jego resort
Czy rzeczywiście? W środę dziennikarz śledczy tvn24.pl, weryfikując zdobyte informacje, zadał ministrowi kolejne, cztery pytania. Pytanie drugie i trzecie brzmiały: "Dlaczego umowę podpisano 24 maja, gdy tymczasem 7 maja było wiadomo, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zażądało dokumentacji z Sądu Okręgowego w Gdańsku?" i "Czy Pan Minister wiedział o działaniach CBA?".
W piątek odpowiedziała Joanna Dębek, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji resortu sprawiedliwości: "W późniejszym czasie Centralne Biuro Antykorupcyjne przeprowadziło kontrolę dokumentów, związanych z prowadzonym postępowaniem. Ministerstwo Sprawiedliwości było o tym fakcie poinformowane, choć o wynikach ustaleń jeszcze nie".
Mail z odpowiedziami przyszedł z adresu rzeczniczki Gowina.
Poinformował ABW?
W TVN24 minister powiedział jednak, że zainteresował gdańską sprawą Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Mam to udokomentowane - stwierdził.
Maciej Karczyński, rzecznik ABW w poniedziałek wieczorem nie odpowiedział na pytanie tvn24.pl, czy Gowin rzeczywiście poinformował Agencję o zastrzeżeniach w sprawie nowych budynków dla gdańskiego sądu. Obiecał udzielić informacji we wtorek rano.
- Ocaliłem dla państwa 53 mln, bo deweloper chciał 210 mln zł - przekonywał minister w "Faktach po Faktach".
Ocalił dwie działki
Minister stwierdził też, że dzięki ostrym negocjacjom z gdańskim deweloperem państwo nie straciło dwóch, cennych gruntów. - Wycofałem się z decyzji, która zapadła wcześniej - mówił Gowin.
Twierdził, że w ramach wcześniejszych rozmów postanowiono, że Skarb Państwa przekaże deweleperowi dwie działki. - Te działki zostały wycenione w mojej ocenie w sposób bardzo niewygórowany. Dlatego wolałem zapłacić gotówką, a te działki zostały własnością Skabu Państwa - przekonywał minister. I dodał: - Myślę, że te dwie działki zostaną sprzedane za cenę o wiele wyższą niż wynosiła wycena.
d
Autor: Maciej Duda, dziennikarz śledczy tvn24.pl (m.duda2@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl