"Usłyszeliśmy wielki trzask, taki huk. Byłam pewna, że już na pewno tego nie przeżyję"

Przerwana wyprawa (28.01.2017)
Przerwana wyprawa (28.01.2017)
tvn24
Przerwana wyprawatvn24

Dziś patrzę na to miejsce, jako miejsce absurdalnej śmierci, do której nigdy nie powinno dojść, nigdy - mówi Andrzej Matyśkiewicz. Dokładnie 14 lat temu pod Rysami, gdzie zeszła lawina, stracił dwóch synów. W sumie zginęło wówczas siedmiu uczniów tyskiego liceum i jeden z opiekunów grupy. Materiał "Czarno na białym".

28 stycznia 2003 roku 11 uczniów, kierownik wycieczki i drugi opiekun wyruszyło na szlak zdobywać Rysy. Ruszyli w góry, mimo że żadna z osób nie miała uprawnień przewodnika wysokogórskiego i mimo że ogłoszony został drugi stopień zagrożenia lawinowego. Podzielili się na trzy grupy - z przodu szedł kierownik wycieczki i trzej chłopcy, drugi opiekun szedł na końcu.

"(...) Był to chłodny wiatr, nic nie budziło mojego niepokoju, nie zsuwał się śnieg, nie było pęknięć, nic nie wskazywało na to, by ten śnieg mógł się obsunąć (…)" - tak feralny dzień opisywał kierownik wycieczki - nauczyciel geografii i członek klubu wysokogórskiego. Pod jego opieką znajdowali się głównie jego uczniowie, licealiści z I Liceum Ogólnokształcącego w Tychach. Większość miała wtedy 16 lat.

"(...) Jak byliśmy na grzędzie z trójką chłopców (…), zobaczyłem, że 10- 15 metrów niżej urywa się śnieg i zaczyna się obsuwać. Około 20 metrów niżej była druga grupa, trzecia była przy wejściu do żlebu. (...) Krzyknąłem: lawina!. Widziałem, że śnieg obsuwał się na te osoby, że osoby te ze śniegiem obsuwają się niżej (...) - zeznawał opiekun wycieczki.

Zepchnięci do Czarnego Stawu

Natychmiast rozpoczęła się akcja ratownicza, ale spośród 9 osób, które porwała lawina, pierwszego dnia znaleziono jedynie trzy. Jedna przeżyła, druga zmarła w szpitalu, trzecią znaleziono martwą.

- Usłyszeliśmy wielki trzask, taki huk. Było wrażenie, że góry się ruszają i zeszła lawina. Byłam pewna, że już na pewno tego nie przeżyję - opisywała tragiczne wydarzenia uczennica, która jako jedyna z porwanych przez lawinę przeżyła. - Dowiedziałem się już wtedy, że najprawdopodobniej jeden z synów jest już nieżywy, że znaleziono zwłoki - wspomina Andrzej Matyśkiewicz, który w lawinie stracił dwóch synów.

Urszula Pacanowska straciła córkę. - W dalszym ciągu nie wierzyłam, że to jest prawda. Wręcz jak przyjechaliśmy z mężem do Zakopanego, prosiłam go, żeby poszedł tam i razem z ratownikami ich szukał - wspomina.

Jak mówi Matyśkiewicz, już w pierwszym dniu stwierdzono, że lawina wepchnęła większość osób w głąb Czarnego Stawu. - Poinformowano nas, że niestety muszą przerwać akcję poszukiwawczą, bo warunki się bardzo pogorszyły - wspomina Pacanowska. Poszukiwania trwały do połowy czerwca. - Jeździliśmy na każdą akcję z nadzieją, że już tym razem te ciała zostaną odnalezione - mówi Matyśkiewicz. - Myśmy czekali. To czekanie było straszne. Co miesiąc bądź dwa razy w miesiącu - jak tylko warunku sprzyjały - jechaliśmy tam i szliśmy nad Czarny Staw - dodaje Pacanowska.

Adam Marasek - ratownik TOPR, który brał udział w akcji ratunkowej - doskonale pamięta tamte wydarzenia i to, co tamtą akcje odróżniało od pozostałych. - Kolejne dni poszukiwań, rodzice przyjeżdżali, obserwowali efekty naszej pracy, licząc na to, że może tego dnia uda się odnaleźć zwłoki jakiegoś dziecka. Patrzeć na ten ból, na tragedie rodziców, to naprawdę nie jest łatwe - wspomina.

