Zmusiłbym go do wycofania się z tych słów albo do opuszczenia koalicji - tak wypowiedź wicepremiera Waldemara Pawlaka skomentował w programie "Jeden na Jeden" szef SLD Leszek Miller. Chodzi o słowa szefa ludowców, który mówiąc, że nie wierzy w bezpieczeństwo wypłacalności emerytur przez ZUS, "zasiał wątpliwość w umysłach Polaków". - A to jest bardzo poważna sprawa - uznał polityk lewicy.
W koalicji wyraźnie zgrzyta i zdaniem Leszka Millera, który gościł w programie Bogdana Rymanowskiego, Donald Tusk w tej sytuacji może zrobić tylko jedno. - Ja na jego miejscu postawiłbym ultimatum własnemu wicepremierowi.
Liczy na dzieci
Rada Leszka Millera to reakcja na ubiegłotygodniową wypowiedź Waldemara Pawlaka. To wtedy w rozmowie z reporterką TVN CNBC minister gospodarki stwierdził, że myśląc o przyszłości stara się "o dobre relacje ze swoimi dziećmi, bo liczy na to, że to będzie pewniejsze niż te chimeryczne państwowe rozwiązania". Słowa Pawlaka wywołały burzę nie tylko w mediach, ale i parlamencie, gdzie szybko zareagowała na nie opozycja.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uznał, że skoro wicepremier wypowiada takie słowa to "polskie finanse publiczne są zrujnowane", a Grzegorz Napieralski z SLD stwierdził, że "strach się bać".
Dlatego, zdaniem Millera sytuacja, w której szef PSL postawił szefa rządu jest niedopuszczalna i Donald Tusk - by zachować swoją pozycję - musi odpowiednio zareagować. - Zmusiłbym go do wycofania się z tych słów albo do opuszczenia koalicji - stwierdził z całym przekonaniem polityk.
PSL opuści statek?
Pawlak, zdaniem Millera, przekroczył bowiem granicę. - Słowa skierowane do emerytów i przyszłych emerytów o tym, by na ZUS patrzyli ze sceptycyzmem, a liczyli na własne dzieci pozostawię bez komentarza - stwierdził.
Były premier twierdzi też, że jest to sygnał pokazujący gotowość ludowców do wyjścia z koalicji, "bo już niedługo PSL sobie pomyśli: dlaczego mamy tonąć razem z naszym kolegą?" - stwierdził szef SLD, wchodząc na moment w buty Waldemara Pawlaka.
Jego zdaniem rozpad koalicji jest więc kwestią 2-3 miesięcy. - Jeżeli rząd i koalicja będą notowały kolejne spadki w sondażach, to będzie to już tendencja i wtedy PSL się wycofa - dodał były premier.
To z kolei doprowadziłoby do zwarcia szeregów PO i Ruchu Palikota. - Palikot teoretycznie może zastąpić Pawlaka, jeżeli poprze projekt emerytalny rządu. Wtedy stanie się potwierdzonym koalicjantem, bo dzisiaj tylko przypuszczamy, że umówił się już z Donaldem Tuskiem, że będzie "przybudówką" udającą lewicę - skwitował sytuację rysującą się wokół Platformy szef SLD.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24