Nowy komendant główny policji zostanie powołany w czwartek i będzie nim Andrzej Matejuk - powiedział szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Poprzedni szef policji, nadinspektor Tadeusz Budzik, podał się we wtorek do dymisji.
Kim jest nowy komendant?
Matejuk był komendantem wojewódzkim policji we Wrocławiu od grudnia 2000 do maja 2007 r. Oficjalnym powodem jego odejścia z policji było przejście na emeryturę. Jednak według mediów prawdziwą przyczyną dymisji Matejuka były wyskoki jego podwładnych, z którymi sobie nie radził. Śląską opinię publiczną bulwersowały wiadomości o orgiach na jednym z komisariatów, jeżdżącym na podwójnym gazie komendancie innego posterunku oraz demonstracji neofaszystowskiej, której policja nie tylko nie przeszkodziła, ale i usunęła protestujących przeciw niej antyfaszystów.
Po odejściu z policji Matejuk pracował w firmie telekomunikacyjnej, gdzie zajmował się ochroną danych. Obecnie jest prezesem klubu sportowego Gwardia. Ma 55 lat.
Przed oficjalną wypowiedzią ministra spraw wewnętrznych Matejuk nie chciał przesądzać, że to on otrzyma stanowisko szefa policji. Potwierdził jedynie, że otrzymał propozycję powrotu do policji. - O samym stanowisku nie chcę mówić. Za wcześnie. Mogę jedynie potwierdzić, że otrzymałem propozycję powrotu do policji i właśnie jestem w drodze do Warszawy - mówił przed południem. Dodał, że szczegóły będzie znał albo we wtorek po południu albo w środę.
Budzik odchodzi, bo nie radził sobie z protestami?
O tym, że dotychczasowy komendant główny policji Tadeusz Budzik straci stanowisko, napisał we wtorek "Super Express". Według gazety, nieoficjalnie mówi się, że do odwołania Budzika przyczynił się jego brak zdecydowania wobec mnożących się policyjnych protestów. Na konferencji prasowej Schetyna powiedział jedynie, że decyzja Budzika była spowodowana przyczynami osobistymi i musiał ją uszanować.
Budzik został komendantem głównym na wniosek Władysława Stasiaka, szefa MSWiA z ramienia PiS. Wcześniej był zastępcą komendanta Konrada Kornatowskiego, który musiał odejść, bo złożył fałszywe zeznania w sprawie afery gruntowej.
Źródło: Radio Zet, "Super Express", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24