Pani Ewa z Lądka-Zdroju poszukuje zamrażarki. Najlepiej przemysłowej. Dała już ogłoszenie na Facebooku i wypytuje znajomych. Nie będzie jednak mrozić jedzenia. Chce do niej wsadzić kilkadziesiąt ksiąg, w których kościelną łaciną i staroniemieckim zapisano losy mieszkańców Lądka-Zdroju.
Janie, wróć!
Księgi parafialne zostały zalane wraz z kościołem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Podobny los spotkał wyjątkowej klasy rzeźbę dłuta Michała Klahra, przedstawiającą Chrystusa Zmartwychwstałego. Nasiąknięty wodą, ubłocony i potłuczony Jezus suszy się teraz na kanapie w biurze parafialnym. Polichromowane drewno jest mimo wszystko bardziej odporne niż papier.