Rzecznik stołecznej policji: Gwarantuję, że naszym celem byli chuligani, nikt inny. Jest nam przykro

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP
Marczak o postrzeleniu fotoreportera podczas marszu: nad tą sytuacją bardzo ubolewamy
Marczak o postrzeleniu fotoreportera podczas marszu: nad tą sytuacją bardzo ubolewamy
wideo 2/5
Marczak o postrzeleniu fotoreportera podczas marszu: nad tą sytuacją bardzo ubolewamy

Każdemu z policjantów jest przykro, że do tego typu sytuacji doszło. Życzymy zdrowia panu fotoreporterowi - powiedział w rozmowie z TVN24 rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak. - Gwarantuję, tego jesteśmy pewni w stu procentach, że naszym celem byli chuligani, nikt inny - zapewnił. Komendant stołeczny policji nadinspektor Paweł Dobrodziej napisał w oświadczeniu, że policja wyjaśnia dokładnie okoliczności postrzelenia fotoreportera z broni gładkolufowej. Dodał, że środki przymusu były użyte wobec chuliganów, a w przypadku fotoreportera był to "nieszczęśliwy wypadek".

W środę podczas marszu narodowców w Warszawie doszło do zamieszek. Starcia z policją miały miejsce między innymi w rejonie ronda de Gaulle'a. Komenda Stołeczna Policji podała, że "grupy chuliganów zaatakowały policjantów chroniących bezpieczeństwa innych ludzi". Do działań ruszyły pododdziały zwarte, które użyły środków przymusu bezpośredniego - gazu łzawiącego i broni gładkolufowej.

Portal tysol.pl. poinformował później, że fotoreporter "Tygodnika Solidarność" Tomasz Gutry, "został postrzelony" podczas marszu. "Według relacji Tomasza Gutrego (...) miał do niego strzelić z kilku metrów policjant. Gumowy pocisk utkwił w twarzy (...) fotoreportera" - pisał portal.

"Każdemu z policjantów jest przykro, że do tego typu sytuacji doszło"

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak powiedział w czwartek rano w rozmowie z TVN24, że policja nad tą sytuacją bardzo ubolewa. - Komendantowi, tak jak każdemu z policjantów, jest przykro, że do tego typu sytuacji doszło. Życzymy zdrowia panu fotoreporterowi - zaznaczył.

Ale - jak dodał - "pamiętajmy też o tym, dlaczego tam działała policja, jakie były okoliczności". - W tamtym momencie, w tamtym miejscu doszło do realnego zagrożenia życia i zdrowia policjantów. Jeden z tych policjantów ma uraz twarzoczaszki, ma pęknięty oczodół, ma uraz mięśnia lewego oka. To pokazuje, że mamy do czynienia z niezwykłą brutalizacją ze strony osób, które atakują policjantów - mówił.

- W tym wypadku naszym celem działania, kiedy mamy zagrożone życie i zdrowie policjantów, jest przede wszystkim odparcie ataku ze strony chuliganów - dodał.

Jak powiedział, "nie może być takiej sytuacji, żeby ktokolwiek na tej linii pomiędzy policjantami a osobami agresywnymi się znalazł". - Niestety tutaj taka sytuacja była - mówił.

Starcia z policją podczas Święta Niepodległości w Warszawie

Zapowiadany był przejazd, zebrali się także piesi (wideo archiwalne z 11.11. 2020r)
Zapowiadany był przejazd, zebrali się także piesi (wideo archiwalne z 11.11. 2020r)TVN24
wideo 2/17

"Gwarantuję, że naszym celem byli chuligani, nikt inny"

- Gwarantuję, tego jesteśmy pewni w stu procentach, że naszym celem byli chuligani, nikt inny - zapewnił.

- W tym przypadku jest nam po prostu przykro, bo mamy do czynienia z ogromnym nieszczęściem, ale na tej linii w tym miejscu nie powinno nikogo być. Tam działała policja, tam były zdecydowane środki przymusu bezpośredniego stosowane przez policjantów. Każda osoba powinna to miejsce niezwłocznie opuścić, a nie pozostawać do samego końca - powiedział nadkomisarz Marczak.

