Jedenaście osób nie żyje, 150 wciąż uznawanych jest za zaginione. To najnowszy bilans zawalenia się apartamentowca na Florydzie. Kim były osoby, które zginęły pod gruzami? Sylwetki kilku z nich przedstawiła Agencja Reutera. To między innymi trener dziecięcej drużyny baseballa, "ogromnie dumny" ojciec dwóch córeczek, małżeństwo z 59-letnim stażem, niepełnosprawny 26-letni grafik, któremu udało się spełnić marzenie.
W Surfside na Florydzie trwa akcja ratunkowa po tym, jak w nocy z środy na czwartek zawaliła się część 12-piętrowego apartamentowca. W katastrofie zginęło co najmniej 11 osób, a 150 wciąż uznawanych jest za zaginione. Agencja Reutera przedstawiła we wtorek sylwetki dziewięciu ofiar śmiertelnych zawalenia.
Marcus Guara
52-letni Marcus Guara w apartamentowcu przebywał z rodziną - 41-letnią żoną Aną i dwiema córkami, 11-letnią Lucią i 4-letnią Emmą. Marcus był handlowcem, niedawno zmienił pracę, dostał stanowisko w firmie Kassatex New York, sprzedającej ręczniki i inne tekstylia. Jego media społecznościowe były przepełnione zdjęciami rodziny i apelami o wsparcie fundacji charytatywnych.
Chęć do pomagania zaszczepił też w córkach. W zeszłym roku pisał o "ogromnej dumie", kiedy Lucia wyjęła ze skarbonki oszczędności i poprosiła go, by wysłał pieniądze do szpitala świętego Judy, zajmującego się leczeniem dzieci z nowotworami. - Oni potrzebują tego bardziej niż ja - powiedziała do ojca 11-latka.
Córki i żona Marcusa są wciąż poszukiwane.
Luis Andres Bermudez i Ana Ortiz
26-letni Luis Andres Bermudez był młodym grafikiem z Portoryko. Przebywał na Florydzie razem z matką, 46-letnią Aną Ortiz, także zidentyfikowaną wśród ofiar katastrofy. Poruszał się na wózku inwalidzkim. To jednak nie przeszkadzało mu w pozytywnym nastawieniu do życia i spełnianiu marzeń. Jego były nauczyciel Jose J. Ortiz Carlo mówił o nim: - Był przykładem odwagi i męstwa dla nas wszystkich. Zawsze się uśmiechał.
W 2018 roku Bermudez założył firmę odzieżową Saucy Boyz Clothing. Sprzedawał koszulki i czapki ozdobione własnymi grafikami. Pisał, że w ten sposób "marzenia stały się faktami".
Alex Garcia, bliska przyjaciółka Any Ortiz, powiedziała, że 46-latka niedawno wyszła za mąż za Frankiego Kleimana, który przebywał razem z nimi w apartamencie na Florydzie. Mężczyzna jest wśród zaginionych.
Leon Oliwkowicz i Christina Beatriz Elvira
W apartamentowcu mieszkało też starsze małżeństwo z Wenezueli - 80-letni Leon Oliwkowicz i 74-letnia Christina Beatriz Elvira. Aktywnie działali w żydowskim stowarzyszeniu Ultra Orthodox Chabad Lubavitch.
Przyjaciel ich rodziny i wenezuelski dziennikarz Shirley Varnagy przekazał, że w zawalonym budynku mieszkało łącznie sześcioro Wenezuelczyków.
Antonio i Gladys Lozano
Antonio i Gladys przekomarzaliby się ze sobą, kto ma umrzeć pierwszy, bo żadne z nich nie chciałoby żyć bez drugiego - powiedział o rodzicach Sergio Lozano.
83-letni Antonio i 79-letnia Gladys byli małżeństwem od 59 lat. 21 czerwca świętowali rocznicę ślubu. "Byli darczyńcami organizacji non-profit, zwłaszcza tych, które pomagały chorym na raka. Zawsze pomagali tym, którzy byli w potrzebie, sprawiali, że na twarzy pojawiał się uśmiech" - napisał ich wnuk Brian.
Manuel LaFont
54-letni Manuel LaFont, dla znajomych Manny, był trenerem baseballa, kierował dziecięcą drużyną w Little League. Codziennie wychodził na boisko ze swoim 10-letnim synem.
Kiedy budynek się zawalił, Manuel spał. "Mamy tak wiele wspomnień, które przepełniają nasz dom, tak wiele wspomnień wyrytych w moim sercu na zawsze" - napisała po jego śmierci Adriana, żona Manuela.
Stacie Fang
54-letnia Stacie Fang na Florydę przeprowadziła się z Nowego Jorku. "Nie da się opisać słowami tak wielkiej straty, jaką jest śmierć Stacie" - napisała jej rodzina.
Syn Stacie, 15-letni Jonah Handler jest jedną z niewielu osób, które zostały żywe wyciągnięte spod gruzów zawalonego apartamentowca.
Źródło: Reuters, tvn24.pl