- Jeśli ktoś się nie pojawia, jeśli ktoś kręci, to znaczy, że coś próbuje ukrywać - powiedział w "Kropce nad i" europoseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Komentował sprawę byłego szefa RARS Michała Kuczmierowskiego, za którym prokuratura wydała list gończy. - Przez wiele miesięcy był do dyspozycji organów ścigania, prokuratury, więc ta sytuacja jest cokolwiek dziwna, zaskakująca - ocenił zaś poseł Suwerennej Polski Michał Wójcik.
Prokurator wydał w poniedziałek postanowienie o poszukiwaniu listem gończym Michała Kuczmierowskiego, byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. W przestrzeni publicznej pojawiają się podejrzenia, że Kuczmierowski może przebywać za granicą. Prokuratura postawiła mu zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w RARS.
Eurodeputowany Lewicy Krzysztof Śmiszek oraz poseł Suwerennej Polski Michał Wójcik (klub PiS) komentowali w "Kropce nad i" w TVN24 tę sprawę.
Śmiszek: jeśli ktoś nie ma niczego na sumieniu, powinien stanąć przed obliczem prokuratora
Śmiszek pytany, dlaczego jego zdaniem były prezes RARS nie chce stawić się przed prokuraturą, odparł, że "z tego, co słyszymy, nie wiadomo, czy jest w Polsce, czy jest za granicą". - Ja przypomnę tylko tę mantrę, którą powtarzało zawsze Prawo i Sprawiedliwość przez ostatnie lata: jeśli ktoś nie ma niczego na sumieniu, to nie powinien się niczego obawiać, tylko stanąć przed obliczem prokuratora czy policjanta, czy innych służb i powiedzieć, co się wie - mówił. Według niego, "jeśli ktoś się nie pojawia, jeśli ktoś kręci, to znaczy - chyba tak można domniemywać - że coś próbuje ukrywać".
- Ja zaznaczę tylko jedno, że pan Kuczmierowski zawsze robił karierę wtedy, kiedy karierę robił pan premier (Mateusz) Morawiecki. Pan premier Morawiecki coraz bardziej desperacko na Twitterze, w innych mediach społecznościowych, broni tego swojego podopiecznego, broni tego człowieka. Ja się zastanawiam: O co tu chodzi? Dlaczego jest taki zdeterminowany, że go tak broni? - pytał europoseł.
Wójcik: przez wiele miesięcy był do dyspozycji organów ścigania
Wójcik przekonywał, że "raczej tutaj chodzi o urlop". - Przez wiele miesięcy (Kuczmierowski - red.) był do dyspozycji organów ścigania, prokuratury, więc ta sytuacja jest cokolwiek dziwna, zaskakująca - mówił.
Zastrzegł, że "nie zna dokładnie kulisów całej sprawy". - Więc poczekajmy na bieg wydarzeń - dodał.
CZYTAJ TAKŻE: To jej zeznania miały pogrążyć byłego szefa RARS
Dlaczego nie kobieta na prezydenta? Wójcik: potrzeba zdecydowanych, odważnych decyzji
W "Kropce nad i" przywołano też słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w Radiu Maryja przekazał, że lista potencjalnych kandydatów partii na prezydenta jest coraz krótsza. Przyznał, iż w ugrupowaniu panuje przekonanie, że w czasie wojennym kobieta kandydatka nie miałaby wielkich szans. - Trudno mi sobie wyobrazić nawet model tej pani, która byłaby tą kandydatką. Z mężczyzną to wiadomo: musi być młody, wysoki, okazały, przystojny. Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki - powiedział prezes PiS.
Wójcik został zapytany, dlaczego kandydować nie może kobieta. - Dzisiaj trzeba pamiętać o tym, że są działania wojenne, potrzeba zdecydowanych, odważnych decyzji - odpowiedział.
Pytany, czy kobiety nie są zatem odważne, ocenił, że "są". - Mówię o osobach, które mogły mieć pewne doświadczenia w tym zakresie - zaznaczył.
Dopytywany, czy PiS zwrócił się do opinii publicznej z pytaniem, czy kobieta nie będzie dobrą kandydatką, Wójcik ocenił, że "można zapytać". - Jeżeli jakaś pracownia sondażowa zapyta, to ja pani gwarantuję, że tutaj jednak nie będzie to do końca tak, jakby pani przyjmowała - zwrócił się do prowadzącej program Moniki Olejnik. Zaapelował też, by nie interpretować jego słów w taki sposób, że kobieta "nie nadaje się". - Ja tak nie powiedziałem - dodał.
- Prezes ma większe doświadczenie niż ja - tak Wójcik zareagował na uwagę, iż to prezes PiS powiedział, że na czas wojny kobieta się nie nadaje.
Poseł Suwerennej Polski powiedział, że "Mateusz Morawiecki raczej nie jest" brany pod uwagę jako kandydat PiS w wyborach prezydenckich. - I zresztą to wynika również ze słów pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego. (...) Chodzi o to, że podejmował decyzje, trudne decyzje. Dzisiaj wiadomo, że byłby też taką osobą, którą można by było łatwo zaatakować - uzupełnił Michał Wójcik.
Źródło: TVN24