Polityczna sympatia, która tajemnicą już nie jest. Były premier PiS, Kazimierz Marcinkiewicz uważa, że na prawicy drugim liderem zaraz po prezesie Kaczyńskim jest właśnie ojciec Rydzyk. A były wicepremier tej partii Ludwik Dorn opowiada, jak za jego czasów wyglądały wizyty ministrów w Toruniu. Kto z dzisiejszego rządu jest najbliżej toruńskiego duchownego i co z tej bliskości wynika? Materiał programu "Czarno na białym".
- To jest środowisko, które liczy pewnie na jakieś 10-15 procent poparcia społecznego, w związku z tym każda prawica zawsze walczyła o to, żeby pozyskać to środowisko - wyjaśniał w rozmowie z reporterem TVN24 Kazimierz Marcinkiewicz, premier pierwszego rządu PiS. W mediach ojca Tadeusza Rydzyka pojawił się raz.
Ludwik Dorn, były szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w rządzie PiS, a później poseł w klubie parlamentarnym Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, mówi wprost: - Ja się pojawiałem (w mediach ojca Rydzyka - red.) dwa do czterech razy.
- Jak już pojawiałem się w Radiu Maryja, to zwykle potem była jakaś kolacja. Raz chyba był ojciec Tadeusz Rydzyk na takiej kolacji - przypominał sobie Ludwik Dorn. Uczestnikiem podobnej kolacji był Marcinkiewicz. - Na pewno była kolacja. Na pewno spotkaliśmy się za jakimś stołem. Na pewno były jakieś mięsa, szynki. Takie polskie jedzenie. Na pewno był jakiś alkohol. Możliwe, że poprosiłem o lampkę wina, ale wydaje mi się, że raczej były trunki trochę mocniejsze - relacjonował reporterowi TVN24.
Macierewicz i media ojca Rydzyka
W każdy czwartek minister Antoni Macierewicz przez kilka minut mówi do widzów TV Trwam.
- Eksplozja jest jedynym wyjaśnieniem takiego stanu części ogonowej samolotu Tu-154 - powiedział w jednym ze swoich specjalnych felietonów szef MON.
- Chodzi o pokazanie, że jeden z najważniejszych ministrów, jeden z najważniejszych ludzi obozu władzy, myśli, czuje i ocenia rzeczywistość Polski, Europy i świata tak jak wy, drodzy słuchacze Radia Maryja, więc wyście sroce spod ogona nie wypadli, wy jesteście solą tej ziemi. Czyli koncern toruński dostarcza swoim odbiorcom bardzo pożądane dobro - poczucie własnej wartości - tak wizyty Macierewicza w TV Trwam ocenił Ludwik Dorn.
To w TV Trwam po aferze z przetargiem na helikoptery Caracal Macierewicz ogłosił rozstanie z szefem podkomisji smoleńskiej Wacławem Berczyńskim.
Wszędzie są pieniądze i poparcie społeczne
Minister Macierewicz osobiście zdecydował też o zaangażowaniu żołnierzy w przygotowanie i wydawanie siedmiu tysięcy porcji zupy na prywatnej imprezie Radia Maryja. MON twierdzi, że za produkty do gotowania zapłaciła fundacja Tadeusza Rydzyka.
- To są dość oczywiste korzyści, jakie ten koncern toruński z Antoniego Macierewicza czerpie - powiedziały były szef MSWiA reporterowi TVN24. - Antoni Macierewicz umacnia swoją pozycję wśród audytorium Radia Maryja czy telewizji Trwam, bo w samym PiS-ie on entuzjastów nie ma z racji swojego politycznego modus operandi - dodał.
- Wszędzie są pieniądze i poparcie społeczne. Wszystko się wokół tych dwóch rzeczy toczy - stwierdził Kazimierz Marcinkiewicz.
Rydzyk, Szyszko, geotermia
Zanim ojciec Rydzyk ogłosił nowinę o toruńskiej geotermii na swojej antenie, w czerwcu 2006 roku gościem Radia Maryja był minister środowiska w pierwszym rządzie PiS Jan Szyszko.
Od jednego z słuchaczy padło pytanie właśnie o geotermię: - Czy polski rząd, czy polski minister ochrony środowiska jest zainteresowany?
- To jest rzeczywiście duża przyszłość. Sam jestem zainteresowany również tym, że być może tutaj w okolicach Torunia uruchomimy pewne obiekty, które będą wzorcowe i pokażą, że rzeczywiście ta energia jest opłacalna - odpowiedział wtedy Szyszko.
Cztery miesiące po tej deklaracji ministra fundacja ojca Rydzyka złożyła wniosek o 12 milionów dofinansowania na odwierty geotermalne, a trzy miesiące później zarząd funduszu środowiska podległemu ministrowi Szyszce dotację przyznał.
Według dokumentów, do których w 2013 roku dotarło „Czarno na białym”, apetyt rósł w miarę jedzenia. Dzień po tym, jak w listopadzie 2007 roku Jarosław Kaczyński podał swój rząd do dymisji, rada nadzorcza funduszu przyznała na odwierty jeszcze więcej pieniędzy - 27 milionów złotych.
Choć rząd PO-PSL dotację zablokował, to gdy PiS w 2015 roku wrócił do władzy, a ministrem środowiska znowu został Jan Szyszko, fundacja Tadeusza Rydzyka zawarła ugodę z funduszem ochrony środowiska i do Torunia popłynęło 27 milionów złotych.
Symbioza dwóch organizmów
- Pojawiła się symbioza dwóch organizmów, bo ja nie przypominam sobie, by Jan Szyszko tak od zawsze był katolikiem typu radiomaryjnego. Raczej nim się publicznie stał - powiedział Ludwik Dorn.
Ojciec Rydzyk na konferencji organizowanej z ministrem Szyszką i przez jego resort finansowanej wprost wyrażał dla niego swoje poparcie po aferze z ustawą o wycince drzew. - Pani minister Kempa jest tutaj. To słuchajcie, nie wyrzucajcie czasem z rządu pana ministra, nie dopuśćcie do tego - apelował. I choć tak zwane "Lex Szyszko" krytykował nawet prezes Kaczyński mówiąc o podejrzeniu lobbingu, minister stanowiska nie stracił.
Gdy dziennikarze pytali o masową, niekontrolowaną i często nielegalną wycinkę drzew, Szyszko pytał: - Skąd pani ma takie wiadomości? Gdyby pani oglądała to, co ja czytam i oglądała to, co ja oglądam...
Jak dodawał, media, które śledzi, to "Telewizja TRWAM, Radio Maryja, 'Nasz Dziennik', 'Gazeta Polska'".
"Minister Ziobro to jest taki niewielki bacik"
W 2012 roku przez Warszawę przeszły wielotysięczne marsze w obronie mediów ojca Rydzyka. Marsze współorganizowane przez PiS. Wtedy Zbigniew Ziobro był już poza PiS-em z własną partią - Solidarną Polską. O wpływy u redemptorysty z Torunia rywalizował z Jarosławem Kaczyńskim.
Ludwik Dorn jako poseł klubu parlamentarnego Solidarnej Polski obserwował to z bliska.
- Pokazywanie dla wyborców, że jest doceniany i funkcjonuje w kręgu Radia Maryja, mimo konfliktu z PiS-em i Jarosławem Kaczyńskim, było najważniejsze. Było ważniejsze od wszystkiego innego - komentował były szef MSWiA.
Dorn powiedział też, że Ziobro rzadko kontaktował się z ojcem Rydzykiem osobiście. Najczęściej robił to przez pośrednika. - Tak operacyjnie to rozmawiała i to dość często z ojcem dyrektorem pani poseł Beata Kempa - zaznaczył.
Zdaniem Ludwika Dorna, który już dziś jest poza polityką, dzisiejsza obecność polityków partii Zbigniewa Ziobry w mediach redemptorysty ma jeszcze inny wymiar. Jego zdaniem ojciec Rydzyk w przypadku kolejnego rozłamu w PiS, może swoje poparcie w całości przerzucić właśnie na Ziobrę, szachując tym Jarosława Kaczyńskiego.
- Minister Ziobro to jest taki niewielki bacik, który ojciec dyrektor trzyma za cholewą.
Macierewicz, Szyszko, Ziobro - ministrowie, którzy budzą kontrowersje i ściągają krytykę nawet samego prezesa - wciąż pozostają na stanowiskach i w orbicie zainteresowań toruńskiego zakonnika.
Autor: bpm//now/jb / Źródło: tvn24