Córkę Pacanowskiej znaleziono 7 czerwca. - Była taka w pewnym stopniu ulga, że chociaż będziemy mieli możliwość, żeby pochować to dziecko, a nie wiecznie wyczekiwać - przyznaje. - Ze śmiercią jakoś się pogodziłem, ale dla mnie ważniejszą sprawą było to, czy cierpieli. Wiem, że cierpieli - mówi Matyśkiewicz, ojciec dwóch synów, którzy zginęli.

Opiekun skazany

Chciał dowiedzieć się, jak przebiegały ostatnie minuty życia jego synów, dlatego - jak mówi - wziął czynny udział w procesie. Jako jedyny z rodziców zasiadł obok prokuratura. Był oskarżycielem posiłkowym w procesie przeciwko organizatorowi wycieczki. - Ja jestem organizatorem, ja za to odpowiadam. Przeżyłem, jestem dorosłym człowiekiem. Wiem o tym, dociera to do mnie. Tym bardziej jest mi trudno - mówił w 2005 r. opiekun wycieczki Mirosław Sz.

Jak mówi Andrzej Matyśkiewicz, opiekun nigdy nie przeprosił. - Tego bardzo brakowało - przyznaje. Urszula Pacanowska, która straciła córkę, pytana, czy czuje żal do opiekuna, mówi: - Powiem szczerze, że nie. Dlatego, że to był taki nauczyciel, który bardzo dużo swojego czasu poświęcał tym dzieciom.

- Moja córka zawsze mówiła, że gdyby wszyscy nauczyciele byli tacy, to świat byłby cudowny - dodaje. Mirosław Sz. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na czteroletni okres próbny. Sąd stwierdził, że jego wina była nieumyślna. - Nieumyślnie sprowadził niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób w następstwie, którego doszło - jak wiemy - do śmierci - mówi Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Katowicach. W uzasadnieniu wyroku czytamy: "(...) Oskarżony zbagatelizował konieczność korzystania z usług przewodnika i tym samym podjął błędną decyzję o wyruszeniu w góry w szczególnie niebezpiecznych warunkach (...) które zwiększały znacznie zagrożenie lawinowe (...)". - Dziś patrzę na to miejsce, jako miejsce absurdalnej śmierci, do której nigdy nie powinno dojść, nigdy - mówi Andrzej Matyśkiewicz.

Autor: js/mtom / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

13 osób zostało aresztowanych w związku z pożarem lasu na greckiej wyspie Hydra - poinformowały w niedzielę lokalne media. Według władz ogień wybuchł w efekcie wystrzelonych z jachtu fajerwerków.

Wystrzelili fajerwerki z jachtu, na wyspie wybuchł pożar. Może grozić im nawet 20 lat więzienia

Wystrzelili fajerwerki z jachtu, na wyspie wybuchł pożar. Może grozić im nawet 20 lat więzienia

Źródło:
ekathimerini.com, tvnmeteo.pl

25-letni motocyklista zginął w Wohyniu (woj. lubelskie) po uderzeniu w zaparkowane auto. Policjanci, który zjawili się na miejscu, zauważyli ciało mężczyzny, kask i uszkodzone elementy. Nie było jednak śladu po motocyklu. Znalazł się u 23-letniego właściciela. Był ukryty za belami słomy. Mężczyzna był pijany. Został zatrzymany. 

Na miejscu wypadku zauważyli ciało i kask. Nigdzie nie było motocykla

Na miejscu wypadku zauważyli ciało i kask. Nigdzie nie było motocykla

Źródło:
tvn24.pl

Załoga helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego pomogła w sobotę pacjentowi i nie mogła wrócić do bazy na lotnisku Katowice-Muchowiec. Trwa tam impreza masowa, a zarządca lotniska zdecydował o zamknięciu przestrzeni powietrznej – również dla lotów ratunkowych - o czym załoga dowiedziała się w trakcie misji. Ostatecznie, na podstawie jednorazowej zgody, wróciła z przyszpitalnego lądowiska do bazy, ale dziś nie mogła już z niej wylecieć. Zakaz miał obowiązywać do jutra, do godz. 6, jednak zarządca lotniska zmienił zdanie i śmigłowiec LPR może latać.

Helikopter ratowników był uziemiony przez imprezę na lotnisku

Helikopter ratowników był uziemiony przez imprezę na lotnisku

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Nagranie, które zamieszczono na TikToku, a potem w innych mediach społecznościowych sugeruje, że w województwie lubelskim powstaje obóz dla migrantów, którzy rzekomo zostaną relokowani z innych państw. Przeznaczenie obiektu jest inne. Wyjaśniamy.

"Czyżby tu powstawał obóz dla nielegalnych migrantów Tuska?" Nie. Wyjaśniamy, co wybudowano w pobliżu granicy

"Czyżby tu powstawał obóz dla nielegalnych migrantów Tuska?" Nie. Wyjaśniamy, co wybudowano w pobliżu granicy

Źródło:
Konkret24

Makaki z Portoryko przebudowały swoją społeczność po katastrofie naturalnej. Huragan Maria, który w 2017 roku spustoszył wyspę, zniszczył roślinność i poważnie ograniczył dostęp do cennego cienia. Naukowcy zauważyli, że taka sytuacja faworyzowała małpy zachowujące się w określony sposób.

Huragan "zmienił zasady gry" tej społeczności. I nie chodzi o ludzi

Huragan "zmienił zasady gry" tej społeczności. I nie chodzi o ludzi

Źródło:
University of Exeter, BBC, NWS, Smithsonian Magazine

Program "Energia paliw", jakim Aramco chce objąć na wyłączność niezależne stacje paliw, nie zawiera programów lojalnościowych dla klientów stacji ani oferty gastronomicznej - podał saudyjski koncern.

Aramco ma plan na Polskę. Koncern zdradza szczegóły

Aramco ma plan na Polskę. Koncern zdradza szczegóły

Źródło:
PAP

Psy tropiące na brzegu a w wodzie grupa wodno-nurkowa szukała 21-latka, który wszedł w Sieradzu (woj. łódzkie) do Warty i zniknął w jej nurtach. O zaginięciu brata powiadomiło służby rodzeństwo, które było z nim nad rzeką. Ciało zostało zauważone z drona.

21-latek utonął w Warcie. Żeby znaleźć ciało, użyli drona 

21-latek utonął w Warcie. Żeby znaleźć ciało, użyli drona 

Źródło:
PAP

"Użycie żywej tarczy w praktyce" - napisała w mediach społecznościowych sprawozdawczyni ONZ Francesca Albanese, komentując wideo, na którym widać Palestyńczyka leżącego na masce jadącego izraelskiego samochodu wojskowego. Izraelska armia nie odniosła się do zarzutów Albanese, ale przekazała, że prowadzi w tej sprawie śledztwo. Według rodziny mężczyzna został ranny podczas izraelskich nalotów.

"Izraelska armia użyła Palestyńczyka jako żywej tarczy"

"Izraelska armia użyła Palestyńczyka jako żywej tarczy"

Źródło:
PAP
Rodzinny obiad to koszmar. Mlaskanie, siorbanie, przełykanie… każdy dźwięk ich boli

Rodzinny obiad to koszmar. Mlaskanie, siorbanie, przełykanie… każdy dźwięk ich boli

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Chinach wręczył odznaczenia państwowe osobom zasłużonym dla rozwoju współpracy bilateralnej z Polską. Wręczono między innymi Krzyże Oficerskie i Kawalerskie Orderu Zasługi RP. Na poniedziałek zaplanowane są rozmowy polityczne, między innymi z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem.

Prezydent wręczył w Pekinie odznaczenia państwowe

Prezydent wręczył w Pekinie odznaczenia państwowe

Źródło:
TVN24, PAP

"Jako dobry dziadek przypominam moim wnukom, aby pamiętały w Dniu Ojca o moim synu" - napisał premier Donald Tusk na platformie X z okazji niedzielnego święta.

Tusk "jako dobry dziadek" przypomina o tym swoim wnukom

Tusk "jako dobry dziadek" przypomina o tym swoim wnukom

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Nowa fala gorącego powietrza dotrze do Polski i znowu będzie ponad 30 stopni. Kiedy możemy spodziewać się powrotu upału? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: szykuje się kolejny skok temperatury

Pogoda na 16 dni: szykuje się kolejny skok temperatury

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policja i prokuratura wciąż wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku na Ursynowie. Na osiedlowej uliczce cztery miesiące temu zginęła starsza kobieta. Kierowcy, który ją potrącił, do dziś nie złapano.

Martwa kobieta leżała na osiedlowej uliczce. Wiadomo, jak zginęła, ale nie wiadomo, kto ją zabił

Martwa kobieta leżała na osiedlowej uliczce. Wiadomo, jak zginęła, ale nie wiadomo, kto ją zabił

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden sąd umorzył postępowanie, drugi orzekł, że sprawę trzeba zbadać bardziej szczegółowo. Ciągnie się sprawa doktora Marka Michalewicza, naukowca, który zarzucał nieprawidłowości podkomisji smoleńskiej. Prokuratura oskarżyła go o przestępstwo. Co jeszcze sprawdzają śledczy?

Naukowiec krytykował podkomisję smoleńską, rektor zawiadomił prokuraturę. Sąd "polecił powołać biegłego"

Naukowiec krytykował podkomisję smoleńską, rektor zawiadomił prokuraturę. Sąd "polecił powołać biegłego"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Arcybiskup Burgos Mario Iceta w sobotę ogłosił nałożenie ekskomuniki na grupę zbuntowanych sióstr z zakonu Ubogich Sióstr Świętej Klary w miejscowości Belorado na północy Hiszpanii. Konflikt między klaryskami a archidiecezją dotyczy między innymi nieuznawania przez zakonnice postawień Soboru Watykańskiego II.

Zbuntowane zakonnice wykluczone z Kościoła

Zbuntowane zakonnice wykluczone z Kościoła

Źródło:
PAP
Nóg i rąk nie ma od zawsze, córkę ma od trzech lat

Nóg i rąk nie ma od zawsze, córkę ma od trzech lat

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Po wsi w sukience chodziła tylko nocą. "Albo będę sobą, albo się zabiję"

Po wsi w sukience chodziła tylko nocą. "Albo będę sobą, albo się zabiję"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Koncepcja wywiadu jest dla mnie problematyczna. Nie uskuteczniam mówienia o sobie w ten sposób na co dzień - mówi Matylda Damięcka w rozmowie z portalem tvn24.pl - Muszę przyznać, że w przypadku naszego materiału zaskoczyła mnie emocjonalność opinii na jego temat. Część ludzi mówi o wzruszeniu, o sile, a nawet życiowych przełomach - dodaje Radek Łukasiewicz.

Łukasiewicz o Damięckiej: w sztuce zawsze szukam mięsa, a Matylda jest idealnym rzeźnikiem

Łukasiewicz o Damięckiej: w sztuce zawsze szukam mięsa, a Matylda jest idealnym rzeźnikiem

Źródło:
tvn24.pl

Jest ogromna różnica między tym, co na papierze Pegasus mógł robić, a co faktycznie robił. O tym decydowali ludzie będący przy władzy, w kierownictwie służb - mówił w TVN24 Maciej Duda, dziennikarz "Superwizjera". Prokuratorzy - jak mówił - zabezpieczyli urządzenia składające się na system Pegasus, by sprawdzić "co tak naprawdę robił".

"Ogromna różnica między tym, co na papierze Pegasus mógł robić, a co faktycznie robił"

"Ogromna różnica między tym, co na papierze Pegasus mógł robić, a co faktycznie robił"

Źródło:
TVN24

Zdjęcia do kolejnego prequela "Gry o tron" ruszyły - przekazało we wtorek HBO. Fabuła produkcji zostanie oparta na treści jednego z opowiadań autorstwa George'a R.R Martina. Ten będzie też producentem wykonawczym serialu. W jego głównych rolach wystąpią Peter Claffey i Dexter Sol Ansell.  

Nowy prequel "Gry o tron". Rusza ekranizacja opowiadania George'a R.R. Martina 

Nowy prequel "Gry o tron". Rusza ekranizacja opowiadania George'a R.R. Martina 

Źródło:
HBO

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiadała o animacji "W głowie się nie mieści 2", która podbija polskie i zagraniczne kina. Przyjrzała się też powstającemu nowemu filmowi o katastrofie smoleńskiej - "Transatlantyk 2010".

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl