"Medialny szum to próba uniemożliwienia poinformowania Polaków o uprzednich deklaracjach samorządowców PO" - napisała w oświadczeniu rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości, odnosząc się do komentarzy w sprawie spotu tego ugrupowania, mówiącego o uchodźcach. Wiceprzewodnicząca partii Porozumienie Jadwiga Emilewicz w sobotę określiła ten spot jako "moralnie nieuzasadniony" . "To był polityczny błąd" - dodała.
W ostatnich dniach przed I turą wyborów samorządowych Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości przedstawił spot pod hasłem "Wybierz #BezpiecznySamorząd". Jego autorzy przekonywali, że w przypadku zwycięstwa Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych do Polski zacznie napływać więcej migrantów. Spot pokazywał wyimaginowaną sytuację z 2020 roku, kiedy uchodźcy dopuszczali się przemocy, przestępstw na tle seksualnym i tworzyli "enklawy".
W środę Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wystąpił do prokuratury o wszczęcie śledztwa w sprawie spotu wyborczego PiS mającego - w jego ocenie - "jednoznacznie antyuchodźczy i antymuzułmański charakter". RPO chce, "by prokuratura ustaliła, czy nie doszło do przestępstwa publicznego nawoływania do nienawiści ze względu na pochodzenie narodowe, etniczne lub wyznanie".
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek w przesłanym w piątek oświadczeniu zaznaczyła, że "w spocie został poruszony bardzo ważny temat bezpieczeństwa, który jak pokazują badania opinii publicznej, dla Polaków jest niezwykle istotny".
Oświadczenie Mazurek zamieściła także na swoim koncie na Twitterze.
"Działania zaplanowane przez sztab wyborczy Prawa i Sprawiedliwości"
Jak napisała rzeczniczka PiS, spot "Bezpieczny Samorząd", który mówił o uchodźcach, to "działania zaplanowane przez sztab wyborczy Prawa i Sprawiedliwości". Dodała, że główną intencją spotu było przypomnienie tego, co podpisywali samorządowcy Platformy Obywatelskiej - czyli „Deklarację prezydentów o współdziałaniu miast Unii Metropolii Polskich w dziedzinie migracji" - i jakie mogą być tego konsekwencje, gdy te plany zostałyby zrealizowane.
"Nagonka przeprowadzona przez część mediów wynika zapewne z prostego powodu: za wszelką cenę próbują one odwrócić uwagę od faktu, że były rząd PO-PSL bezrefleksyjnie, narażając bezpieczeństwo Polaków, zgodził się na przyjmowanie do Polski migrantów" - stwierdziła rzecznika PiS.
Oceniła, że "ten medialny szum to próba uniemożliwienia poinformowania Polaków o uprzednich deklaracjach samorządowców PO, co w obliczu czekających nas wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu RP, jest dla Platformy bardzo niewygodne".
Mazurek podkreśliła, że "Prawo i Sprawiedliwość odpowiada na oczekiwania społeczne i stawia na bezpieczeństwo Polaków, czego jak widać nie rozumie opozycja".
Oświadczenie w sprawie spotu "Bezpieczny samorząd" Proszę o RT. pic.twitter.com/sGPD3gUdR4— Beata Mazurek (@beatamk) 27 października 2018
"Ten spot moim zdaniem był błędem"
Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz mówiła w sobotę w programie "Babilon" w TVN24 BiS, że "nie widzieliśmy tego spotu, nie decydowaliśmy" (o nim -red.) i dodała, że "przedstawiciele Porozumienia nie byli na co dzień w sztabie". - Ten spot moim zdaniem był błędem - oceniła wiceprezes Porozumienia.
- Kiedy zobaczyłam go już po emisji, wypowiedziałam się w sposób jednoznaczny, że jest i politycznym błędem, i moralnie jest nieuzasadniony - mówiła i dodała, że "to jest rzecz, która się nie powinna była wydarzyć bez względu, jaki miałaby wpływ na wyniki wyborów".
Na uwagę, że rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek jest przeciwnego zdania, Emilewicz odpowiedziała, że "możemy się różnić".
- Nie jesteśmy monolitem, na szczęście czasy, kiedy jeden głos był wszędzie obowiązujący w Polsce minęły szczęśliwie w 1989 roku - podsumowała.
Autor: akr/adso / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24