Wszystkie najsilniejsze kraje świata padają ofiarą ataków hakerskich. Jednak trzeba z nich wyciągać wnioski i starać się być czasami krok przed przestępcami sieciowymi - powiedział premier Mateusz Morawiecki, pytany o aferę mailową w rządzie PiS. Odniósł się również do wyroku Sądu Najwyższego dotyczącego zakazu zgromadzeń, uchwały sanacyjnej w PiS oraz sprawy Sławomira Nowaka.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej, dotyczącej sytuacji epidemicznej w kraju, premier Mateusz Morawiecki został zapytany, kiedy opinia publiczna pozna szczegóły dotyczące afery mailowej w rządzie PiS i czy zostały wyciągnięte konsekwencje wobec osób, które używały prywatnych skrzynek mailowych do celów służbowych.
Afera ujrzała światło dzienne, kiedy szef kancelarii premiera Michał Dworczyk poinformował o włamaniu na jego skrzynkę mailową. Od początku czerwca na komunikatorze Telegram pojawiają się zrzuty ekranu, na których widać domniemaną korespondencję ze skrzynki Dworczyka prowadzoną między innymi z premierem i innymi urzędnikami państwowymi. Pomimo prywatnych adresów mailowych poruszane są tam tematy związane z funkcjonowaniem państwa.
"Nowe ustalenia" ABW. Żaryn o "nieautoryzowanym wejściu na skrzynki poselskie kilkunastu posłów" >>>
"Taki incydent się zdarzył"
- Cała Europa, i wraz z nią Polska, doświadcza wielu ataków cybernetycznych, ataków hakerskich. Właściwie nie ma dnia, abym nie czytał w prasie międzynarodowej informacji o tym, że ta czy inna jurysdykcja lub instytucja padła ofiarą ataku hakerskiego. Także w Polsce taki incydent się zdarzył, niestety miał miejsce w odniesieniu do urzędników publicznych – komentował premier.
Według niego "skrzynki, które są przytaczane jako przykłady w sprawie ostatniego ataku hakerskiego, nie były używane do korespondencji jakichkolwiek dokumentów niejawnych".
Jak mówił, z tej sytuacji, "jak z każdego problemu, z każdego potknięcia trzeba wyciągnąć konsekwencje, trzeba wyciągać jakieś wnioski". - I my takie wnioski wyciągamy. Przede wszystkim staramy się dokonać pewnych zmian w całych procedurach dotyczących szyfrowania i tworzenia kluczy bezpieczeństwa przy używaniu mediów społecznościowych i skrzynek mailowych – wskazał Morawiecki.
Jego zdaniem "wszystkie najsilniejsze kraje świata padają ofiarą ataków hakerskich". - Jednak trzeba z nich wyciągać wnioski i starać się być czasami krok przed tymi przestępcami sieciowymi, a czasami niestety, jak znajdziemy się o krok za nimi, jak najszybciej nadrabiać zaległości - dodał.
Morawiecki o wyroku Sądu Najwyższego dotyczącym zakazu zgromadzeń
Morawiecki mówił także o orzeczeniu Sądu Najwyższego, który uznał, że wprowadzony rozporządzeniem Rady Ministrów z 9 października ubiegłego roku przepis zakazujący organizowania zgromadzeń "został wprowadzony bez należytej podstawy prawnej". Tym samym SN uchylił orzeczenie skazujące i uniewinnił dwóch mężczyzn ukaranych grzywną za udział w zgromadzeniu w październiku ubiegłego roku. Poinformowało o tym w poniedziałek Biuro RPO.
Premier ocenił, że rząd wówczas podejmował "decyzję w oparciu o najlepszą wówczas dla nas dostępną podstawę prawną jaką była ustawa o zagrożeniu epidemicznym, wdrożona w 2008 roku". - Sądzę, że podejmowaliśmy decyzję nie tylko w najlepszej wierze, najlepszej woli ograniczenia strat dla zdrowia publicznego, życia naszych obywateli, które wtedy groziły i ta decyzja wtedy była słuszna - dodał szef rządu.
Uchwała sanacyjna PiS i żona Ziobry w Link4
Morawiecki był również pytany, czy żona ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry powinna zrezygnować z zatrudnienia w spółce Link4 w świetle ostatnich krytycznych słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat nepotyzmu.
Premier w odpowiedzi na to pytanie nawiązał do podjętej w trakcie sobotniego kongresu PiS uchwały. Zakazuje ona najbliższej rodzinie posłów i senatorów partii między innymi zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Dodano tam jednak, że postanowienia nie obejmują osób, które "zostały zatrudnione lub pracują w spółkach Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".
Według Morawieckieo, uchwała ma "w znaczący sposób zaadresować problemy związane z tym, że w radach nadzorczych pojawiają się osoby, które nie zawsze mogą mieć odpowiedni poziom kompetencji". - Trzeba wziąć jednak pod uwagę również to, że w niektórych miejscach osoby pracują od dawna. Są to osoby, które nie pracują na stanowiskach bardzo wysokich, kierowniczych - mówił szef rządu.
Jak zaznaczył, kilka milionów miejsc pracy w Polsce to miejsca pracy "częściowo lub w całości uzależnione od sektora państwowego". - Wiele przypadków jest innych niż te, które w tej uchwale zostały zarysowane, jednak z całą pewnością będziemy dążyli do tego, żeby te zjawiska, które nie powinny mieć miejsca, zniknęły z polskiego życia publicznego - powiedział premier.
Morawiecki o sprawie Nowaka: dajmy czas prokuraturze
Szef rządu skomentował także sprawę Sławomira Nowaka. W poniedziałek prokurator okręgowy w Warszawie Mariusz Dubowski przedstawił "najistotniejsze dowody, które udało się zgromadzić prokuraturze" w sprawie byłego ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.
Obrończyni Nowaka mecenas Joanna Broniszewska oceniła, że "to nie są żadne nowe dowody, żadne nowe okoliczności, żadne nowe zarzuty". Według niej to "kolejna próba manipulacji dowodami w mediach".
- Co do sprawy pana Sławomira Nowaka, to mogę powiedzieć, że bardzo wysoka kaucja, którą sąd wyznaczył, chyba uprawdopodabnia pewne delikty, których prawdopodobnie, być może się dopuścił - ocenił Morawiecki. - W związku z tym dajmy czas prokuraturze, żeby dowiodła swoich racji. Jestem przekonany, że działa tutaj sprawnie i we właściwy sposób - uznał premier.
Źródło: PAP, TVN24