Mija rok od katastrofy kolejowej pod Szczekocinami

Aktualizacja:
Mija rok od katastrofy kolejowej pod Szczekocinami
Mija rok od katastrofy kolejowej pod Szczekocinami
M. Niemczak | tvn24
W katastrofie pod Szczekocinami zginęło 16 osóbM. Niemczak | tvn24

Dziś mija rok od katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. We wsi Chałupki w wyniku czołowego zderzenia dwóch pociągów zginęło 16 osób, a około 100 odniosło obrażenia. Hołd ofiarom oddadzą ich bliscy, uczestnicy akcji ratowniczej i przedstawiciele władz.

Rano w pobliżu miejsca katastrofy spotkają się przedstawiciele lokalnych władz, strażacy oraz delegacje kolejarzy i maszynistów. Złożą kwiaty i zapalą znicze przed tablicą upamiętniającą ofiary, kilkaset metrów od miejsca, w którym zderzyły się pociągi. W obchodach będzie uczestniczył wiceminister transportu Andrzej Massel. Później w kościele pw. św. Bartłomieja w Szczekocinach rozpocznie się msza św. w intencji ofiar wypadku oraz strażaków-ochotników, którzy pospieszyli im z pomocą. Po południu odbędzie się ceremonia poświęcenia samochodu dla jednostki staży w Szczekocinach.

Msze święte w Warszawie i Szczecinie

Ofiary katastrofy zostaną też upamiętnione w innych częściach kraju. O godz. 13 w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie odbędzie się msza w ich intencji. Na uroczystość zaproszono ministra transportu Sławomira Nowaka i prezesów spółek kolejowych.

Msza w intencji ofiar będzie też odprawiona w Szczecinie, w kościele pw. Matki Bożej Jasnogórskiej, o godz. 10. W południe w całej Polsce na znak pamięci i żałoby zostaną uruchomione syreny na lokomotywach.

Na jednym torze

Do katastrofy doszło w sobotę, 3 marca 2012 r. o godz. 20.55 niedaleko Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa. Zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa-Kraków. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. Jako pierwsi z pomocą przybiegli mieszkańcy Chałupek i innych okolicznych wsi, którzy usłyszeli huk zderzających się pociągów. Wyciągali z wagonów poszkodowanych, przynosili koce i gorącą herbatę lub po prostu trzymali uwięzionych w wagonach za rękę i pocieszali. Chwilę później na miejscu katastrofy pojawiła się straż pożarna, karetki pogotowia i policja. Służby kryzysowe wojewody śląskiego o katastrofie dowiedziały się po godz. 21 od pogotowia w Zawierciu. Przed godz. 22 w akcję ratowniczą zaangażowano już 30 karetek, na miejsce skierowano też śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Strażacy przez wiele godzin przeszukiwali zniszczone wagony, poszukując poszkodowanych. Akcję poszukiwawczą zakończono w poniedziałek 5 marca. Kilka godzin po tragedii na miejscu katastrofy pojawił się premier Donald Tusk wraz z grupą ministrów. Miejsce katastrofy odwiedził też prezydent Bronisław Komorowski, który ogłosił dwudniową żałobę narodową.

Pomnik ku czci ofiar katastrofy pod Szczekocinami
Pomnik ku czci ofiar katastrofy pod Szczekocinamitvn24

Ranni Polacy i obcokrajowcy

Rannych w wypadku przewożono do szpitali m.in. w Sosnowcu, Myszkowie, Zawierciu, Włoszczowie i Krakowie. Hospitalizowano w sumie ok. 50 poszkodowanych. Katastrofy nie przeżyło 16 osób. Najmłodsza śmiertelna ofiara miała 25 lat, najstarsza - 55. Zabici pochodzili ze Szczecina, Nowego Targu, Warszawy (trzy osoby), Krakowa, Wieliczki, Dębicy, Makowa Mazowieckiego, powiatów: nowosądeckiego, olkuskiego, żywieckiego i tarnowskiego, a także z miejscowości z woj. świętokrzyskiego. Wśród zabitych była Rosjanka i obywatelka Stanów Zjednoczonych. Obcokrajowcy - wśród nich obywatele Ukrainy i Czech - znaleźli się także w grupie rannych w wypadku. Poza maszynistami obu pociągów w katastrofie zginęli pomocnik maszynisty pociągu Intercity i dwóch członków załogi pociągu Interregio - kierownik składu i konduktor. Dwaj członkowie załogi PKP Intercity przeżyli katastrofę.

