Premier Mateusz Morawiecki podczas jednego ze środowych głosowań w Sejmie chodził z elektroniczną kartą do głosowania po ławach rządowych. To wśród części internautów wzbudziło podejrzenia, że mógł oddawać głos "na dwie ręce". Centrum Informacyjne Rządu wytłumaczyło sytuację, przypominając, że "każdy poseł ma własną kartę do głosowania, która może być używana w każdym terminalu na sali".
W środę Sejm przyjął nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji nazywaną ustawą anty-TVN. Poparło ją 228 posłów, przy 216 głosach przeciw oraz 10 głosach wstrzymujących się. Nowe przepisy, których projekt złożyli w Sejmie posłowie PiS, w zgodnej opinii komentatorów wymierzone są w niezależność stacji TVN. Przeciwko zmianom w ustawie medialnej zaprotestowało wielu dziennikarzy, polityków i instytucji.
Głosowanie w sprawie ustawy anty-TVN poprzedził szereg innych głosowań.
Mateusz Morawiecki. Moment oddawania głosu
Środowe posiedzenie Sejmu wzbudziło wiele emocji.
Kamery zarejestrowały moment oddawania głosu przez premiera Mateusza Morawieckiego podczas jednego z głosowań (głosował za przyjęciem ustawy anty-TVN).
Na nagraniu widać, jak premier z elektroniczną kartą do głosowania chodzi po ławach rządowych. Widać też, jak premier prawdopodobnie oddaje głos w jednym miejscu, a następnie wyjmuje kartę i przechodzi w inne miejsce. Tam prawdopodobnie kładzie kartę, ale nie oddaje głosu.
Widać również, że kiedy odbywa się głosowanie, szef kancelarii premiera Michał Dworczyk energicznie przebiega z miejsca na miejsce, prawdopodobnie chcąc wrócić do terminala, gdzie cały czas znajdowała się jego karta do głosowania.
CIR: premier Morawiecki użył swojej karty do głosowania
Sytuację tłumaczyło w mediach społecznościowych Centrum Informacyjne Rządu.
"Każdy poseł ma własną kartę do głosowania, która może być używana w każdym terminalu na sali. Na nagraniu widać, że premier Morawiecki używa swojej karty do głosowania, a po oddaniu głosu zmienia terminal oraz, że minister Dworczyk wraca do miejsca, w którym głosował swoją kartą" - napisało CIR na Twitterze.
Karty do głosowania są numerowane, znajduje się na nich naklejka z imieniem i nazwiskiem danego posła. Za pomocą jednej karty nie można dwa razy wziąć udziału w jednym głosowaniu.
Podejrzenia wśród internautów o głosowanie "na dwie ręce"
Nagranie wzbudziło emocje wśród internautów. Niektórzy z nich, komentując sposób głosowania szefa rządu, sugerowali, że głosował on "na dwie ręce", czyli oddawał głos za innego posła.
Do "głosowania na dwie ręce" doszło między innymi w kwietniu 2016 roku. Filmy z posiedzenia Sejmu jasno pokazywały, że Małgorzata Zwiercan, ówczesna posłanka klubu Kukiz’15 - oddała głos za Kornela Morawieckiego, wówczas również członka tego klubu, nieżyjącego już ojca premiera. Użyła jego karty, gdy Sejm wybierał sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Sama posłanka tłumaczyła wtedy, że nie wiedziała, iż takie zachowanie jest niezgodne z prawem.
Reasumpcja głosowania w sprawie odroczenia
Samo głosowanie nad przyjęciem ustawy anty-TVN odbyło się w godzinach wieczornych, ale wcześniej posłowie najpierw niespodziewanie przegłosowali odroczenie obrad do września. Następnie marszałek Elżbieta Witek podjęła decyzję o reasumpcji głosowania. W ponownym głosowaniu Sejm odrzucił wniosek o odroczenie obrad, po czym kontynuował głosowanie nad kolejnymi ustawami.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24