Wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak miał polecieć do Korei Południowej, by rozmawiać o zakupach zbrojeniowych i podpisać umowę na pozyskanie wyrzutni Chunmoo. Minister nie dotarł jednak do Seulu. Media informowały, że to Chiny zablokowały przelot polskiego rządowego samolotu. MON przekazał jednak, że powodem była usterka maszyny, którą miał lecieć Błaszczak.
Błaszczak miał być w Korei Południowej od poniedziałku do środy. W planie wizyty było między innymi spotkanie z koreańskimi ministrami odpowiedzialnymi za obronność, a także przedstawicielami koreańskiego przemysłu zbrojeniowego. W środę Błaszczak miał w koreańskich zakładach koncernu Hanwha podpisać umowę ramową na pozyskanie wieloprowadnicowych wyrzutni K239 Chunmoo.
Błaszczak nie poleciał do Seulu. MON: usterka samolotu
Jak się jednak okazało, Błaszczak nie poleciał do Seulu. Onet - powołując się na koreańską telewizję SBS News oraz agencję Yonhap - napisał, że wizyta została odwołana z powodu chińskiej blokady. Chiny miały odmówić pozwolenia na przelot polskiego samolotu rządowego przez ich przestrzeń powietrzną.
MON, odpowiadając na artykuł Onetu, poinformował, że "do wizyty nie doszło z powodu usterki technicznej samolotu".
Umowę na zakup 288 koreańskich wyrzutni Chunmoo Błaszczak podpisze w środę w Warszawie.
Źródło: tvn24.pl, Onet, PAP