Poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Woś został we wtorek zatrzymany przez policję w związku z przekroczeniem przez niego prędkości. Z nieoficjalnych informacji tvn24.pl wynika, że parlamentarzysta miał się zasłonić immunitetem. Odjechał bez mandatu. Woś zapytany o sprawę zapewnił, że chciał przyjąć mandat i "nie zasłaniał się immunitetem". Jak twierdzi, legitymacja poselska była jedynym dokumentem, którym w tamtym momencie mógł się okazać. Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach przekazała, że "w sprawie będą prowadzone czynności wyjaśniające".
Do zdarzenia doszło we wtorek w Rybniku. Poseł Michał Woś na drodze z ograniczeniem prędkości do 70 kilometrów na godzinę miał przekroczyć prędkość o 40 km/h. W chwili zatrzymania przez policjantów miał zasłonić się immunitetem - wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl. Dla policji oznacza to sporządzenie dokumentacji z interwencji i koniec sprawy. Poseł odjechał bez mandatu.
Redakcja tvn24.pl skontaktowała się z posłem. "Poza terenem zabudowanym na dwupasmowej drodze nie dostosowałem prędkości pojazdu do ograniczenia na zakręcie" - przekazał poseł.
"Nie zasłaniałem się immunitetem. Policja poprosiła mnie o okazanie dowodu osobistego, którego nie miałem przy sobie. Przekazałem policji, że z dokumentów mam jedynie legitymację poselską i poprosiłem wyraźnie, żeby działali według procedury - chcąc przyjąć mandat. Po spisaniu danych policja poinformowała mnie, że otrzymam stosowną informację później i mogę jechać dalej" - przekazał.
Woś poinformował, że w związku ze zdobytymi przez nas informacjami "skontaktował się z Komendantem Miejskim Policji w Rybniku, by sprawę tę wyjaśnić". "Nigdy nie zasłaniałem się immunitetem parlamentarnym przy wykroczeniach drogowych" - podkreślił.
"W sprawie będą prowadzone czynności wyjaśniające"
O szczegóły zatrzymania Wosia redakcja tvn24.pl zapytała Komendę Wojewódzką Policji w Katowicach.
"Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku zatrzymali do kontroli drogowej pojazd, którego kierowca popełnił wykroczenie w ruchu drogowym polegające na przekroczeniu prędkości. Po wylegitymowaniu osoby okazało się, że kierującym jest poseł. Funkcjonariusze sporządzili niezbędną dokumentację, a w sprawie będą prowadzone czynności wyjaśniające" - czytamy w odpowiedzi zespołu prasowego.
Poinformowano również, że "na tym etapie postępowania, ze względu na jego wczesny charakter, nie udzielają szczegółowych informacji". "Dalsze czynności zostaną podjęte po przeprowadzeniu niezbędnych ustaleń i będą podejmowane zgodnie z obowiązującymi procedurami" - dodano.
Autorka/Autor: Robert Zieliński, kg/ft
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP