Startującego z list Prawa i Sprawiedliwości posła Łukasza Mejzę w kampanii wyborczej aktywnie wspierała siatka kont w mediach społecznościowych. Profile zakładane były na fałszywą tożsamość, zdjęcia pochodziły z sieci, a większość została wygenerowana przez sztuczną inteligencję - ustaliła Wirtualna Polska. Jak podano, wykorzystano nawet fotografię kobiety chorującej na ostrą białaczkę szpikową.
Z list Prawa i Sprawiedliwości poselską reelekcję wywalczył Łukasz Mejza, były wiceminister sportu. Swoje rządowe stanowisko stracił w 2021 roku w atmosferze skandalu dotyczącego zarabiania na namawianiu rodziców nieuleczalnie chorych dzieci na leczenie niesprawdzoną metodą.
W okręgu wyborczym nr 8 (obejmującym województwo lubuskie) polityk uzyskał na liście PiS czwarty wynik, choć miał dopiero jedenaste miejsce. Otrzymał 10 162 głosy, co dało mu ostatni biorący mandat. Wyprzedził między innymi wieloletnią posłankę PiS Elżbietę Płonkę, która uzyskała o 880 głosów mniej.
Wirtualna Polska: Fabryka trolli pomogła Łukaszowi Mejzie. W kampanii wykorzystano nawet zdjęcia chorej na raka
W środę WP ujawniła, że Łukasza Mejzę w kampanii wyborczej aktywnie wspierała siatka kont w mediach społecznościowych. W publikacji dziennikarza WP Szymona Jadczaka czytamy, że profile zakładane były na fałszywą tożsamość, zdjęcia pochodziły z sieci, a większość została wygenerowana przez sztuczną inteligencję.
Wirtualna Polska namierzyła ponad 100 takich fikcyjnych kont, które w kampanii do Sejmu wspierały polityka Zjednoczonej Prawicy.
Wśród nich jest między innymi profil lubuszanki Doroty Wilk, która wypisywała hasła "najlepszy poseł" czy "mój kandydat - poseł Mejza". Jak napisała WP, według informacji zamieszczonych na jej profilu mieszka w Drezdenku, pracuje w sieci sklepów i ma ponad 700 znajomych. Jest jedno "ale". Nie istnieje - czytamy w publikacji.
Jak napisano, "jej zdjęcie - umieszczone na profilu zachwalającym kandydata - przedstawia w rzeczywistości 18-letnią Anastazję Głuszczenko - Ukrainkę chorą na ostrą białaczkę szpikową". WP ustaliła, że jej zdjęcie pochodzi ze strony informującej o zbiórce na leczenie.
ZOBACZ TEŻ: Łukasz Mejza odebrał zaświadczenie o wyborze na posła. Po wyczytaniu jego nazwiska pojawiło się buczenie
Wirtualna Polska o ponad stu fikcyjnych kontach
Wirtualna Polska zwróciła uwagę, że "by farma trolli, czyli sieć fikcyjnych kont w mediach społecznościowych, dobrze działała, musi mieć czym się żywić". "Dlatego często prowadzący takie konta grupują je wokół profili udających prawdziwe media (które produkują treści zbieżne z ich interesami) i komentują lub podają je dalej" - napisano.
Portal, ujawniając rozmowę z byłym współpracownikiem posła PiS, zwrócił uwagę, że w maju 2021 roku, a potem w styczniu 2022 roku powstało 15 profili pod wspólną marką "Cześć". Nazwa odwołuje się do hasła - "Cześć! Jestem Mejza!". Mają też kolorystykę podobną do tej na profilu Mejzy.
"Cześć" wyglądają jak lokalne portale informacyjne. WP podała, że "największe z nich to "Cześć Lubuskie" (ma 13 tys. obserwujących) i "Cześć Zielona Góra (8,3 tys. obserwujących)". "Profile stworzone dla pozostałych lubuskich powiatów gromadzą po kilka tysięcy fanów. Strony publikują lokalne informacje, bez szczególnego zainteresowania polityką" - podano.
WP zwróciła uwagę, że promocja polityka rozpoczęła się tego samego dnia. Informator portalu przesłał listę 20 kont, które 13 października (czyli ostatniego dnia kampanii wyborczej) zmieniły zdjęcie profilowe oraz zdjęcie w tle na grafikę z hasłem: "Głosuję na: '11. PiS. Mejza. Pogonimy Tuska'".
Wirtualna Polska podała, że ze wszystkich wyłuskanych kont najstarsze powstało w sierpniu 2020 r., a najnowsze 1 sierpnia 2023 r. "Najwięcej, bo aż 70, powstało w 2022 roku. Z tego aż 24 stworzono w lipcu 2022 r." - przekazano. "5 listopada 2023 r., gdy dodaliśmy do naszej listy ostatnie znaleziska, mieliśmy namierzone w sumie 133 konta publikujące treści wspierające Łukasza Mejzę" - napisała WP.
Portal zwrócił uwagę, że "profile były tworzone według tego samego schematu: pospolite imię i nazwisko - znajdziemy tam m.in. takie nazwiska jak: Wilk, Wrona, Lis, Sowa - i do tego miejsce zamieszkania i pochodzenia koniecznie w miejscowości z województwa lubuskiego (wszystkie mają te dane podane)". "Całość uzupełnia miejsce pracy w dużej firmie (gdzie trudno znaleźć konkretną osobę), ewentualnie szkoła lub uczelnia. I znów - też najlepiej, by była z woj. lubuskiego (w jednym przypadku 'osoba' poinformowała, że zaczęła naukę w liceum tego samego dnia, co pracę w Alior Banku. Oczywiście człowiek ten, nawet jeśli istnieje, nie ma nic wspólnego z tym bankiem. Do tego konta mają wśród polubionych stron portale z serii 'Cześć' - 'Cześć Lubuskie' i podobne" - podała WP.
W publikacji dodano, że najważniejsze są jednak zdjęcia. "To one najlepiej wskazują na automatyzm przy tworzeniu profili w mediach społecznościowych" - oświadczono. Portal wszystkie fotografie profilowe z kont wspierających Mejzę poddał analizie za pomocą programów rozpoznających twarze - wykrywających podobieństwa między danymi osobami. Jednocześnie narzędzia sprawdzały, czy zdjęcie zostało stworzone przez sztuczną inteligencję. Odnaleziono jedno zdjęcie ukradzione konkretnej osobie (opisywanej wyżej Anastazji Głuszczenko). Reszta z ponad 100 tożsamości jest dziełem sztucznej inteligencji.
Jak napisano, ponad 90 procent zdjęć z profili wspierających Mejzę przedstawia twarze. "Przy czym na każdym koncie jest tylko jedno zdjęcie, a w kadrze jest zawsze tylko twarz. I nic więcej. To charakterystyczne dla zdjęć tworzonych przez automatyczne i darmowe generatory. Twarz są w stanie stworzyć, ale większej części otoczenia już nie" - dodano.
WP podała, że każdą kolejną fotografię załadowała do programu wyszukującego w sieci tych samych ludzi na innych zdjęciach. Znaleziono niemal każdą osobę z listy trolli Mejzy. Tyle że nie w Polsce. Portal w publikacji wskazuje wiele takich przykładów.
"Żeby zrozumieć, jak to możliwe, że ludzie wspierający Mejzę pojawiają się na stronach poradnikowych we Francji i na portalach randkowych w USA i na Węgrzech, a także wystawiają oceny w aplikacjach konsumenckich i pracują jako nikomu nieznani dziennikarze na całym świecie, poprosiliśmy o pomoc ekspertów" - napisała WP.
- Przynajmniej część z tych twarzy wygląda jak wygenerowane przez sztuczną inteligencję - tłumaczy portalowi Piotr Konieczny z portalu niebezpiecznik.pl, największego w Polsce serwisu o cyberbezpieczeństwie.
WP o tym, jak działała fabryka trolli
WP zwróciła uwagę, że na opisywanych już profilach "Cześć Lubuskie" i pokrewnych od stycznia 2023 r. panuje cisza. "Nie pojawiają się na nich żadne nowe treści. Aż do startu kampanii wyborczej. 14 września pojawia się post promujący Mejzę, a od 9 do 13 października każdego dnia transmitowane są konferencje posła (na każdej widać też mikrofon TVP, a relacje pojawiają się potem na stronach gorzowskiego ośrodka telewizji publicznej)" - podkreślono.