"To była linia frontu. To nie było miejsce, w którym policjanci chcieli być"

Rzecznik został również zapytany, czy tak samo było w przypadku tych ludzi, którzy zostali potraktowani przez policjantów pałkami na stacji PKP Stadion. Pojawiły się doniesienia, że funkcjonariusze użyli tam również granatów hukowych wobec dziennikarzy. - Kiedy policjant działa w pododdziale zwartym, odpowiada za bezpieczeństwo swoje i innych osób - powiedział.

- To była linia frontu. To nie było miejsce, w którym policjanci chcieli być, to było miejsce, w którym policjanci musieli być - mówił. - Nasza praca z dziennikarzami bardzo często polega właśnie na współpracy, bo jesteśmy w tych miejscach, gdzie coś się dzieje, ale różnica między nami polega na tym, że dziennikarz w każdym momencie może to miejsce opuścić. Niestety w tym przypadku doszło do sytuacji, która również będzie przedmiotem naszej oceny i wyjaśnień - dodał.

Jak mówił, "przede wszystkim mamy do czynienia z zagrożeniem życia policjantów". - Tam policjanci działali w sytuacji dynamicznej. Dla policjanta jest naprawdę bardzo ciężko ocenić, kiedy odwraca się i widzi podbiegający tłum osób, policjant nie skupia się na aparacie, czy na czymkolwiek innym, dlatego że dla policjanta najważniejsze jest jego bezpieczeństwo i bezpieczeństwo kolegów. W tym przypadku jakiekolwiek zbliżanie się do policjantów jest niezwykle niebezpieczne - tłumaczył.

- Tak samo w wielu przypadkach, jeżeli ktoś ma legitymację, która znajduje się z przodu, to niestety kiedy jest odwrócony tyłem do policjanta, policjant tego nie zauważy. Dla policjanta każda osoba, która pozostaje w miejscu działania, jest potencjalnym agresorem - mówił Marczak.

Zwrócił uwagę na nagrania, na których "widzimy przed policjantami ogromną ilość kamieni, która leży na ziemi, widzimy policjantów, którzy chodzą z tarczami po schodach, również w ich kierunku lecą kamienie".

- My to wszystko będziemy wyjaśnić. Komendant już wczoraj polecił takie czynności policjantom wydziału kontroli - zaznaczył.

"To była linia frontu. To nie było miejsce, w którym policjanci chcieli być"
"To była linia frontu. To nie było miejsce, w którym policjanci chcieli być"TVN24

"Celem naszego działania nie są dziennikarze"

Później na konferencji prasowej Sylwester Marczak ponownie zapewnił, że celem działania policji nie są dziennikarze. - Celem naszego działania są osoby, które łamią prawo, które są chuliganami, które zachowują się agresywnie wobec policjantów - mówił.

- Jeżeli chodzi o sytuację na stadionie i granaty, w tym przypadku pamiętajmy o jednym - policjant bardzo często ma do czynienia z atakiem z różnym stron. Wyjaśniamy również okoliczności tej sprawy, ale pamiętajmy, że wczoraj mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami, gdzie dziennikarze, fotoreporterzy byli w gronie osób, które atakowały policjantów, stąd mogło dochodzić do takich sytuacji - tłumaczył.

- Nie będziemy strzelać i wymyślać różnych historii, po prostu poczekamy na zakończenie czynności Wydziału Kontroli, bo one są kluczowe w tej sprawie - dodał.

"Celem naszego działania nie są dziennikarze. Celem naszego działania są osoby, które łamią prawo, które są chuliganami"
"Celem naszego działania nie są dziennikarze. Celem naszego działania są osoby, które łamią prawo, które są chuliganami"TVN24

"Nie możemy mówić w tej chwili o postępowaniach i odpowiedzialności ze strony policjantów"

Pytany, czy wobec funkcjonariuszy, którzy używali siły wobec dziennikarzy, będą wyciągane jakieś konsekwencje, odpowiedział, że "działania policjantów, użycie środków przymusu bezpośredniego w miejscu działań były ukierunkowane na chuliganów".

- To jest najważniejsze informacja, chciałbym, żeby ona wybrzmiała w sposób wystarczający - zaznaczył.

Rondo de Gaulle'a po środowym marszu narodowców
Rondo de Gaulle'a po środowym marszu narodowcówLech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

- Pojawia się kilka wątpliwości. To są sytuacje między innymi z ronda de Gaulle'a, które traktujemy jako nieszczęśliwy wypadek. Trzeba być osobą niepoważnie podchodzącą do sytuacji, jeżeli ktoś uznaje, że naszym celem działania są dziennikarze. Naszym celem działania są chuligani - mówił Marczak.

- Niestety, w miejscu naszego działania bardzo często pojawiają się dziennikarze, którzy są pomiędzy nami a osobami, które zachowują się agresywnie. Wtedy może dojść do niebezpiecznych sytuacji, ale my wszystkie je będziemy wyjaśniać. Tak naprawdę nie możemy mówić w tej chwili o jakichkolwiek postępowaniach i odpowiedzialności ze strony policjantów do momentu, kiedy nie zostaną zakończone czynności z naszej strony - dodał.

Rzecznik KSP: nie możemy mówić w tej chwili o odpowiedzialności ze strony policjantów do momentu, kiedy nie zostaną zakończone czynności
Rzecznik KSP: nie możemy mówić w tej chwili o odpowiedzialności ze strony policjantów do momentu, kiedy nie zostaną zakończone czynnościTVN24

Rzecznik KSP: od wczoraj wyjaśniana jest sprawa reportera, który odniósł obrażenia

Nadkomisarz Marczak ponownie wyraził współczucie dla poszkodowanego fotoreportera. - Szczególnie przykro jest nam z powodu wczorajszego wydarzenia związanego z jednym fotoreporterów, który doznał obrażeń, dlatego od wczoraj ta sprawa jest wyjaśniana z polecenia komendanta stołecznego policji - powiedział.

- Bardzo często tam, gdzie są używane środki przymusu bezpośredniego pojawiają się takie sytuacje, między linią policjantów a osób protestujących pojawiają się dziennikarze, fotoreporterzy (…), ale niestety, mogą się zdarzyć takie sytuacje, że część osób może odnieść obrażenia - powiedział Marczak.

Zapewnił, że od środy wydział kontroli policji prowadzi działania mające wyjaśnić przyczyny zdarzenia. - Wyjaśnimy wątpliwości, które pojawiły się wczoraj w przypadku działań policjantów. Ale jeszcze raz podkreślam jedno, policjanci działają na linii frontu - oznajmił.

"Nieszczęśliwy wypadek"

W nocy ze środy na czwartek komendant stołeczny policji nadinspektor Paweł Dobrodziej wydał oświadczenie dotyczące użycia broni gładkolufowej wobec chuliganów w trakcie Marszu Niepodległości.

"Niestety, bardzo poważnie wyglądają obrażenia, których doznał jeden z fotoreporterów. Po ludzku jest mi bardzo przykro. Liczę na szybki powrót do zdrowia Pana Tomasza. Wyjaśnimy dokładnie okoliczności tej sytuacji. Tak samo, jak wyjaśnimy każdą inną wątpliwość. Dlatego już wydałem polecenie, by sprawą tą zajął się Wydział Kontroli.

Zapewniał, że "broń gładkolufowa była użyta wobec chuliganów, a tu mieliśmy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem".

Dobrodziej napisał, że Święto Niepodległości jest wyjątkowym dniem, ale "niestety wśród osób, które wyszły na ulicę, znaleźli się także chuligani, którzy to świętowanie zniszczyli".

Na marszu "realne zagrożenie dla życia i zdrowia policjantów"

Komendant stołecznej policji wskazał, że najbardziej dramatyczne były wydarzenia w okolicach ronda de Gaulle'a. "W tym przypadku mieliśmy do czynienia z brutalną agresją, która była ukierunkowana zarówno na mienie, jak i na policjantów. Przy tego typu działaniu niezbędne jest zdecydowanie. Stąd działania pododdziałów zwartych, ale i policjantów nieumundurowanych" - napisał.

Te wydarzenia - napisał komendant - "należy określić jako realne zagrożenie dla życia i zdrowia policjantów".

"Obrażeń twarzoczaszki, pęknięcia oczodołu oraz urazu mięśnia lewego oka doznał w okolicach ronda jeden z interweniujących policjantów, który nadal przebywa w szpitalu. Nie może zatem dziwić, że w indywidualnych przypadkach policjanci użyli także broni gładkolufowej" - przekazał Dobrodziej.

Podkreślił, że "celem działań policjantów w pododdziałach zwartych jest przywrócenie ładu i porządku".

"W centrum wydarzeń oprócz nas zawsze są dziennikarze, z którymi współpracujemy, zapewniając im również bezpieczeństwo. W trakcie działań dynamicznych, gdy mamy liczne akty chuligańskie, niestety może dojść do sytuacji, w której obrażeń doznają także osoby postronne. Nawet po użyciu środków przymusu bezpośredniego. Dlatego tak ważne jest, by miejsce naszych działań opuścić, z uwagi na swoje własne bezpieczeństwo" - napisał nadinspektor Dobrodziej.

MSWiA deklaruje "wszelką pomoc dla Pana Redaktora Gutrego"

Wcześniej, w środę, wiceminister spraw wewnętrznych Błażej Poboży przekazał, że w sprawie rannego fotoreportera szef MSWiA Mariusz Kamiński rozmawiał z przewodniczącym "Solidarności" Piotrem Dudą, a wiceszef MSWiA Maciej Wąsik z redaktorem naczelnym "Tygodnika Solidarność".

Poboży zadeklarował "wszelką pomoc dla Pana Redaktora Gutrego" i zapewnił o "dogłębnym wyjaśnieniu całej sytuacji, która nie powinna się wydarzyć". Poboży, powołując się na szefa MSWiA, przekazał także, że w sprawie Gutrego wszczęte jest już postępowanie wyjaśniające przez policję.

Autorka/Autor:ads, kb//now

Źródło: TVN24, PAP

Pozostałe wiadomości
"Samej powodzi to ja się nie boję. Rachunku za wodę się boję"

"Samej powodzi to ja się nie boję. Rachunku za wodę się boję"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

"Funkcjonariusze ABW zatrzymali właśnie osobę, która przebrana w mundur dezinformowała mieszkańców o rzekomym planie wysadzenia wału przeciwpowodziowego. Trwają czynności ABW i prokuratury" - przekazał premier Donald Tusk. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował zaś, że to 26-letni mieszkaniec jednej z miejscowości niedaleko Wrocławia.

Osoba "przebrana w mundur" straszyła wysadzeniem wałów. Tusk: została zatrzymana

Osoba "przebrana w mundur" straszyła wysadzeniem wałów. Tusk: została zatrzymana

Źródło:
tvn24.pl

W związku ze zgłoszonymi przypadkami szabrownictwa na terenach powodziowych prokuratury podjęły działania w kierunku ścigania sprawców takich przestępstw. Złodzieje wykorzystują sytuację i okradają domy, garaże, sklepy, stacje benzynowe. Za kradzież grozi do pięciu lat więzienia. Za tak zwaną kradzież zuchwałą za kratki można trafić nawet na osiem lat.

Wykorzystują powódź i szabrują. Prokuratura reaguje

Wykorzystują powódź i szabrują. Prokuratura reaguje

Źródło:
PAP

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jest we Wrocławiu. Przyglądała się, jak wygląda sytuacja na wałach przeciwpowodziowych i bierze udział w konferencji z udziałem premiera Donalda Tuska. W czwartek nad ranem fala powodziowa dotarła do Wrocławia. Stan Odry w stacji pomiarowej Trestno prawie o dwa metry przekroczył stan alarmowy. Na godzinę 18.50 wynosi 642 cm.

Ursula von der Leyen we Wrocławiu

Ursula von der Leyen we Wrocławiu

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Wybuchy należących do bojowników Hezbollahu urządzeń elektronicznych zostały zarejestrowane na nagraniu. Według libańskich władz, we wtorkowych i środowych wybuchach zginęło kilkadziesiąt osób, a kilka tysięcy zostało rannych.

Wybuchy w różnych punktach miasta. Seria eksplozji na nagraniu

Wybuchy w różnych punktach miasta. Seria eksplozji na nagraniu

Źródło:
Reuters, PAP, BBC

Donald Trump prawdopodobnie spotka się w niedzielę w swoim klubie golfowym w Bedminster z Andrzejem Gołotą, z którym rozegra partię golfa - dowiedziały się nieoficjalnie "Fakty" TVN. Następnie pojedzie do Doylestown na odsłonięcie pomnika na cmentarzu przylegającym do tamtejszego Narodowego Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej. Gościć tam będzie też prezydent Andrzej Duda.

Partia golfa z Gołotą. Plan Trumpa na niedzielę

Partia golfa z Gołotą. Plan Trumpa na niedzielę

Źródło:
TVN24

W Krośnie Odrzańskim praca wre. Nad Odrą "wyrastają" kolejne ścianki szczelne - to one mają uchronić miasto przed ewentualnym zalaniem, gdy dotrze fala kulminacyjna z południa Polski. Przygotowania mogłyby iść jeszcze sprawniej, gdyby nie korki spowodowane ruchem wahadłowym na moście na Odrze. Burmistrz miasta apeluje o pomoc do ministra transportu. - Potrzebujemy decyzji tu i teraz - mówi Grzegorz Garczyński.

Nad Odrą budują ścianki i apelują do ministra transportu: zabierzcie od nas tranzyt

Nad Odrą budują ścianki i apelują do ministra transportu: zabierzcie od nas tranzyt

Źródło:
TVN24
Jeszcze w piątek "nie było powodów do paniki". Dlaczego premier przekazał taką opinię?

Jeszcze w piątek "nie było powodów do paniki". Dlaczego premier przekazał taką opinię?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W nocy ze środy na czwartek fala kulminacyjna na Odrze dotarła do Wrocławia. Jak wynika z danych opublikowanych przed godziną 16 przez IMGW, stan wody na stacji wodowskazowej Trestno wynosił 643 centymetry przy trendzie rosnącym.

Fala, która płynie przez Wrocław, jest spłaszczona. To "góra wody"

Fala, która płynie przez Wrocław, jest spłaszczona. To "góra wody"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW, PAP

Dwie osoby poniosły śmierć na miejscu po tym, jak pojazd typu SAM uderzył w drzewo i spłonął w Słuchowie (woj. pomorskie). Okoliczności wypadku wyjaśnia policja.

SAM uderzył w drzewo i spłonął. Nie żyją dwie osoby

SAM uderzył w drzewo i spłonął. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
PAP

Do spożycia nie nadaje się woda dostarczana do mieszkańców Lanckorony i Skawinek w powiecie wadowickim - poinformował w czwartek Urząd Gminy w Lanckoronie (Małopolska). Sanepid wykrył w niej zanieczyszczenie mikrobiologiczne bakteriami Escherichia coli.

Nie pij wody, jest skażona. Komunikat

Nie pij wody, jest skażona. Komunikat

Źródło:
PAP

W sierpniu 2024 roku średnia cena koszyka zakupowego spadła o 17 złotych w skali miesiąca - informuje ASM Sales Force Agency. Autorzy najnowszego "Badania i Raportu Koszyk Zakupowy" podkreślają, że już tylko w pięciu sklepach za zestaw najpopularniejszych produktów użytku codziennego trzeba zapłacić ponad 300 złotych. Gdzie zapłacimy najmniej za zakupy?

Ceny zaczęły spadać. Oto najtańsze sklepy w Polsce

Ceny zaczęły spadać. Oto najtańsze sklepy w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Gdy 75-latka z Białegostoku podniosła słuchawkę, usłyszała płacz mężczyzny, który podawał się za jej syna. Powiedział, że potrącił kobietę w ciąży i potrzebuje 150 tys. zł, aby nie pójść do więzienia. Kiedy do seniorki przyszedł 45-letni "policjant" po odbiór pieniędzy, 75-latka razem ze swoim 80-letnim mężem zamknęła go w mieszkaniu i zadzwoniła na policję. 45-latek wyszedł w kajdankach.

Chciał oszukać małżeństwo seniorów. Zamknęli go w mieszkaniu i zadzwonili na policję

Chciał oszukać małżeństwo seniorów. Zamknęli go w mieszkaniu i zadzwonili na policję

Źródło:
tvn24.pl

Wystarczyła chwila, aby niewielkie miasto w Kotlinie Kłodzkiej, Lądek-Zdrój (woj. dolnośląskie), znalazło się pod wodą. W sieci pojawił się film, który pokazuje moment, gdy służby informują, że zarządzona została natychmiastowa ewakuacja. Zaraz ulica, przy której ludzie spacerowali spokojnie pod parasolkami, zmieniła się w rwący potok. 

Ludzie spacerują z parasolami, po chwili ulica zamienia się w rwący potok. "Ależ siła żywiołu"

Ludzie spacerują z parasolami, po chwili ulica zamienia się w rwący potok. "Ależ siła żywiołu"

Źródło:
tvn24.pl

Przez Wrocław przechodzi fala kulminacyjna na Odrze. Według wskazań na godzinę 18 stan rzeki wynosi 643 cm. Służby uspokajają, że sytuacja jest stabilna mimo kilkucentymetrowych wzrostów. Prezydent miasta powiedział, że parametry wody w kranach są w porządku, jest zdatna do picia. - Infrastruktura krytyczna jest pilnowana i dodatkowo wzmacniana - dodał.

Fala kulminacyjna we Wrocławiu. Prezydent: na razie nie ma alarmowych sytuacji

Fala kulminacyjna we Wrocławiu. Prezydent: na razie nie ma alarmowych sytuacji

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

W Brzegu na Opolszczyźnie trwa usuwanie skutków po powodzi. Najbardziej ucierpiała oczyszczalnia ścieków. Doszło do jej zalania i awarii, przez co ucierpiała ulica Oławska, do której wylały się fekalia. Burmistrzyni miasta zaapelowała do mieszkańców o racjonalne korzystanie z wody.

Fekalia zalewają ulicę. Burmistrzyni zaapelowała do mieszkańców

Fekalia zalewają ulicę. Burmistrzyni zaapelowała do mieszkańców

Źródło:
TVN24

Poziom wody w rzekach na południu i południowym zachodzie Polski nadal pozostaje bardzo wysoki. Stan alarmowy jest przekroczony 45 stacjach hydrologicznych. Obowiązują też ostrzeżenia hydrologiczne IMGW.

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW, PAP

Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają nowy przekaz w sprawie ściganego listem gończym byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Ma być ścigany za... stosowanie obowiązującego w sytuacjach nadzwyczajnych prawa i procedur. Sprawdzamy, jakie zarzuty ma w rzeczywistości.

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował w czwartek, że sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Żak jest poszukiwany również za granicą. Właśnie wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania.

Łukasz Żak ścigany także poza Polską. Jest Europejski Nakaz Aresztowania

Łukasz Żak ścigany także poza Polską. Jest Europejski Nakaz Aresztowania

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Po wypadku zadzwonił do kilku osób. Każdej wskazał inny kraj, do którego zamierza uciec

Po wypadku zadzwonił do kilku osób. Każdej wskazał inny kraj, do którego zamierza uciec

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jedna osoba została ranna w zderzeniu sześciu samochodów na autostradzie A4 w Zaczerniu (Podkarpackie). Ruch w kierunku Krakowa jest zablokowany.

Na A4 zderzyło się sześć aut, jedna osoba ranna

Na A4 zderzyło się sześć aut, jedna osoba ranna

Źródło:
tvn24.pl

Na skrzyżowaniu ulic Odrowąża i Matki Teresy Kalkuty na Bródnie doszło do wypadku z udziałem rowerzystki oraz tramwaju. Kobieta została zabrana do szpitala.

Rowerzystka wjechała pod tramwaj

Rowerzystka wjechała pod tramwaj

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W samolocie amerykańskich linii Delta Air Lines w czasie lotu doszło do awarii, w wyniku której wystąpiły problemy z ciśnieniem. Okazały się one na tyle poważne, że części pasażerów zaczęła lecieć krew z uszu i nosa. Samolot bezpiecznie wylądował, według przewoźnika nikt nie odniósł poważnych obrażeń.

Awaria w samolocie, krew płynęła pasażerom z nosa i uszu

Awaria w samolocie, krew płynęła pasażerom z nosa i uszu

Źródło:
CNN, Washington Post

Według polityków opozycji dofinansowanie ochotniczych straży pożarnych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej spadło z 247 milionów w ubiegłym roku do 42 milionów w tym roku. Dane uzyskane z NFOŚiGW tego nie potwierdzają.

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Źródło:
Konkret24

Prezes Zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A. Marcin Wojdat 17 września br. złożył rezygnację z pełnienia funkcji Prezesa Zarządu PWPW i ze składu Zarządu z dniem 11 października br. ze względów osobistych, które uniemożliwiłyby mu dalsze pełnienie obowiązków - przekazało w czwartek redakcji tvn24.pl Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wojdat był szefem PWPW od 25 stycznia tego roku.

