To jest jasne, że Jarosław Kaczyński różnymi rzeczami gra. Rozmawiałem z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na temat naszej współpracy, przyszłości Polski i nie dostrzegłem cienia możliwości, aby współpracował z Prawem i Sprawiedliwością - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Michał Kamiński (Koalicja Polska). - Dzisiaj żyjemy w Polsce w układzie, w którym połowa Polaków nienawidzi drugiej połowy Polaków. Jarosław Kaczyński chce rozmiękczyć drugą część, żeby mieć większe pole manewru po swojej stronie - dodał.
W piątek "Gazeta Wyborcza" napisała, że premier Mateusz Morawiecki spotkał się w sierpniu z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w sprawie ewentualnej koalicji. Dziennik spekulował, że premier chciałby poszerzyć koalicję o ludowców i pozbyć się Solidarnej Polski. Jak podała "GW", podczas sierpniowego spotkania Morawieckiego z Kosiniakiem-Kamyszem miała paść oferta koalicji w sejmikach wojewódzkich, propozycja stanowiska szefa resortu rolnictwa dla posła Jarosława Sachajki (klub PSL-Kukiz15) i rezygnacja z podziału Mazowsza.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przyznał, że jego ugrupowanie prowadziło rozmowy z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na temat ewentualnej koalicji. "To człowiek, który wydaje się stać jednoznacznie po drugiej stronie" - mówił Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem "Sieci".
Sam lider ludowców zaprzeczał wcześniej, jakoby rozmawiał o takiej możliwości z przedstawicielami rządu. - Nie prowadzimy żadnych rozmów na temat koalicji, idziemy własną drogą jako Polskie Stronnictwo Ludowe. Nie będziemy przystawką PiS-u, nie będziemy też w jakichś innych układach, nie interesują nas żadne stołki, o żadnych stołkach nie prowadzimy rozmów - zapewnił w rozmowie z "Faktami" TVN Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Nawet jeśli propozycja by padła, to PSL by ją odrzucił"
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Koalicja Polska) powiedział w poniedziałkowej "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, że ani on, ani PSL do koalicji z PiS-em się nie wybierają.
- Ja nie znam żadnych przypadków realnego kuszenia PSL-u, żeby przez poważnego polityka PiS-u padła poważna oferta wobec Polskiego Stronnictwa Ludowego - mówił. - Ja mam graniczące z pewnością przekonanie, że nawet jeśli propozycja by padła, to PSL by ją odrzucił - zaznaczył.
"Dzisiaj Jarosław Kaczyński poszukuje czegoś, co ja bym określił mianem 'legalizacji' swojej nowej elity"
Jego zdaniem "to jest jasne, że Jarosław Kaczyński różnymi rzeczami gra". - Rozmawiałem długo z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na temat i naszej współpracy, i przyszłości Polski, i nie dostrzegłem cienia możliwości, aby Władysław Kosiniak-Kamysz współpracował z Prawem i Sprawiedliwością. Co by zresztą dla mnie oznaczało zakończenie współpracy koalicyjnej z Polskim Stronnictwem Ludowym, czego bardzo chciałbym uniknąć - powiedział senator klubu parlamentarnego PSL-Koalicji Polskiej.
- Ja myślę, że dzisiaj Jarosław Kaczyński poszukuje czegoś, co ja bym określił mianem "legalizacji" swojej nowej elity, swojej rewolucji - ocenił gość TVN24.
Dodał, że ma na myśli "legalizację w wymiarze społecznym, nie prawnym".
"Im bardziej PiS jest przyklejony do prawej strony, tym mniejsze pole manewru Jarosława Kaczyńskiego"
Jak mówił Michał Kamiński, ostatnie wybory prezydenckie "Jarosław Kaczyński mógł przegrać, wygrał je, rozegrał to lepiej, ale wygrał je o włos". - To powoduje, że nie tylko Jarosław Kaczyński, ale jego zaplecze zdaje sobie sprawę, że przy tym stanie napięcia w Polsce i tak ostrym podziale ewentualna utrata władzy przez Prawa i Sprawiedliwość oznacza także w wymiarze symbolicznym posprzątanie po nich do końca - mówił.
- Dzisiaj żyjemy w Polsce w układzie, w którym połowa Polaków nienawidzi drugiej połowy Polaków. Jarosław Kaczyński chciałby być bardziej kochany w tej drugiej części. On chce rozmiękczyć tę drugą część dlatego, żeby mieć większe pole manewru po swojej stronie. Im bardziej PiS jest przyklejony do prawej strony, tym mniejsze pole manewru Jarosława Kaczyńskiego - skomentował Kamiński. - Tym bardziej musi się liczyć z [Tadeuszem - red.] Rydzykiem, [Zbigniewem - red.] Ziobrą i swoim prawym skrzydłem. Gdyby udało mu się rozszerzyć do centrum, co mu się nie uda, miałby większe pole manewru - dodał.
Zdaniem Kamińskiego to się nie uda, "dlatego że Jarosław Kaczyński nie zdaje sobie sprawy, że podziały, które sam kopał, są za głębokie, by on mógł je zasypać".
"Do koalicji z Prawem i Sprawiedliwością powinien przystąpić Duch Święty i zdrowy rozsądek"
Jak ocenił gość "Rozmowy Piaseckiego", "PiS zmienia w większości przypadków Polskę na gorsze, nie na lepsze". - Prawo i Sprawiedliwość nie dokonywało korekty systemu, tylko jego przewrócenia, a w tym PiS-owi pomagać nie wolno - powiedział wicemarszałek Senatu.
- Do koalicji z Prawem i Sprawiedliwością powinien przystąpić Duch Święty i zdrowy rozsądek. Odwołuję się do polityki moich politycznych oponentów. Oni potrzebują cnót Ducha Świętego, roztropności, umiarkowania. Prawo i Sprawiedliwość musi przede wszystkim zmienić siebie. Jeżeli chce być lepsze dla Polski i chce, żeby po tych rządach zostały trwałe i konsekwentne zmiany, to PiS musi przestać traktować swoich przeciwników, jak traktuje ich jak Jarosław Kaczyński, czyli jak drugi sort - powiedział. - Musi przestać pokazywać im to, co pokazywała pani posłanka [Joanna - red.] Lichocka, czyli środkowy palec, musi zacząć szanować ludzi, którzy myślą inaczej niż PiS - ocenił Kamiński.
- Te gry z PSL czy z Kukizem, czy z kimkolwiek innym potrzebne są dlatego, bo zgodnie z naukami Józefa Stalina, wraz z sukcesami - w tym przypadku Prawa i Sprawiedliwości - zaostrza się walka klasowa. Zaostrza się walka wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ dzisiaj po cyklu wyborczym oni się czują, że już nie mają opozycji, już nie muszą wygrywać na tym etapie z opozycją - komentował.
Dzisiaj cała dynamika i to, na czym płoną im oczy i trzęsą się ręce, to kasa, która jest w naszej Rzeczpospolitej jeszcze do wzięcia. I władza, która jeszcze do wzięcia jest. I o tę kasę i o tę władzę oni się teraz kłócą - ocenił gość "Rozmowy Piaseckiego".
"Jarosław Kaczyński jako niemalże hipsterski obrońca praw zwierząt"
Michał Kamiński odniósł się także do tak zwanej "piątki dla zwierząt". W ubiegłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt i poinformował, że gotowy jest projekt ustawy.
W sobotę Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło w mediach społecznościowych akcję #StopFurChallenge, której uczestnicy mają wyrażać poparcie dla "piątki dla zwierząt". Pierwszy w akcji wziął udział Jarosław Kaczyński. - Każdy dobry człowiek powinien poprzeć tę ustawę. Ja ją popieram z całego serca - zachęcał prezes Prawa i Sprawiedliwości w nagraniu zamieszczonym na profilu Forum Młodych PiS na TikToku.
- Jarosław Kaczyński tak jak gra politycznie aborcją, tak samo gra politycznie prawami zwierząt - powiedział Kamiński. - Ideologia dla niego jest narzędziem do uprawiania polityki, a nie czymś, co organizuje jego świat - dodał.
- Mam wrażenie, że z punktu widzenia PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego najbardziej pożądanym efektem całej sprawy jest pokłócenie się po raz kolejny opozycji w tej kwestii, pokazanie się Jarosława Kaczyńskiego jako niemalże hipsterskiego obrońcy praw zwierząt i zakończenie całej sprawy tym, że ustawa niestety przepadnie. Jarosław Kaczyński powie, że przecież jest demokratą, powie: "proszę, moi koledzy partyjni przeciwko mnie zagłosowali i nic im się nie stało" - skomentował Kamiński.
"W Polsce istnieje szansa pokonania Prawa i Sprawiedliwości tylko w dwóch wariantach"
Wicemarszałek Senatu ocenił w "Rozmowie Piaseckiego", że "w Polsce istnieje szansa pokonania Prawa i Sprawiedliwości tak naprawdę tylko w dwóch wariantach". - Albo dwóch blokach: bardziej centrowoprawicowego czy centrochadeckiego i centrolewicowego - to jest jedna z opcji - powiedział. - Albo jednak lista całej opozycji - dodał. - Bo to, że do tej pory ta wspólnota opozycyjna nie udawała się, to ja twierdzę, że dlatego, że przywódczą rolę, także w sensie technicznym, odgrywali w niej politycy PO - mówił.
Zdaniem Michała Kamińskiego "Polacy nie odrzucili idei zjednoczonej opozycji, ale odrzucili ideę zjednoczonej opozycji pod berłem Platformy Obywatelskiej".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24