Marek Sawicki, wyznaczony przez prezydenta na marszałka seniora, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że wedle jego przypuszczenia jest "bardzo prawdopodobne", iż Mateusz Morawiecki, wiedząc, że nie ma sejmowej większości, zrezygnuje z tworzenia rządu. To - jak wskazywał Sawicki - przyspieszyłoby procedurę wyłonienia nowego rządu i przejście do drugiego kroku z tym związanego. - Pan prezydent sugerował, że bez zbędnej zwłoki, jeśli będzie ten drugi krok i wskazanie przez Sejm, to takiego premiera powoła - dodał.
W poniedziałkowym orędziu prezydent Andrzej Duda poinformował, że powierzy misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Przekazał też, że marszałkiem seniorem Sejmu zostanie Marek Sawicki z PSL, który w przeszłości był między innymi ministrem rolnictwa w rządzie PO-PSL.
Marszałek senior otworzy pierwsze posiedzenie Sejmu, które odbędzie się 13 listopada.
Sawicki o decyzji prezydenta: to jest jasny sygnał
Marek Sawicki był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24. Został zapytany, czym jego zdaniem kierował się prezydent, decydując, że to właśnie on będzie marszałkiem seniorem.
- Myślę, że jest to jasny sygnał, że pan prezydent jest już też znużony tym duopolem politycznym i tym konfliktem, który w Polsce jest od wielu lat podsycany i że ta koncepcja Trzeciej Drogi, a więc dość kłótni, do przodu, w jakiś sposób pana prezydenta przekonała - powiedział.
- Wydaje mi się, że z tej rozmowy, którą przeprowadziliśmy, jednak pan prezydent zakłada, że te jeszcze ponad półtora roku jego prezydentury może być nieco inne i że być może trzeba w Sejmie budować nić porozumienia. I z tego względu prawdopodobnie zdecydował się tę funkcję - zaszczytną, ale jednocześnie symboliczną - powierzyć komuś spoza jego środowiska politycznego - mówił dalej.
Zadania Sawickiego jako marszałka seniora
Gość TVN24 tłumaczył także, na czym dokładnie będzie polegała jego rola podczas pierwszego posiedzenia Sejmu.
- 13 listopada moja rola jest taka, że otwieram posiedzenie Sejmu, witam zaproszonych gości, oddaję głos panu prezydentowi, później prawdopodobnie (będzie - red.) kilka słów od siebie, takich wprowadzających. Następnie jest ślubowanie posłów, zaprzysiężenie tych posłów. I po tym procesie ogłaszam nabór kandydatur na marszałka Sejmu - wyjaśniał.
- Ogłaszam przerwę, w tym czasie kluby mają prawo do zgłoszenia kandydatów na marszałków Sejmu, (...), przeprowadzam procedurę głosowania i w momencie, kiedy jest wybrany marszałek Sejmu, on przejmuje obrady, moja rola się kończy - tłumaczył dalej Sawicki. - Jest jeszcze znak zapytania, nieuzgodniony z kancelarią pana premiera, czy dymisja rządu Mateusza Morawieckiego będzie składana na ręce moje, czy będzie składana na ręce już wybranego właściwego marszałka Sejmu - dodał.
Zapytany, czy to Szymon Hołownia zostanie marszałkiem Sejmu, odparł, że "wszystko na to wskazuje".
Sawicki: to jest powszechna wiedza, że Morawiecki nie ma za sobą większości
Sawicki mówił także o politycznym kalendarzu na najbliższe tygodnie związanym z wyłonieniem nowego rządu. Jego zdaniem Mateusz Morawiecki może otrzymać formalnie misję tworzenia rządu 13 listopada, czyli właśnie podczas pierwszego posiedzenia Sejmu.
Przedstawiciel PSL został zapytany, czy jego zdaniem Morawiecki może zrezygnować z misji tworzenia rządu w związku z tym, że nie ma za sobą sejmowej większości. - Wedle mojego przypuszczenia jest to bardzo prawdopodobne, bo ja mimo wszystko, znając i drogę polityczną, i drogę finansisty pana premiera, wierzę, że jeszcze jakieś resztki racjonalności w tym wszystkim pozostają - powiedział.
- Tego, że umie liczyć, to nikt nie zakwestionuje - dodał.
Sawicki mówił, że to "powszechna wiedza", iż Mateusz Morawiecki nie ma za sobą sejmowej większości. Dodał, że jest deklaracja "czterech partii politycznych, trzech komitetów wyborczych, że są umówione, jest wskazany kandydat na premiera Donald Tusk i ta procedura będzie realizowana".
Sawicki ma "podpowiedź" dla Morawieckiego
- Ale też pan premier Morawiecki może skorzystać z tej formuły - wiedząc, że nie ma większości parlamentarnej - że tego samego dnia, kiedy dostanie powołanie, może poinformować pana prezydenta, że wobec niemożliwości stworzenia większości parlamentarnej i stosownego poparcia w Sejmie dla swojego rządu z tej misji rezygnuje. Informuje o tym także marszałka Sejmu. I wtedy marszałek Sejmu rozpoczyna procedurę w drugim kroku, a więc to już większość parlamentarna wskazuje kandydata i wszystko wskazuje na to, że będzie to Donald Tusk - wyjaśniał.
- I też pan prezydent sugerował, że bez zbędnej zwłoki, jeśli będzie ten drugi krok i wskazanie przez Sejm, to takiego premiera powoła - dodał.
- Jeśli pan premier Mateusz Morawiecki skorzysta z tej podpowiedzi, o której mówię i złoży rezygnację z tworzenia rządu następnego dnia po jego powołaniu, to nowy marszałek Sejmu zwołuje posiedzenie Sejmu w trybie siedmiu dni. Więc po siedmiu dniach może zwołać posiedzenie Sejmu - tłumaczył Sawicki.
Sawicki: myślę, że Donald Tusk ma gotowy gabinet, jest doświadczonym politykiem
Tłumaczył, że w związku z tym kolejne posiedzenie Sejmu mogłoby się odbyć nawet 21 listopada i wtedy, jeśli Donald Tusk byłby gotów z prezentacją swojego rządu, "to oczywiście takiej prezentacji przed Sejmem może dokonać i może poprosić o wotum zaufania".
Sawicki był dopytywany, czy jego zdaniem Donald Tusk jest już gotowy do zaprezentowania swojego przyszłego rządu. - Wydaje mi się, że jest gotowy, dlatego że koalicja większościowa, która się ukształtowała, prowadzi negocjacje już dosyć długo, a pan premier Donald Tusk jest już doświadczonym politykiem i z pewnością w mojej ocenie ma już gabinet gotowy, choć go jeszcze nie znamy - dodał.
Sawicki: jest czterech kandydatów na ministra rolnictwa, wszyscy z PSL
Sawicki był też pytany o decyzje personalne dotyczące podziału stanowisk w nowym rządzie.
- Być może - tak odpowiedział na pytanie, czy lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz zostanie ministrem obrony narodowej. Dodał, że nie może tego potwierdzić, bo nie ma takiej wiedzy.
Mówił też o obsadzie stanowiska ministra rolnictwa. - Jest rozpatrywanych co najmniej trzech, czterech kandydatów. Mam faworyta, ale wydaje mi się, że cztery kandydatury, które są brane pod uwagę, są równie silne - powiedział. Dodał, że wszystkie te kandydatury pochodzą z kręgu Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Zapytany natomiast o to, kiedy zostanie podpisana umowa koalicyjna, odpowiedział: - Liderzy mówią, że prawdopodobnie przed Świętem Niepodległości, a więc w piątek. Chciałbym, żeby tak było.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24