Tylko rzetelny, cierpliwy dialog oparty na prawdzie historycznej, wzajemnym szacunku, zrozumieniu racji i empatii może zbliżyć do siebie Polskę i Izrael, Żydów i Polaków - ocenił w niedzielę marszałek Senatu Stanisław Karczewski (Prawo i Sprawiedliwość).
Marszałek Senatu odniósł się do rozmowy telefonicznej, jaka odbyła się w niedzielę pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim i szefem izraelskiego rządu Benjaminem Netanjahu. Podkreślił, że dobrze, iż taka rozmowa się odbyła.
"Tylko rzetelny, cierpliwy dialog oparty na prawdzie historycznej, wzajemnym szacunku, zrozumieniu racji i empatii może zbliżyć do siebie Polskę i Izrael, Żydów i Polaków" - napisał na Twitterze Karczewski.
Tylko rzetelny, cierpliwy dialog oparty na prawdzie historycznej, wzajemnym szacunku, zrozumieniu racji i empatii może zbliżyć do siebie Polskę i Izrael, Żydów i Polaków. Dobrze że premierzy @MorawieckiM i @netanyahu rozmawiali dzisiaj ze sobą...
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) 18 lutego 2018
"Dialog jest niezbędny"
Morawiecki po zakończeniu rozmowy z Netanjahu napisał na Twitterze: "Holocaust, ludobójstwo na Żydach popełnione przez niemieckich nazistów, był wyjątkowo przerażającą zbrodnią. W tych strasznych czasach, wśród wszystkich narodów byli ludzie, którzy zdobywali się na gesty największego miłosierdzia". "Byli niestety i tacy, którzy odsłaniali najciemniejsze strony natury ludzkiej kolaborując z niemieckimi nazistami. Dialog o tej najtrudniejszej historii jest niezbędny, ku przestrodze. Taki dialog z Izraelem będziemy prowadzić" - podkreślił polski premier.
Netanjahu odpowiada
Z kolei na stronie internetowej urzędu izraelskiego premiera pojawiła się w niedzielę informacja, że Netanjahu powiedział w rozmowie Morawieckiemu, iż "nie ma podstaw do porównywania działań Polaków podczas Holokaustu do działań Żydów".
Holocaust, ludobójstwo na Żydach popełnione przez niemieckich nazistów, był wyjątkowo przerażającą zbrodnią. W tych strasznych czasach, wśród wszystkich narodów byli ludzie, którzy zdobywali się na gesty największego miłosierdzia. 1/2
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 18 lutego 2018
Byli niestety i tacy, którzy odsłaniali najciemniejsze strony natury ludzkiej kolaborując z niemieckimi nazistami. Dialog o tej najtrudniejszej historii jest niezbędny, ku przestrodze. Taki dialog z Izraelem będziemy prowadzić. Dziś rozmawiałem o tym z premierem @netanyahu 2/2
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 18 lutego 2018
Sobotnią wypowiedź polskiego premiera na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Netanjahu uznał za niedopuszczalną. Izraelski premier podkreślił, że celem Holokaustu było zniszczenie narodu żydowskiego i że na wszystkich Żydów wydany był wyrok śmierci. Powiedział polskiemu premierowi, że "wypaczenia dotyczącego Polski nie można skorygować, sięgając po inne wypaczenie".
Obaj premierzy uzgodnili, że ich kraje będą kontynuowały dialog w tej sprawie, i dali wyraz nadziei, że wkrótce spotkają się w tym celu ich ekipy - poinformowano na profilu.
"Dolewacie oliwy do ognia"
Niedzielna rozmowa premierów to pokłosie sobotniej wypowiedzi Morawieckiego podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.
Podczas jednego z paneli dziennikarz Ronen Bergman, zwracając się do szefa polskiego rządu ws. nowelizacji ustawy o IPN, przedstawił historię swojej urodzonej w Polsce matki, która przeżyła Holokaust, ale wielu członków jej rodziny zginęło, ponieważ zostali zadenuncjowani na Gestapo przez Polaków. Następnie oświadczył:
- Gdybym opowiedział jej historię w Polsce, byłbym uznany za przestępcę? Co wy próbujecie zrobić? Dolewacie oliwy do ognia.
- Jest to niezmiernie ważne, aby zrozumieć, że oczywiście nie będzie to karane, nie będzie to postrzegane jako działalność przestępcza, jeśli ktoś powie, że byli polscy sprawcy [Polska Agencja Prasowa początkowo użyła słowa "zbrodniarze"; premier - angielskiego "perpetrators" - red.]. Tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak byli rosyjscy sprawcy, czy ukraińscy, nie tylko niemieccy - odpowiedział szef polskiego rządu.
[Ten fragment wystąpienia w wersji oryginalnej: It’s extremely important to first understand that, of course, it’s not going to be punishable, not going to be seen as criminal to say that there were Polish perpetrators, as there were Jewish perpetrators, as there were Russian perpetrators, as there were Ukrainian (ones), not only German perpetrators - red.]
Morawiecki podkreślił jednocześnie, że w minionym roku polskie ambasady musiały wielokrotnie reagować, jeśli chodzi o wyrażenie "polskie obozy śmierci" czy "polskie obozy koncentracyjne".
"Nie mogliśmy się bronić"
- Szanowni państwo, nie było czegoś takiego jak polskie obozy śmierci. Nie było polskich obozów koncentracyjnych, były niemieckie, nazistowskie obozy koncentracyjne - podkreślił Morawiecki.
- Sam fakt, że musimy to wyjaśniać dzisiaj, bierze się z naszej historii. Przez 50 lat po II wojnie światowej nie mogliśmy bronić się w tej kwestii. W tym czasie nie było polskiego niepodległego państwa - dodał.
W Izraelu odebrano wypowiedź Morawieckiego jako stwierdzenie, że wśród sprawców Holokaustu byli także Żydzi i co wywołało ostrą reakcję. Premier Izraela Benjamin Netanjahu uznał wypowiedź za "oburzającą", a lider izraelskiej Partii Pracy Awi Gabbaj powiedział, że brzmiała jak negowanie Holokaustu. Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Ronald S. Lauder w opublikowanym w nocy z soboty na niedzielę oświadczeniu potępił wypowiedź Morawieckiego, jako "absurdalną i niesumienną".
Autor: dasz / Źródło: PAP