W sobotę ulicami polskich miast przeszły Marsze Równości. Manifestacje odbyły się między innymi w Sztumie, Krośnie i Pile. Wydarzeniu ostatniego z miast towarzyszyła kontrmanifestacja, ale policja potwierdza, że marsz przebiegł bardzo spokojnie i nie odnotowano żadnych incydentów.
- Mam na imię Natalia i jestem lesbijką – zaczęła swoje wystąpienie w Sztumie jedna z uczestniczek marszu. – Zdaję sobie sprawę, że jestem lesbijką uprzywilejowaną: mieszkam w wielkim mieście, mam akceptującą rodzinę. Ale osoby queerowe nie mieszkają tylko w dużych miastach, ale są także tutaj, w Sztumie – dodała.
Z kolei w Krośnie w I Marszu Równości wzięło udział około 100 osób – uczestnicy okrążyli rynek i pokonali tęczową bramę. Policjanci nie odnotowali w związku z tym wydarzeniem żadnych incydentów.
Kontrmanifestacja w Pile
Z kontrmanifestacją spotkali się natomiast uczestnicy 3. Marszu Równości w Pile. – Z tego nie wynikało nic, co mogłoby zagrażać bezpieczeństwu uczestników. To, że ludzie demonstrują to są nasze prawa wynikające z konstytucji – powiedział prezydent Piły Piotr Głowski.
Prezydent podkreślił, że kolejna edycja Marszu Równości w jego mieście "to przejaw, że nie tylko duże miasta oczekują na zmianę". – Mówię między innymi o zmianie, która dotyczy związków partnerskich – wyjaśnił.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej w Pile sierż. sztab. Wojciech Zeszot poinformował, że Marsz Równości przebiegł bardzo spokojnie i nie odnotowano żadnych incydentów. – Zgromadzenie zabezpieczało 150 policjantów – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24