Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie są posłami. Przepis konstytucji jest jasny. Kiedy był on ustanawiany, była jedność. Dzisiaj wątpliwości są wobec wszystkiego, a to pokłosie ośmiu lat niszczenia prawa - mówiła w TVN24 Anna Frydrych-Depka, ekspertka prawa wyborczego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, którzy w grudniu 2023 roku zostali prawomocnie skazani przez sąd i utracili mandaty poselskie, już pod koniec stycznia 2024 roku - po niecałych dwóch tygodniach spędzonych w więzieniu - wyszli na wolność po ułaskawienieniu ich przez prezydenta. Andrzej Duda w środę zdecydował, że podpisze ustawę budżetową i okołobudżetową, ale w ramach kontroli następczej przesłał je do Trybunału Konstytucyjnego. Zrobił to - jak podano w komunikacie - "z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw, to jest brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika".
Ekspertka: nie są posłami, przepis jest jasny
W TVN24 gościła w piątek Anna Frydrych-Depka, ekspertka prawa wyborczego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Mówiła o statusie Kamińskiego i Wąsika.
Powiedziała wprost, że nie są posłami. - Moje przekonanie wynika z tego, że skoro zgadzamy się, że do Sejmu nie może być wybrana osoba, która jest skazana (...) to tym bardziej nie może sprawować mandatu - wyjaśniała.
- Artykuł 99 ustęp 3 konstytucji jest tutaj jasny. Warto wspomnieć, że ten ustęp został dodany w 2009 roku, kiedy konstytucja została już uformowana. Cały Sejm był wtedy zgodny, że ten ustęp trzeba dodać - przypominała ekspertka.
Dodała, że "to, co się dzieje teraz, jest pod tym kątem dosyć przykre". - Teraz zasadniczo mamy wątpliwości co do wszystkiego. To jest pokłosie ośmiu lat psucia prawa i odbudowywanie tych zgliszczy na pewno nie jest łatwe - podkreśliła ekspertka.
"Czy obecność tych dwóch osób zmieniłaby wynik? Nie"
Frydrych-Depka, odnosząc się do decyzji prezydenta, użyła "wyborczego porównania". - Stwierdzając ważność wyborów sąd bada, jak one zostały przeprowadzone. Zasięga informacji od prokuratora, od PKW, bada protesty wyborcze. To, że zostanie złożonych 5, 10, 50, czy 5000 protestów wyborczych, nie oznacza automatycznie, że wybory są nieważne. Trzeba zbadać, czy to, co się stało, miało wpływ na wynik. Jeżeli przełożymy to na uchwalenie ustaw, gdzie mamy określoną większość niezbędną do procedowania, mamy określone kworum - czy obecność tych dwóch osób zmieniłaby wynik? Nie - tłumaczyła.
- Były też uchwalane ustawy, kiedy pan poseł Brejza już nie sprawował mandatu. Czy one były nieważne zanim została powołana osoba na jego miejsce? Nie - dodała.
Zaznaczyła, że "Sejm składa się z 460 posłów i byłoby niewyobrażalne, żeby przez całą kadencję nie było zmian osobowych". - Nasze przepisy są na to przygotowane, są procedury, wszystko odbywało się do tej pory gładko i bezproblemowo - wskazywała.
O co chodzi w sprawie Kamińskiego i Wąsika
Prezydent domagając się powrotu polityków PiS do parlamentu kontestuje fakt, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik stracili mandaty poselskie 20 grudnia 2023 r. po tym, jak zostali skazani za przekroczenie uprawnień w sprawie afery gruntowej, w czasach gdy Kamiński był szefem CBA, a Wąsik jego zastępcą. Prawnicy nie mają wątpliwości, że zgodnie z przepisami prawomocny wyrok skazujący oznacza utratę przez nich mandatów poselskich. Politycy PiS i prezydent Andrzej Duda stoją konsekwentnie na stanowisku, że ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika z 2015 r. jest skuteczne, choć nie przeszkodziło to prezydentowi ponownie ułaskawić polityków PiS pod koniec stycznia tego roku.
Źródło: TVN24