Wizja lokalna pod Szczekocinami
Wizja lokalna pod SzczekocinamiTVN24

Prokuratura: winni dyżurni ruchu

Postępowanie ws. katastrofy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która przedstawiła zarzuty dwóm osobom - dyżurnym ruchu z posterunków kolejowych Starzyny i Sprowa. Według śledczych, gdyby nie błędy dyżurnych, do tragedii by nie doszło.

Według ustaleń śledztwa, dyżurny ze Starzyn doprowadził do skierowania pociągu Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, a dyżurna ze Sprowy wydała zezwolenie na wjazd pociągu relacji Przemyśl-Warszawa na tor, po którym jechał już pociąg z Warszawy do Krakowa. Według prokuratorów, dyżurna nie sprawdziła, jaka jest przyczyna zajętości toru, co było jej sygnalizowane przez system kontroli ruchu. Obojgu postawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej, za co może grozić kara do ośmiu lat więzienia. Dyżurny ze Starzyn Andrzej N., który po katastrofie ze względu na stan zdrowia spędził kilka miesięcy w szpitalu psychiatrycznym, jest też podejrzany o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji dotyczącej ruchu pociągów. Według opinii zespołu biegłych psychiatrów i psychologa, którzy przez dwa miesiące obserwowali N. w Szpitalu Psychiatrycznym w Lublińcu, dyżurny w chwili katastrofy był poczytalny. Oznacza to, że może odpowiadać karnie.

Jeden z pociągów pod Szczekocinami nie hamował - ustaliła prokuratura
Jeden z pociągów pod Szczekocinami nie hamował - ustaliła prokuratura tvn24

Szokujące ustalenia

W postępowaniu zgromadzono bardzo obszerny materiał dowodowy, przesłuchanych zostało wielu świadków - głównie poszkodowanych w katastrofie, bliskich ofiar i pracowników kolei. W śledztwie zgromadzono wiele dokumentów kolejowych, nie tylko bezpośrednio związanych z katastrofą, ale też dotyczących np. szkoleń i ruchu pociągów.

Zaskoczeniem dla śledczych były niektóre ustalenia biegłych z zakresu transportu szynowego, którzy dokonali odczytu z rejestratorów obu lokomotyw. Z przesłanej prokuraturze opinii wynika, że jeden z pociągów - relacji Przemyśl-Warszawa - krótko przed katastrofą jechał z prędkością 98 km na godzinę i w ogóle nie hamował. Maszynista drugiego pociągu rozpoczął manewr hamowania 400 metrów przed zderzeniem i zredukował prędkość do 40 km/h. Ostatnio prokuratorskie śledztwo zostało przedłużone o pół roku. Prokuratura motywuje to m.in. koniecznością przesłuchania obcokrajowców, którzy podróżowali pociągami. Oprócz pasażerów, prokuratura będzie jeszcze przesłuchiwać m.in. specjalistów z zakresu bezpieczeństwa funkcjonowania ruchu kolejowego.

PKBWK: Błąd dyżurnych bezpośrednią przyczyną katastrofy

Niezależnie od prokuratury, okoliczności wypadku wyjaśniała też Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych. W czwartek wieczorem na stronie ministerstwa transportu opublikowano jej raport. Wynika z niego, że to błąd dyżurnych ruchu z posterunków Starzyny i Sprowa był bezpośrednią przyczyną katastrofy. Dyżurny ze Starzyn wyprawił pociąg Interregio "Jan Matejko" na tor w kierunku przeciwnym do zasadniczego (tor zasadniczy to ten, po którym prowadzony jest ruch, na linii dwutorowej najczęściej to prawy tor). Natomiast dyżurna z posterunku Sprowa - jak napisano w raporcie - wyprawiła pociąg TLK "Brzechwa" na zajęty tor szlakowy.

Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych Tadeusz Ryś powiedział na piątkowej konferencji prasowej, że dyżurny ruchu ze Starzyn nie dopilnował przestawienia rozjazdu, w wyniku czego pociąg znalazł się na niewłaściwym torze. - Od momentu minięcia posterunku w Starzynach maszyniści mieli siedem minut, by uniknąć katastrofy - powiedział. Chodzi o to, że w tym czasie mogli użyć systemu, który zablokowałby pociągi. - To była ostatnia szansa na uniknięcie zderzenia - dodał. Wyjaśnił, że komisja nie uwzględniła awarii rozjazdu w Starzynach jako bezpośredniej przyczyny katastrofy, ponieważ na ten wypadek są opracowane odpowiednie procedury i dyżurny ruchu ich nie dochował. Przewodniczący zaznaczył, że przyczyną systemową, która miała wpływ na to, że doszło do wypadku, była zbyt mała liczba szkoleń, które mieli odbywać pracownicy kolei odpowiedzialni za prowadzenie ruchu pociągu.

Nowak: Będę bronił etosu kolejarza
Nowak: Będę bronił etosu kolejarzatvn24

"Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka"

Z kolei minister transportu Sławomir Nowak zaznaczył na konferencji prasowej, że "mimo, iż główną i bezpośrednią przyczyną katastrofy pod Szczekocinami był błąd dyżurnych ruchu, (...) nie można wszystkich wrzucać do jednego worka". - Nie zgadzam się na obarczanie winą wszystkich dyżurnych ruchu, którzy rzetelnie i profesjonalnie wykonują codziennie swoje obowiązki - podkreślił Nowak. W raporcie PKBWK wskazano także na błędy maszynistów prowadzących oba pociągi - określono je jako "przyczyny pośrednie" katastrofy. Prowadzący pociąg "Matejko" miał wjechać na tor w kierunku przeciwnym do zasadniczego, choć na semaforze nie wyświetlał się sygnał uprawniający do takiej jazdy. TLK "Brzechwa" natomiast pojechał na tor właściwy (prawy), chociaż semafor pozwalał na jazdę po torze lewym.

8 osób odsuniętych od pracy

Inną pośrednią przyczyną wskazaną przez autorów raportu jest to, że praca posterunków ruchu i drużyn pociągowych nie była należycie nadzorowana. W raporcie wytknięto również, że odpowiedniego nadzoru nie było także nad procesem modernizacji infrastruktury kolejowej oraz jej stanem. W związku z tym, jak zauważył minister Nowak, wyciągnięto już pierwsze wnioski personalne. - Według posiadanej przeze mnie informacji, w związku z ustaleniami raportu, zarząd PKP PLK podjął decyzję o odsunięciu od pracy w zakładzie w Kielcach już 8 osób - powiedział. Dodał, że prowadzone jest postępowanie kontrolne; niewykluczone są też dalsze wnioski, również do prokuratury. Wiceprezes PKP PLK i koordynator ds. bezpieczeństwa Grupy PKP Andrzej Pawłowski wyjaśnił, że te osiem osób zostało odsuniętych od obowiązków, a decyzje w sprawie dalszej ich pracy w spółce zostaną podjęte, gdy zakończy się audyt. - Służbowe konsekwencje wobec osób, które złamały procedury lub przepisy, będą wyciągane za każdym razem, gdy do tego dojdzie - zapewnił.

Autor: dp\mtom\k / Źródło: PAP, TVN24, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Wojciech Janaczek, www.kolejkielecka.y0.pl

Pozostałe wiadomości

Rodzice trzymiesięcznego chłopca, u którego "stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni", usłyszeli zarzuty znęcania się fizycznego nad dzieckiem i spowodowania ciężkich obrażeń. To 35-letnia adwokatka i 37-letni lekarz. Ich pełnomocnik przekazał, że nie przyznali się do stawianych zarzutów.