Odchodzi prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych

Odchodzi prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych

Źródło:
MSWiA
"Wie pan, o co chodzi. Polityka. Im więcej wody wyleje się tutaj, tym mniej dopłynie do Wrocławia"

"Wie pan, o co chodzi. Polityka. Im więcej wody wyleje się tutaj, tym mniej dopłynie do Wrocławia"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Fala wezbraniowa na Odrze dotarła do Wrocławia. Jak obecnie wygląda stan rzeki w stolicy Dolnego Śląska - można to śledzić na żywo, dzięki kamerze internetowej z widokiem na rzekę oraz panoramę centrum miasta. Obraz live można oglądać w TVN24 GO.

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W czwartek ruszył szpital polowy w Nysie. Szef MON przekazał, że od rana przyjmuje pacjentów. Na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku działają też mobilne ambulatoria. Szef MSWiA przekazał, że straty spowodowane powodzią w trzech województwach są ogromne. Dodał, że na odbudowę tego, co zostało zrujnowane "nie zabranie pieniędzy". W odbudowie szpitala w Nysie pomoże Fundacja TVN, która przekaże na ten cel pół miliona złotych.

Ruszył szpital polowy w Nysie. "Pierwsi pacjenci zostali przyjęci"

Ruszył szpital polowy w Nysie. "Pierwsi pacjenci zostali przyjęci"

Źródło:
TVN24
Tam, gdzie była droga płynie rzeka. Tam, gdzie była rzeka są ruiny

Tam, gdzie była droga płynie rzeka. Tam, gdzie była rzeka są ruiny

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W trosce o bezpieczeństwo uczniów w czwartek odwołano zajęcia w ponad 430 placówkach edukacyjnych w kraju. Ministerstwo Edukacji Narodowej uruchomiło też specjalną linię telefoniczną, gdzie uczniom, nauczycielom i rodzicom oferowane jest wsparcie. Działań pomocowych jest więcej.  

MEN uruchomiło telefon wsparcia psychologicznego dla uczniów i nauczycieli z terenów powodziowych

MEN uruchomiło telefon wsparcia psychologicznego dla uczniów i nauczycieli z terenów powodziowych

Źródło:
tvn24.pl, gov.pl

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

Parlament Europejski wezwał Komisję Europejską do zwiększenia środków na pomoc dla powodzian, a także na lepsze przygotowanie UE na klęski żywiołowe. Europosłowie chcą, by Fundusz Solidarności był "współmierny do rosnącej liczby i dotkliwości klęsk żywiołowych w Europie".

Więcej pieniędzy dla powodzian. Jest apel Strasburga

Więcej pieniędzy dla powodzian. Jest apel Strasburga

Źródło:
PAP

Powodzie, które są wynikiem działalności niżu Boris, doprowadziły do śmierci 24 osób w Europie Środkowej. W Polsce i w Rumunii zginęło po siedem osób, a w Austrii i w Czechach - po pięć. Żywioł pozostawił za sobą szlak zniszczeń, który zaczyna się w Rumunii, a kończy na Polsce.

Powódź w Europie Środkowej. Zginęły 24 osoby

Powódź w Europie Środkowej. Zginęły 24 osoby

Źródło:
PAP, Reuters

W oscarowym wyścigu w najbliższych miesiącach Polskę reprezentować będzie "Pod wulkanem" Damiana Kocura. - Ta bardzo autorska wypowiedź jest niezwykle inkluzywna i uniwersalna - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Lizut, producent filmu. Dodał, że jest "przeszczęśliwy" w związku z werdyktem komisji oscarowej. Dyrektorka PISF-u Karolina Rozwód zapewniła, że w budżecie instytutu "są zabezpieczone pieniądze" na kampanię oscarową filmu. Kwoty jednak nie zdradziła.

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Źródło:
tvn24.pl

Jesień daje szansę na spędzenie nieco więcej czasu w alternatywnych światach i wcielenie się w jedną z niezliczonych wirtualnych postaci. Przedstawiamy kilka najlepszych na tę porę roku gier, które wymagają od gracza albo zręczności i logicznego myślenia, albo emocjonalnego zaangażowania w przygody bohaterów.

Najlepsze gry na jesień. Lista tytułów na coraz krótsze dni

Najlepsze gry na jesień. Lista tytułów na coraz krótsze dni

Źródło:
tvn24.pl