Mam wrażenie, że to nie koniec zainteresowania sędzią ze strony ministerstwa i rzeczników dyscyplinarnych - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 adwokat Łukasz Chojniak z Uniwersytetu Warszawskiego. Skomentował w ten sposób decyzję o cofnięciu delegacji sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi z Olsztyna, który wezwał Kancelarię Sejmu do dostarczenia list poparcia kandydatur do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Ministerstwo Sprawiedliwości odwołało w poniedziałek z delegacji do Sądu Okręgowego w Olsztynie sędziego tamtejszego sądu rejonowego Pawła Juszczyszyna.
To sędzia rozpatrujący apelację w sprawie, w której w pierwszej instancji orzekał sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Juszczyszyn po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej chciał sprawdzić, czy sędzia pierwszej instancji spełnia wymogi niezależności oraz niezawisłości. Wezwał dyrektora Kancelarii Sejmu pod rygorem "skazania na grzywnę" do dostarczenia w ciągu tygodnia utajnionych list poparcia kandydatów do KRS. We wtorek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił, że skorzystał ze swojego uprawnienia.
"To represja i retorsja"
- Ministerstwo gra z nami w pomidora, bo na pytanie, dlaczego pan sędzia został cofnięty z delegacji, co oczywiście się może zdarzyć, minister (Zbigniew Ziobro - przyp. red.) odpowiada "pomidor". "Po prostu miałem takie prawo" - powiada minister i "skorzystałem z tego prawa" - zauważył Chojniak.
Na uwagę, że Ziobro mówił między innymi, iż "minister sprawiedliwości nigdy nie będzie wspierał tego rodzaju działań w sądzie, które sprowadzają się do anarchizacji polskiego sądownictwa", adwokat podkreślił, że Ziobro "nie powiedział, że było to przyczyną odwołania sędziego z delegacji".
Chojniak zauważył, że wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik "wprost w stosunku do tego orzeczenia powiedział, że trzeba by się tu było zastanowić nad tym, czy to nie jest postępowanie godne zainteresowania rzecznika dyscyplinarnego, co w ustach wiceministra sprawiedliwości brzmi niewątpliwie jako daleko idące ostrzeżenie, mówiąc najdelikatniej".
Chodzi o słowa Wójcika, które padły w niedzielę w "Kawie na ławę". - W moim przekonaniu - ja nie jestem od postępowań dyscyplinarnych, ale to powinno być zbadane - powiedział wiceminister sprawiedliwości. - To jest prosta droga do anarchii. Nie może być tak, że jeden sędzia kwestionuje status innego sędziego - dodał.
- Nie wiem, jak to tłumaczyć inaczej jak to, że to jest represja i retorsja za wydanie orzeczenia - powiedział Chojniak.
"O jakiej niezależności i niezawisłości mówimy?"
Przyznał, że jemu "też nie raz nie podobają się orzeczenia sądów, bo mają prawo mu się nie podobać i wszystkim nam się mają prawo nie podobać". - Ale sąd, żeby mógł sądzić skutecznie, musi być niezależny i niezawisły - podkreślił.
Chojniak pytał także, "o jakiej niezależności i niezawisłości mówimy", jeżeli "ewidentnie" odwołanie sędziego z delegacji "jest skorelowane z decyzją, którą podjął, decyzją procesową, i za tę decyzję jest karany powrotem do swojego sądu macierzystego".
- Mam niejasne wrażenie, że to nie koniec zainteresowania (sędzią Juszczyszynem - red.) ze strony ministerstwa i rzeczników (dyscyplinarnych - red.), ponieważ historia pokazuje, że (....) wielu sędziów, którzy zadawali pytania prejudycjalne na przykład do TSUE, natychmiast potem spotykało się z zainteresowaniem rzecznika dyscyplinarnego (...) co jest wejściem tak naprawdę w kompetencje orzecznicze - podkreślił adwokat.
"Sędzia nie może bać się polityków"
Sędzia Paweł Juszczyszyn wygłosił we wtorek krótkie oświadczenie, w którym podkreślił, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla niego ważniejsze od jego sytuacji zawodowej. - Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę - powiedział. - Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie - dodał.
Autor: js//kg//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24