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Zarzuty dla rodziców niemowlaka z obrażeniami mózgu. Ojciec dziecka, lekarz, był karany

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

W piątek strażacy z Kalifornii walczyli z 20 pożarami i niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi. Temperatura w północnych regionach stanu przekroczyła miejscami 47 stopni Celsjusza.

Blisko 50 stopni Celsjusza, wybuchał pożar za pożarem

Blisko 50 stopni Celsjusza, wybuchał pożar za pożarem

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, Cal Fire

Kilka dni trwały poszukiwania psa o imieniu Scoobie, który wyszedł z posesji w Łyszkowicach pod Łowiczem (woj. łódzkie) i ślad po nim zaginął. Odnalazł się na jednej ze stacji benzynowych, z której radiowozem zabrali go policjanci i mieli zawieźć do schroniska. Jak się okazało, pies nigdy tam nie trafił. Skargę na mundurowych złożyli właściciele psa, sprawą zajmuje się też prokuratura.

Scoobie miał trafić do schroniska. Został znaleziony w lesie. Właściciele złożyli skargę na policjantów

Scoobie miał trafić do schroniska. Został znaleziony w lesie. Właściciele złożyli skargę na policjantów

Źródło:
tvn24.pl

Trąba powietrzna przeszła w piątek przez centrum miasta we wschodnich Chinach. Świadkowie uwiecznili na nagraniach żywioł porywający fragmenty budowli. Wskutek silnego wiatru zginęło pięć osób, a prawie 90 zostało rannych.

Trąba powietrzna nad miastem. Nie żyje pięć osób, wiele jest rannych

Trąba powietrzna nad miastem. Nie żyje pięć osób, wiele jest rannych

Źródło:
Reuters, The Straits Times

Alert RCB. SMS-owe ostrzeżenie przed gwałtownymi burzami zostało wysłane w sobotę 06.07. Eksperci ostrzegli przed silnymi podmuchami wiatru, gradem i ulewnym deszczem.

Alert RCB przed burzami. "Możliwe przerwy w dostawie prądu"

Alert RCB przed burzami. "Możliwe przerwy w dostawie prądu"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

Tragiczny wypadek w miejscowości Borzęcin Duży. Kierujący autem osobowym potrącił dwóch nastolatków. Jeden zginął na miejscu. Policja podała, że kierowca był pijany, miał prawie trzy promile.

Jechali rowerami na zbiórkę drużyny pożarniczej, potrącił ich pijany kierowca. Jeden z 12-latków zginął

Jechali rowerami na zbiórkę drużyny pożarniczej, potrącił ich pijany kierowca. Jeden z 12-latków zginął

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Do śmiertelnego wypadku doszło w Tatrach. W sobotę turysta spadł z wysokości w rejonie Orlej Perci. To najtrudniejszy szlak w polskich górach.

Mężczyzna spadł z wysokości w rejonie Orlej Perci

Mężczyzna spadł z wysokości w rejonie Orlej Perci

Źródło:
TOPR, TPN

Około tonę śniętych ryb zebrano ze zbiornika wodnego w Starym Lublińcu (woj. podkarpackie). Powodem padnięcia ryb był brak tlenu w wodzie, tak zwana przyducha. Zbieranie ryb potrwa jeszcze kilka dni. W akcję zaangażowano między innymi żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.

Tona śniętych ryb w zalewie. Na miejsce wysłano żołnierzy

Tona śniętych ryb w zalewie. Na miejsce wysłano żołnierzy

Źródło:
tvn24.pl. PAP

IMGW ostrzega przed pogodowymi niebezpieczeństwami. W sobotę w większości kraju spodziewane są temperatury sięgające 32 stopni Celsjusza w cieniu. Na zachodzie mogą pojawić się także burze z gradem, a na południu - silne podmuchy wiatru.

