Usłyszała wyrok za oszustwa, wcześniej została skazana za zabicie swojego 10-letniego syna

Monika S. została skazana na sześć lat więzienia za  przywłaszczenie mienia, poświadczenie nieprawdy, podrabianie dokumentów, oszustwa i wyłudzenie kredytów
Przyznała się do uduszenia 10-letniego syna kołdrą. Matce grozi dożywocie (materiał z 2.12.2019)
Źródło: Fakty TVN

Na sześć lat pozbawienia wolności sąd skazał byłą prezes Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie, która była oskarżona między innymi o wyłudzanie kredytów, podrabianie dokumentów i przywłaszczenie ponad 180 tysięcy złotych z kasy organizacji charytatywnej. Monika S. przebywa już w zakładzie karnym. W czerwcu 2021 roku, w innym procesie, sąd skazał ją bowiem na 25 lat więzienia za zabójstwo swojego 10-letniego syna. Chłopca udusiła ręcznikiem.

W lipcu 2020 roku prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Monice S., która - jak podawali śledczy - miała zabrać z kasy Bractwa ponad 180 tysięcy złotych. Ponadto Monika S., wspólnie z Adamem K., Stanisławem Ch. i Bożeną S., została oskarżena o wyłudzenie z banków kredytów w łącznej wysokości blisko 400 tysięcy złotych w latach 2017-2018.

Monika S. musi oddać pieniądze

Sąd Rejonowy Lublin-Zachód skazał w poniedziałek 41-letnią Monikę S. za przywłaszczenie mienia, poświadczenie nieprawdy, podrabianie dokumentów, oszustwa i wyłudzenie kredytów na karę łączną sześciu lat więzienia i 4,5 tysiąca złotych grzywny. Zobowiązał też oskarżoną do naprawienia szkody wyrządzonej Bractwu św. Alberta poprzez zwrot 183,7 tysiąca złotych. 

Monika S. została skazana na sześć lat więzienia za przywłaszczenie mienia, poświadczenie nieprawdy, podrabianie dokumentów, oszustwa i wyłudzenie kredytów
Monika S. została skazana na sześć lat więzienia za przywłaszczenie mienia, poświadczenie nieprawdy, podrabianie dokumentów, oszustwa i wyłudzenie kredytów
Źródło: Lubelska Policja

Sąd ocenił ponadto, że była prezes Bractwa św. Alberta podrabiała zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości dochodów uzyskiwanych przez oskarżonych Adama K., Stanisława Ch. i Bożenę S., a następnie przekazała im dokumenty, których użyli do zaciągnięcia kredytów w bankach.

Wyroki dla pozostałych oskarżonych

65-letniego Adama K. za wyłudzenie kredytów i oszustwo sąd skazał na rok pozbawienia wolności i 1,5 tysiąca złotych grzywny. Proces wykazał, że oskarżony przedłożył w bankach podrobione przez Monikę S. pisemne zaświadczenia, żeby otrzymać w sumie 189,6 tysiąca złotych. 

Czytaj także Przywłaszczyła pieniądze na obiady dla biednych dzieci? Dyrektorka przed sądem

61-letni Stanisław Ch. za wyłudzenie kredytu i oszustwo został skazany na osiem miesięcy więzienia i 900 złotych grzywny.

69-letnia Bożena S. za oszustwo i wyłudzenie kredytu została skazana na osiem miesięcy pozbawienia wolności i 900 złotych grzywny. Kary wobec Adama K., Stanisława Ch. i Bożeny S. sąd warunkowo zawiesił na dwa lata i zobowiązał skazanych do pisemnego informowania sądu o przebiegu okresu próby co sześć miesięcy. Ponadto oskarżeni mają solidarnie naprawić poczynione szkody poprzez zapłatę bankom i spółkom będącym ich następcami w sumie 194,4 tysiąca złotych.

Uzasadniając wyrok, sędzia Agnieszka Kołodziej przypomniała, że oskarżeni są rodziną lub powinowatymi Moniki S. Jak przyznała, część kredytów zaciągniętych przez Adama K. i Monikę S. zostało spłaconych.

Tłumaczenia oskarżonych, którzy pomniejszali swój udział w procederze, sąd ocenił, jako "dosyć naiwne". - Biorąc pod uwagę, że każdy dorosły człowiek wie raczej, gdzie pracuje, na jakich zasadach zaciąga kredyt i czy ma możliwość spłacania go, czy nie - powiedziała sędzia.

Czytaj także Dyrektorka szkoły z zarzutami przywłaszczenia pieniędzy ze zbiórki na WOŚP

Oskarżeni nie stawili się w sądzie na ogłoszeniu wyroku.

Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta to znana w Lublinie organizacja charytatywna. Prowadzi m.in. jadłodajnię w centrum miasta, gdzie wydawane są bezpłatne posiłki potrzebującym, oraz noclegownię.

Syna udusiła ręcznikiem

W czerwcu 2021 roku, w innym procesie, sąd skazał Monikę S. na 25 lat więzienia za zabójstwo swojego 10-letniego syna. Do zbrodni doszło w listopadzie 2019 roku w hostelu przy ulicy Orlej w centrum Lublina, gdzie Monika S. przyjechała z dzieckiem. Kilka dni później ręcznikiem udusiła syna.

Monikę S. badali biegli lekarze psychiatrzy i psycholog, którzy uznali, że nie miała ani zniesionej ani ograniczonej poczytalności w chwili dokonania przestępstwa.

Czytaj także: