O kryzysie na polsko-białoruskiej granicy, gdzie od kilkunastu dni przebywa grupa migrantów, mówił w "Tak jest" rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. Wyjaśniał, jak jego zdaniem powinna przebiegać procedura postępowania w sprawie rozpatrzenia wniosków o ochronę międzynarodową osób koczujących na granicy. - Te wnioski należy przyjąć, należy nadać im stosowny bieg prawny, w szczególności przekazać do szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców w celu rozpatrzenia - powiedział Wiącek.
W poniedziałek Wiącek w liście do premiera Mateusza Morawieckiego zwrócił się o niezwłoczne rozwiązanie kryzysu na granicy Polski i Białorusi i umożliwienie przebywającym tam obcokrajowcom złożenia wniosków o ochronę międzynarodową.
Po południu w programie "Tak jest" w TVN24 RPO mówił, że stara się "na bieżąco reagować na wszystkie problemy, które się pojawiają". - Uważam, że problem na granicy polsko-białoruskiej to jest problem godności człowieka - ocenił.
- Niezależnie od wszystkiego, ja jako rzecznik mam obowiązek godności człowieka bronić - podkreślił Wiącek.
Wniosek o ochronę międzynarodową. Marcin Wiącek o procedurze
Rzecznik mówił również o tym, jak powinna wygląda procedura dotycząca wniosku o pomoc międzynarodową, o którą stara się kilkudziesięciu migrantów na granicy z Białorusią.
Jak wyjaśniał Wiącek, "zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego, konwencji genewskiej z 1951 roku, prawa Unii Europejskiej, a także naszej polskiej ustawy o cudzoziemcach, w momencie, w którym ci ludzie zwrócili się z ustnym wnioskiem o udzielenie tak zwanej ochrony międzynarodowej, podlegają jurysdykcji Rzeczypospolitej Polskiej".
- W momencie złożenia tego wniosku, a (...) do tego doszło na oczach pracowników Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, którzy byli na miejscu, ci ludzie znaleźli się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej. W konsekwencji (...) te wnioski należy przyjąć, należy nadać im stosowny bieg prawny, w szczególności przekazać do szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców w celu rozpatrzenia - powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: Migranci koczują na granicy. Wnioski o objęcie ich ochroną międzynarodową wygłoszone przez megafon >>>
Gość TVN24 dodał też, że ludzi przebywających na granicy "należy tymczasowo wpuścić na terytorium Polski". - Można ich, jeśli zachodzi taka konieczność, umieścić w specjalnych ośrodkach dla uchodźców na czas trwania tego postępowania - zwrócił uwagę. Podkreślił, że "to jest z jednej strony ośrodek zamknięty, ale z drugiej strony ci ludzie mieliby dach nad głową".
RPO wyjaśniał też, że od wyników postępowania w sprawie wniosków o ochronę międzynarodową "zależałoby, czy zostanie im przyznany na przykład status uchodźcy, czy tak zwana ochrona uzupełniająca, czy też nie". - Wówczas w tym postępowaniu też można wydać decyzję o wydaleniu ich z terytorium - dodał.
Wiącek o tym, kto podlega ochronie ze strony polskiego państwa
Marcin Wiącek skomentował także decyzję o rozpoczęciu budowy nowego 2,5-metrowego płotu na granicy Polski i Białorusi. Zapowiedział to w poniedziałek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
RPO ocenił, że jest to "rozstrzygnięcie o charakterze politycznym". - Nie sądzę, żeby to było wprost niezgodne z prawem - powiedział.
Podkreślił przy tym, że "każdy człowiek, który puka do drzwi Rzeczypospolitej Polskiej, poszukuje tutaj ochrony, poszukuje ochrony przed prześladowaniem, poszukuje ochrony swojej godności człowieka - niezależnie od tego, czy tam jest mur, czy tam jest drut kolczasty, czy tam nie ma nic - taki człowiek wymaga ochrony ze strony naszego państwa".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24