Pamiętam, jak było nam bardzo ciężko, jak kłamstwo było wszechobecne. Nigdy nie zapomnę Antoniemu Macierewiczowi, ile zrobił w sprawie katastrofy smoleńskiej - powiedziała w "Jeden na jeden" Małgorzata Wassermann, szefowa komisji śledczej do sprawy Amber Gold i córka śp. Zbigniewa Wassermanna, który zginął pod Smoleńskiem.
W środę podkomisja badająca katastrofę smoleńską ma zaprezentować raport techniczny. Małgorzata Wassermann na pytanie, czy pozytywnie ocenia prace podkomisji, odpowiedziała, że część członków jest jej doskonale znana.
- Ja tych ludzi bardzo cenię, bardzo szanuję. Mam ogromny szacunek do tego, co zrobili i co robią cały czas. To są badania w Polsce i Stanach Zjednoczonych na ogromną skalę - powiedziała w "Jeden na Jeden" w TVN24. Dodała, że ma na myśli m.in. prof. Wiesława Biniendę i prof. Piotra Witakowskiego.
- Czekam na te zaawansowane prace, bardzo kosztowne, bardzo skomplikowane. One są naprawdę wykonywane - mówiła.
Wassermann odniosła się do słów prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, które padły we wtorek przed Pałacem Prezydenckim po marszu pamięci w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Prezes PiS podziękował podkomisji smoleńskiej i byłemu szefowi MON Antoniemu Macierewiczowi, za "wiele lat bardzo ciężkiej pracy, różnego rodzaju eksperymentów, czasem udanych, czasem nieudanych, różnych hipotez - potwierdzanych i niepotwierdzanych" oraz za "stalową wolę, która doprowadziła do tego, że mimo bardzo ostrego przeciwdziałania, jesteśmy dzisiaj już nieporównanie bliżej prawdy, niż byliśmy osiem czy siedem lat temu".
Szefowa komisji śledczej ds. Amber Gold pytana, czy nie czuje w tych słowach zawodu prezesa w związku z zapowiedzianym raportem, który będzie dokumentem częściowy, a nie całościowy, zaprzeczyła. - Gdybyście państwo wiedzieli, jak te prace wyglądają, jak postępują, jak bardzo są zaawansowane i jak bardzo trudno było pozyskać tych fachowców, przekonać ich, podpisać z nimi umowy, tobyście wiedzieli, że to jest na razie krótki okres czasu co do warunków, w których my pracujemy - powiedziała.
Zaznaczyła, że były szef MON "tej sprawie poświęcił bardzo, bardzo dużo życia". - On oczywiście tą sprawą żyje, zaangażował się, włożył wszystko, cały swój czas i energię - dodała.
Przyznała, że być może, gdyby zajmowała się tą sprawą, "prowadziłaby inną politykę informacyjną". Zaznaczyła jednak, że "ma zaufanie do pracy, która jest wykonywana".
Pytana, czy Macierewicz sprawdził się jako szef podkomisji, Małgorzata Wassermann powiedziała, że "jest mu bardzo wdzięczna za te lata życia, które włożył w tę sprawę (wyjaśniania katastrofy smoleńskiej - red.)".
- Pamiętam, jak było nam bardzo ciężko, pamiętam jak kłamstwo było wszechobecne, bo dzisiaj już jednak jest wiele miejsc, gdzie można powiedzieć spokojnie, jak te badania przebiegają, na jakim są etapie i ja mu (Macierewiczowi - red.) nigdy nie zapomnę, ile dla tej sprawy zrobił - powiedziała Małgorzata Wassermann.
"Mam nadzieję, że pomnik będzie nas wszystkich łączył"
Mówiła także o odsłonięciu pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku i nieobecności polityków opozycji na tej uroczystości. Szef klubu PO Sławomir Neumann zapowiadał w zeszłym tygodniu, że politycy tej partii nie wezmą w niej udziału, bo pomnik powstał bezprawnie, wbrew władzom Warszawy. - Myślę, że to nie ma znaczenia, jaka byłaby wymówka czy przyczyna. Ten stan trwa od ośmiu lat. Jest to nieustanna negacja, przeistaczanie faktów. (…) Gdyby ten pomnik stanął zgodne z tym, jak ludzie to wybrali osiem lat temu, gdyby stanął siedem, osiem lat temu, wszyscy - myślę - uniknęlibyśmy tych sporów. To jest dla nas bardzo przykre - powiedziała w "Jeden na Jeden" Wassermann.
- Ja bym chciała, żebyśmy (...) przy tym pomniku potrafili powstrzymać się od bolesnych słów - mówiła. - Mam takie wrażenie, że dzisiaj politycy partii opozycyjnej bardzo chcą nakręcać siebie, a co za tym idzie, całą dyskusję, społeczeństwo i ja bardzo proszę i apeluję: nie dajmy się wciągnąć, przy pamięci, chociaż tego dnia, właśnie w te podziały - dodała. Wyraziła nadzieję, że "pomnik będzie nas wszystkich łączył". - Że to będzie takie miejsce, gdzie każdy z nas, ale też każdy Polak, jeżeli będzie miał ochotę, będzie mógł podejść, powspominać - dodała.
Autor: js/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24