"Nagranie z 10 października nagle zyskuje popularność kolejnego dnia. O godz. 11:55 podaje je dalej Karolina Ziółkowska. Minutę później Joanna Lis. Potem kolejne konta zidentyfikowane jako trolle: 12:40, 12:42, 12:43, 12:45, 12:46, 12:47, 12:48, 12:49, 12:50 itd. Na 29 "podań dalej", 28 to fikcyjne konta. Dzięki ich zaangażowaniu film z konferencją obejrzało niemal 5 tys. osób" - przekazano.
"13 maja Mejza zamieszcza na swoim profilu film 'Hit! Tak powitałem Donalda Tuska w Lubuskiem!'. Dwa dni później za jego promocję zabiera się fabryka trolli wspierająca Mejzę. Pierwsza nagranie podaje dalej Marta Jabłońska (3,5 tys. znajomych). Potem Iwona Kicińska (4 tys.) i kolejne konta. W sumie 97 kont zidentyfikowanych jako fałszywe. Dzięki temu film zaczęły podawać kolejne osoby. Do dziś zobaczyło go ponad 100 tys. osób. Zebrał 3,5 tys. komentarzy" - napisała WP.
"Od 1 do 13 października (czyli ostatniego dnia kampanii) trolle wspierające Mejzę wrzucały po kilka materiałów promujących posła PiS. A od 11 do 13 października przeprowadziły akcję zmian zdjęć profilowych na grafikę promującą Mejzę" - przekazała WP. "I od tego momentu zamilkły. Na żadnym z kont nie odnotowaliśmy aktywności po wyborach. Rzekomo prowadzące je osoby nie odpowiedziały też na wiadomości z prośbą o kontakt" - dodano.
WP: Facebook zlikwidował wskazane profile
Jak napisała Wirtualna Polska, trzy niezależne źródła wskazują, że organizatorem akcji mógł być jeden z współpracowników posła.
Po interwencji WP Facebook zlikwidował wszystkie wskazane profile - ze względu na ich nieprawdziwy charakter. Jednocześnie amerykańska firma wyłączyła też część tych prawdziwych, które miały związek ze sprawą. W publikacji podano, że na liście zablokowanych jest również konto asystenta posła.
Redakcja tvn24.pl zwróciła się do posła Łukasza Mejzy z prośbą o komentarz do doniesień Wirtulanej Polski. Do czasu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
"Plakatami było obwieszone całe województwo"
Mejza prowadził aktywną kampanię wyborczą, rozwieszał nielegalnie swoje plakaty wyborcze, o czym informował między innymi prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki.
- Sposób działania pana Mejzy był bezwzględny. Jego plakatami było obwieszone całe województwo. Z kolei plakaty innych kandydatów, w tym moje, były zrywane - mówiła po wyborach w rozmowie z Wirtualną Polską Elżbieta Płonka, która przegrała z Mejzą walkę o mandat na liście PiS.
CZYTAJ WIĘCEJ: Decyzja "z góry", "całe województwo" w plakatach. "Sposób działania pana Mejzy był bezwzględny"
Jak pisał portal, jego kandydatura nie uzyskała rekomendacji w zielonogórskich strukturach PiS, a była "narzucona z góry" przez Nowogrodzką.
Mejza oferował niesprawdzoną metodę leczenia chorych dzieci
W listopadzie 2021 roku Wirtualna Polska napisała o firmie Łukasza Mejzy. Z ustaleń portalu wynikało, że obiecywała ona leczenie umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na alzheimera, parkinsona oraz inne nieuleczalne przypadłości. Z publikacji wynikało również, że miał on osobiście przekonywać rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Tymczasem metoda nie miała potwierdzenia medycznego. Sprawą zajęła się prokuratura.
Łukasz Mejza odniósł się do doniesień medialnych najpierw w oświadczeniu, a następnie na konferencji prasowej, twierdząc, że mamy do czynienia "z największym atakiem politycznym po '89 roku". 23 grudnia 2021 roku "w poczuciu odpowiedzialności za Polskę i obóz Zjednoczonej Prawicy" Mejza poinformował o "dobrowolnym" podaniu się do dymisji z funkcji wiceministra sportu. "Odchodzę na swoich warunkach, z podniesionym czołem" - zapewnił w oświadczeniu.
Źródło: Wirtualna Polska, tvn24.pl