Majątek premiera Mateusza Morawieckiego i jego żony był przedmiotem dyskusji polityków w "Kawie na ławę" w TVN24. - Myślę, że brak tego wytłumaczenia i brak informacji jest dla nas wszystkich informacją - stwierdziła Urszula Pasławska z PSL-Koalicji Polskiej. Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta mówił, że jeżeli nie ma przepisu, to "trudno wymagać, żeby były oświadczenia". Artur Dziambor z Konfederacji powiedział, że "premier nie powinien mieć problemu z tym, żeby przyznać, że jest multimilionerem".
Goście "Kawy na ławę" komentowali w niedzielę kontrowersje pojawiające się wokół majątku premiera Morawieckiego i jego żony. Ustawa autorstwa Prawa i Sprawiedliwości, która miała zobowiązać członków rodzin rządzących do ujawniania majątków, została zablokowana przez Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską.
- Myślę, że brak tego wytłumaczenia i brak tej informacji jest dla nas wszystkich informacją. Coś jest na rzeczy, że ta informacja nie może zostać opublikowana - stwierdziła Urszula Pasławska z PSL-Koalicji Polskiej.
Dera: jeżeli nie ma przepisu, to trudno wymagać, żeby były oświadczenia
Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta mówił, że do ujawniania oświadczeń majątkowych żon i dzieci polityków "musi być przepis". - Jeżeli jego nie ma, to trudno wymagać, żeby były oświadczenia - dodał.
- Jawność w życiu publicznym jest jedną z wartości demokracji, co do tego nie ma wątpliwości, problem zaczyna się, kiedy rozszerzamy [ją - red.] poza polityków - kiedy rozszerzamy o małżonków, o dzieci, potem może o współmałżonków dzieci, bo nie wiadomo, jak to ma wyglądać - stwierdził.
Również Paweł Jabłoński, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych, mówił, że "jeżeli nie ma takiego obowiązku wobec osób, które nie pełnią funkcji publicznych, nie można tego nikomu narzucić".
Borys Budka, szef klubu Koalicji Obywatelskiej, odpowiadając na argumentację Andrzeja Dery, powiedział, że "nie trzeba tego prawa, wystarczy być odrobinę moralnym".
- Próbujecie stworzyć narrację, ze III RP to była taka zła. Otóż Morawiecki jest złotym dzieckiem III RP, ale ponieważ teraz walczy z tą III RP, to - żeby prezes Kaczyński nie dostał zawału, jak zobaczy, jaki majątek ma Morawiecki - wymyślił taki myk: najpierw rozdzielność [majątkowa - red.], zgodnie z prawem, przerzucenie na żonę, a dopiero później ujawnienie - mówił. Jak dodał, "trzeba wyjaśnić, jak część tego majątku została pozyskana".
Biedroń: jest problem tego, czy premier jest premierem, czy pośrednikiem nieruchomości
Robert Biedroń, europoseł, przedstawiciel Nowej Lewicy, mówił, że "dzisiaj jest problem tego, czy premier jest premierem, czy pośrednikiem nieruchomości". - To jest pytanie, co go absorbuje najbardziej - czy rządzenie Polską, czy załatwianie własnych interesów - ocenił.
Artur Dziambor z Konfederacji powiedział, że "premier nie powinien miec problemu z tym, żeby przyznać, że jest multimilionerem".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24