Upał i burze. 12 województw z ostrzeżeniami IMGW drugiego stopnia

Upał i burze. 12 województw z ostrzeżeniami IMGW drugiego stopnia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Trójka polskich turystów utknęła w piątek w Tatrach Wysokich na Słowacji. Wspinacze musieli przerwać wycieczkę z powodu wychłodzenia i zmęczenia, a w górach zastał ich zmrok. Na pomoc ruszyli ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby.

Polscy turyści w pułapce. Opadli z sił, zastał ich mrok

Polscy turyści w pułapce. Opadli z sił, zastał ich mrok

Źródło:
PAP, HZS

Kolonie, obozy i campy pod patronatem popularnych w internecie twórców nie tracą na popularności, choć za tygodniowy wyjazd trzeba zapłacić blisko 3 tysiące złotych. Dzieci mogą nauczyć się między innymi tańców popularnych na platformie TikTok czy zrobić sobie zdjęcie z gwiazdą. Ale specjaliści nie są zachwyceni takim spędzaniem wolnego czasu. Jak mówi psycholożka Natalia Boszczyk "to podsycanie kultury narcyzmu".

"Sprzedawcy przytulasków", czyli 15 sekund na spotkanie z idolem. Jak wyglądają kolonie z influencerami?

"Sprzedawcy przytulasków", czyli 15 sekund na spotkanie z idolem. Jak wyglądają kolonie z influencerami?

Źródło:
tvn24.pl
Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Pan miał swój Excel, a chłop - zespół stresu pourazowego

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Policjanci z Wałcza zajmowali się sprawą podpalenia prawie 300 balotów słomy. Podejrzewanym w sprawie jest 15-latek, który bawił się zapalniczką, odpalił petardę i rzucił na słomę. Straty wyceniono na 35 tysięcy złotych. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.

Bawił się zapalniczką, podpalił petardę i rzucił na słomę. Spłonęło prawie 300 balotów

Bawił się zapalniczką, podpalił petardę i rzucił na słomę. Spłonęło prawie 300 balotów

Źródło:
tvn24.pl, KPP Wałcz

Dwóch mężczyzn utopiło się w zbiorniku wodnym w Rudnej Małej (woj. podkarpackie). Policjanci po kilku godzinach ustalili ich tożsamość. - To mieszkańcy Rzeszowa, w wieku 36 - i 43-lat - poinformowała oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Pytane przez policjantów na miejscu osoby przekazały, że mężczyźni tuż przed wejściem do wody pili alkohol.

Najpierw do wody wszedł jeden mężczyzna, za chwilę drugi. Obaj nie żyją

Najpierw do wody wszedł jeden mężczyzna, za chwilę drugi. Obaj nie żyją

Źródło:
tvn24.pl

Od niedzieli wszystkie nowo rejestrowane samochody muszą być wyposażone w rejestratory danych zdarzeń (EDR) - przekazał rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego (ITS) Mikołaj Krupiński. Wyjaśnił, że są to urządzenia podobne do montowanych w samolotach tak zwanych czarnych skrzynek.

To urządzenie musi znaleźć się w samochodzie. Nowe przepisy od jutra

To urządzenie musi znaleźć się w samochodzie. Nowe przepisy od jutra

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk zaprosił organizatorów protestu dotyczącego prawa autorskiego na spotkanie. Ma w nim wziąć udział też marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. "Władza nie powinna kupować przychylności mediów, media z władzą robić dwuznacznych interesów, a big techy wykorzystywać autorów i wydawców" - podkreślił premier.

"Big techy nie powinny wykorzystywać autorów i wydawców". Tusk zaprasza na spotkanie

"Big techy nie powinny wykorzystywać autorów i wydawców". Tusk zaprasza na spotkanie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

44-letni pijany mężczyzna w nocy z czwartku na piątek wjechał w tłum celebrujący Święto Niepodległości w jednym z nowojorskich parków. Zabił trzy osoby, ranił osiem innych. Nie miał ważnego prawa jazdy.

