- Chcę dać Andrzejowi Dudzie choć minimalny kredyt zaufania. Dajmy mu chwilę, żeby mógł się wykazać już jako Andrzej Duda, a nie kandydat - apelował w TVN24 dziennikarz Marcin Meller. - Przypominasz mi karpia, który woła do innych karpi: cieszmy się, że idzie Boże Narodzenie - zwrócił się do niego Andrzej Morozowski.
"Widzę, że jest nowa popularna gra towarzyska w internetach: kto emigruje, komu do drzwi załomocą o świcie, komu słów wolności śpiewać nie pozwolą itp. Po pierwsze proponuję coś na uspokojenie. Po drugie nic takiego się nie zdarzyło, po prostu arogancka i zdemoralizowana władza dostała kopa w wyborach (...)" - napisał na Facebooku dziennikarz Marcin Meller po ogłoszeniu wyników sondażowych wyborów prezydenckich. Wpis polubiło ponad 25 tys. osób.
- Zaraz po wyborach, kiedy widziałem na portalach społecznościowych deklaracje moich znajomych, że już emigrują, że koniec świata, a szwadrony śmierci będą o 6 rano wyciągać z domu, poradziłem, żeby wziąć coś na uspokojenie. A najlepiej sobie kupić dobre wino, bo nic takiego się nie stało. W demokratycznych wyborach jeden z kandydatów wygrał: po ośmiu latach rządów jednej formacji wygląda na to, że do władzy idzie druga. Nic strasznego się nie stało - wyjaśniał w TVN24 Meller.
Dziennikarz TVN24 Andrzej Morozowski przypomniał wypowiedzi prezydenta elekta na temat katastrofy smoleńskiej ("Jestem przekonany, że wybuch był. Nikt nie udowodnił, że prezydent zginął przypadkowo"), Jedwabnego (Duda zarzucił Bronisławowi Komorowskiemu, że stwierdzenie, iż "naród ofiar był także sprawcą" jest określeniem, które "niszczy rzeczywistą pamięć historyczną") czy in vitro.
Marcin Meller przyznał, że stwierdzenia te były niepotrzebne, jednak - jak zauważył - poglądy Andrzeja Dudy na temat in vitro złagodniały w czasie kampanii.
Dać szansę
- Politycy zmieniają poglądy, ewoluują (...) Jeżeli się okaże, że prezydent Duda podpisze ustawę zakazującą in vitro, odszczekam wszystkie te słowa - zapewnił.
- Politycy nie takie rzeczy mówili. Poczekajmy, chcę dać choć minimalny kredyt zaufania - zaznaczył. Jak dodał, uderzanie w nowego prezydenta oznacza stawianie go w pozycji, w której od początku będzie się musiał bronić.
- Dajmy mu chwilę, żeby mógł się wykazać jako Andrzej Duda, a nie kandydat - zaapelował.
- Ja również chcę dać kredyt zaufania, ale mówię jednocześnie, czego się możemy spodziewać - argumentował Andrzej Morozowski. - Przypominasz mi karpia, który woła do innych karpi: cieszmy się, że idzie Boże Narodzenie - zwrócił się do Mellera. - A ja już jedno Boże Narodzenie, będąc karpiem, przeżyłem. To były rządy PiS. Cudem przeżyłem to Boże Narodzenie jako karp - powiedział.
Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24