Klub PO poparł przedłożony przez sejmową komisję kultury projekt uchwały upamiętniającej 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej, w której określono ją terminem "czystka etniczna o znamionach ludobójstwa" - powiedział podczas środowej debaty w Sejmie szef klubu PO Rafał Grupiński. Kluby PiS, SP i PSL chcą, by zbrodnię określano terminem "ludobójstwa". Ostatecznie uchwała wraca do komisji, której obrady odbędą się prawdopodobnie w piątek.
- Stanowisko klubu parlamentarnego PO jest tożsame z tekstem uchwały, jaki został przyjęty przez komisję kultury i środków przekazu - podkreślił Grupiński. - Każde nasze słowo i zdanie wpisuje się w bardzo ostre spory między Ukrainą, która ciąży w stronę Rosji, a Ukrainą, która ciąży w stronę Europy Zachodnie" - mówił. Według niego każde oświadczenie polskiego parlamentu musi zarówno oddawać prawdę o zbrodni, jak i mieć na uwadze kwestię przyszłości współpracy i pojednania polsko-ukraińskiego oraz perspektywę związania się Ukrainy albo z Rosją, albo z Europą.
"To jest testament"
- Dlatego mamy termin "ludobójstwo" w uchwale, chcemy o tym mówić w 70. rocznicę - zaznaczył Grupiński. Ale jednocześnie - dodał - PO chce, żeby padające tu słowa służyły pojednaniu, a "nie rozszerzały rany i zmieniały politykę międzynarodową i Polski", podwaliny pod którą - jak przypomniał - kładł m.in. Jerzy Giedroyc. - To jest testament, którego warto, abyśmy przestrzegali, jeśli mienimy się tymi, którzy myślą o przyszłości Polski, jeśli mienimy się polskimi patriotami, a zarazem strażnikami pamięci polskich tragedii, polskich dramatów - powiedział szef klubu PO.
Za wersją uchwały zaproponowaną przez komisję kultury opowiedział się także Ruch Palikota. Jak mówił poseł Piotr Bauć, Ukraińcy powinni sami rozliczyć się ze swoją przeszłością. "Oczywiście pamiętamy i będziemy starali się dopominać o godne uczczenie tych ofiar, bo wiemy, że wiele jeszcze grobów i miejsc, gdzie ta zbrodnia była dokonana, nadal jest zapomniana, albo jest po prostu w poniewierce, a pewne gesty na pewno się należą" - mówił poseł RP.
PiS: to ludobójstwo
PiS uważa, że określenie zbrodnii wołyńskiej mianem "czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa" jest eufemizmem.
- Należy używać jednoznacznego i precyzyjnego określenia "ludobójstwo" - mówił poseł PiS Piotr Babinetz podczas środowej debaty w Sejmie.
Podkreślił przy tym, że termin "ludobójstwo" jest zgodny z wykładnią IPN. Terminem "ludobójstwo" posłużyli się m.in. prokuratorzy IPN w Lublinie, którzy prowadzą największe śledztwo w sprawie zbrodni popełnionej na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów.
Użycia zwrotu "ludobójstwo" chce również Solidarna Polska. - Określenie zbrodni wołyńskiej "ludobójstwem" nie zaszkodzi relacjom Polski z Ukrainą; pojednanie z Ukraińcami może być budowane wyłącznie na prawdzie - mówił poseł SP Patryk Jaki.
Także poseł PSL Franciszek Stefaniuk ocenił, że termin "ludobójstwo" w uchwale nie godzi w stosunki polsko-ukraińskie. - Mordował nie ukraiński naród, lecz zbrodnicze formacje - podkreślił. "Dziś zbrodniczych formacji nie można wiązać z obecnym, niepodległym państwem ukraińskim" - dodał poseł PSL.
Natomiast klub SLD poprze wniosek mniejszości, w którym określono popełnioną na Polakach na Wołyniu zbrodnię jako "zbrodnię ludobójstwa ze względu na jej zorganizowany i masowy wymiar".
Głosowanie w piątek
W projekcie przedstawionym przez komisję kultury zapisano m.in., że "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd i cześć obywatelom II Rzeczypospolitej Polskiej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".
"W lipcu 2013 r. przypada 70. rocznica apogeum fali zbrodni, których na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej dopuściła się Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii. Zorganizowany i masowy wymiar zbrodni wołyńskiej nadał jej charakter czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa. W latach 1942-1945 na terenie Wołynia i Galicji Wschodniej ofiarą zbrodni padło ok. 100 tys. obywateli polskich" - brzmi projekt.
Autor: nsz/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Leon Popek