- Nie potrzebujemy żadnych łączników. Jeśli Ryszard Kalisz potwierdzi te słowa to zostanie usunięty z SLD - powiedział szef SLD Leszek Miller, komentując słowa Kalisza, który w piątek w "Piaskiem po oczach" w TVN24 mówił, że na prośbę Aleksandra Kwaśniewskiego zgodził się być "łącznikiem" tworzącego się nowego projektu politycznego ze środowiskami feministycznymi i SLD. To samo powtórzył potem w TVN24.
Aleksander Kwaśniewski zapowiedział w piątek swoje poparcie dla wspólnej listy centrolewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, razem z Januszem Palikotem i Markiem Siwcem. Zdradził też, że zwrócił się do Ryszarda Kalisza, aby był on "łącznikiem" tworzącej się listy ze środowiskami feministycznymi i SLD. Kalisz miał się na to zgodzić.
Nowy PiS
Szef SLD Leszek Miller dziś w RMF FM ostro ocenił słowa Kalisza. Podkreślił, że "w statucie SLD jest napisane, że członek Sojuszu nie może uczestniczyć w tworzeniu konkurencyjnych list wyborczych, nie może zapisać się do innej partii politycznej i nie może brać udziału w wyborach bez zgody władz SLD".
Szef SLD skrytykował też nową inicjatywę Kwaśniewskiego. - Wczoraj dowiedziałem się, że Aleksander Kwaśniewski postanowił się zapisać do nowego PiS, do formacji, która się nazywa PiS, czyli Palikot i Siwiec. Jestem tym zażenowany, ale każdy ma prawo do wolnego wyboru, także do błędu - powiedział polityk.
I zaznaczył: - Zarząd krajowy przyjął specjalne stanowisko i każde dziecko, które umie czytać wie, co tam jest napisane. My nie możemy się zniżyć do poziomu polityki uprawianej przez Palikota. Nie możemy akceptować słów, że pani Nowicka chciała być zgwałcona i premier Tusk zlizuje śmietanę z kolan kard. Nycza. Uważamy, że jest pewien pułap, poza który nie możemy wychodzić - ocenił były premier.
Jego zdaniem "SLD nie zgadza się na pozycję partii politycznej której ktokolwiek coś dyktuje". - SLD jest dumną, silną partią polityczną, która podejmuje suwerenne decyzje. To nie ja zatrzaskuje drzwi, tylko ciała statutowe czyli zarząd krajowy SLD. My występujemy dalej z ofertą do różnych lewicowych sił - dodał.
Wyraził też nadzieję, że Kwaśniewski "w końcu" wystartuje w wyborach. - Mam nadzieje, że Aleksander Kwaśniewski osobiście wystartuje w wyborach a nie będzie się chował za placami PiS, czyli Palikota i Siwca. Ponieważ próby, który do tej pory mój szorstki przyjaciel stosował okazały się nieskuteczne - przypomniał szef SLD.
Siedzenie okrakiem
Kalisza przestrzegał też były szef SLD Grzegorz Napieralski. - Mam przestrogę dla Ryszarda Kalisza - jak się siedzi okrakiem na barykadzie, to się to źle kończy. Kiedyś Marek Borowski tak robił i już go nie ma w tej bieżącej polityce. Albo się wspiera swoją partię i swojego lidera, albo się z tej partii odchodzi - powiedział w TVN24.
I dodał: - Mam nadzieję, że Kalisz otrzeźwieje i powie, że SLD jest jego partią - stwierdził.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24.pl, TVN24, RMF FM