- Właściwie powinienem nie komentować słów Ewy Kopacz. To są haniebne słowa - tak marszałek Senatu Stanisław Karczewski w "Jeden na jeden" odniósł się do wywiadu byłej premier, w którym relacjonuje swój pobyt w moskiewskim prosektorium tuż po katastrofie smoleńskiej.
Była premier w wywiadzie dla "Newsweeka" szczegółowo opowiedziała o dniach spędzonych w prosektorium w Moskwie i swoich odczuciach, jakie towarzyszyły jej po katastrofie smoleńskiej.
- Nie będę kozłem ofiarnym - mówiła. - Jeśli PiS chce wojny, to będzie ją miało - podkreślała.
"Ewa Kopacz i Donald Tusk nie dopełnili staranności"
Do wywiadu Ewy Kopacz odniósł się w "Jeden na jeden" w TVN24 marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
- Prawo i Sprawiedliwość chce przede wszystkim wyjaśnienia wszystkich aspektów tragedii smoleńskiej - przekonywał Karczewski.
- Cały czas słyszeliśmy o tym, że Polska zdała egzamin, Polska nie zdała egzaminu. Pamiętam te słowa powtarzane bardzo często przez Bronisława Komorowskiego, to przecież była farsa. To było oszukiwanie Polaków - podkreślił marszałek Senatu. - Wiem, że pani premier i pan Donald Tusk nie dopełnili staranności - dodał.
Była premier "mówi głosem Anodiny"
Ewa Kopacz w rozmowie z "Newsweekiem" tłumaczyła. że nie czuje się winna: - Mam wrażenie, że część polityków PiS-u próbuje zagłuszyć własne wyrzuty sumienia. Ktoś wsadził tych wszystkich ludzi do jednego samolotu, ktoś kazał im lądować pomimo fatalnych warunków pogodowych, ale sumienia nie da się zagłuszyć.
- Właściwie powinienem tego nie komentować. To są haniebne słowa - tak Karczewski w "Jeden na jeden" skomentował te słowa byłej premier.
- Pani premier, wtedy minister, mówi głosem pani (Tatiany - przyp. red.) Anodiny. Mówi to, co mówiła Anodina (przewodnicząca rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego - przyp. red.), więc gratuluję - stwierdził marszałek Senatu.
"Niech myśli logicznie i mówi prawdę"
Ewa Kopacz przypomniała, że to ona towarzyszyła rodzinom ofiar podczas identyfikacji zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej w Moskwie, a Antoni Macierewicz zamiast ze Smoleńska do Moskwy, szybko pojechał do Warszawy.
- Ta teza bardzo często się powtarza. Co miał zrobić? Był przecież razem z osobami, które miały być na uroczystościach - odpowiedział na te słowa marszałek Senatu. - Co, miał tam przyjść pieszo? Na miłość boską, niech pani Ewa Kopacz myśli logicznie i mówi prawdę - mówił Karczewski.
- Wzywam panią Ewę Kopacz, żeby powróciła do normalności, żeby normalnie zaczęła myśleć - dodał gość programu "Jeden na jeden".
Autor: kb//now/jb / Źródło: TVN24, Newsweek
Źródło zdjęcia głównego: KBWLLP