Wjechał w tłum świętujący w parku, zabił trzy osoby. Był pijany, nie miał uprawnień

Wjechał w tłum świętujący w parku, zabił trzy osoby. Był pijany, nie miał uprawnień

Źródło:
PAP

Przewodniczący węgierskiego parlamentu Laszlo Koever nie wywiesi flagi Unii Europejskiej na jego siedzibie podczas sprawowania przez Węgry półrocznej prezydencji w Radzie UE – poinformował portal Magyar Narancs.

Nie chcą unijnej flagi na parlamencie. Nawet na czas prezydencji

Nie chcą unijnej flagi na parlamencie. Nawet na czas prezydencji

Źródło:
PAP

Prezydent USA Joe Biden powiedział w piątkowym wywiadzie dla telewizji ABC, że nie wycofa się z wyścigu o prezydenturę i zapewniał o swoim dobrym stanie zdrowia, ale agencja Reutera zwraca uwagę, że nie przekonał części krytyków.

Wywiad "potwierdził poważne obawy". Komentarze po rozmowie z Bidenem

Wywiad "potwierdził poważne obawy". Komentarze po rozmowie z Bidenem

Źródło:
Reuters, PAP

Eksperci portali Mediazona, Meduza i rosyjskojęzycznego kanału BBC - stosując złożoną analizę matematyczną – obliczyli, ilu rosyjskich żołnierzy zginęło od początku wojny w Ukrainie. Analitycy zastrzegają jednak, że liczba ta obejmuje zaledwie część zmarłych – nie ma na niej obywateli Ukrainy z obwodów Ługańskiego i Donieckiego walczących po stronie Rosji, ani zwerbowanych przez Moskwę cudzoziemców.

Media: od początku wojny zginęło około 120 tysięcy rosyjskich żołnierzy

Media: od początku wojny zginęło około 120 tysięcy rosyjskich żołnierzy

Źródło:
PAP

Podzielić zachodnie społeczeństwa i "zaszczepić strach" - tak wygląda obecny plan Rosji i jej najnowszej odsłony wojny informacyjnej prowadzonej przeciwko demokracji. Dziennikarze portalu The Insider i tygodnika "Der Spiegel" dotarli do dokumentów rosyjskiej agencji wywiadu zagranicznego (SWZ FR). Wynika z nich, że Rosjanie skupiają się na publikowaniu fałszywych informacji i podszywają się pod radykalne europejskie i ukraińskie siły polityczne. 

Dotarli do dokumentów Kremla. Opisują "najważniejszy cel wojny informacyjnej Moskwy"

Dotarli do dokumentów Kremla. Opisują "najważniejszy cel wojny informacyjnej Moskwy"

Źródło:
PAP

Nowy premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer to osoba kalkulującą, myślącą strategicznie. Jest bardzo solidny, systematyczny, mocno przemyśliwuje swoje działania - mówił w TVN24 doktor Przemysław Biskup, ekspert do spraw brytyjskich. Jego zdaniem "po serii ostatnich trzech premierów konserwatywnych to jest fajna zmiana".

Nowy premier "o nieprzesadnie mocnych poglądach"

Nowy premier "o nieprzesadnie mocnych poglądach"

Źródło:
TVN24

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Najpierw musimy się zastanowić nad odpowiedzialnością samego ministra sprawiedliwości, ale być może w tym kontekście także premiera - powiedział o Zbigniewie Ziobrze i Mateuszu Morawieckim w specjalnym wydaniu programu "#BezKitu" w TVN24 obecny szef resortu Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do kwestii badania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i odpowiedzialności za tę aferę członków poprzedniego rządu. Zaznaczył, że list Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry ujawniony w ostatnich dniach "ma szczególne znaczenie" i był jedną z podstaw dla przygotowania wniosku o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu.

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Źródło:
TVN24

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Wakacje na greckiej wyspie, w malowniczym regionie Włoch, a może w hotelu Drakuli? W ofercie platformy Max nie brakuje filmów w sam raz na letni wieczór. Co warto obejrzeć?

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Źródło:
tvn24.pl

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi horror "MaXXXine", trzecia części trylogii Ti Westa. Wspomniała także o ekscentrycznych ubraniach Eltona Johna, które trafiły na aukcję.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl