Sędzia Maciej Nawacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, podpisał się pod swoją listą poparcia na drugą kadencję do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. W 2018, gdy wybierano członków na pierwszą kadencję, Nawacki również poparł sam siebie. Pojawiały się wówczas głosy, że zrobił to, bo nie zebrał wystarczającej liczby podpisów. W tamtym czasie Kancelaria Sejmu konsekwentnie nie publikowała list poparcia do KRS.
Kancelaria Sejmu opublikowała listy poparcia kandydatów na członków na drugą kadencję upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. Na razie są to trzy kandydatury: Grzegorza Furmankiewicza, Stanisława Zduna i Macieja Nawackiego.
Nawacki jest prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie z nominacji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry i członkiem nowej KRS. Część prawników podważa prawidłowość powołania sędziego do tego organu. Nawacki bowiem podpisał się pod własną kandydaturą do pierwszej kadencji KRS. Jako prezes sądu Nawacki konsekwentnie nie dopuszcza do orzekania sędziego Pawła Juszczyszyna, mimo że bydgoski Sąd Rejonowy zdecydował, że Juszczyszyn powinien wrócić do pracy.
W zgłoszeniu kandydatury Nawackiego na drugą kadencję w KRS sędzia Michał Lasota napisał między innymi:
Pan sędzia, pełniąc funkcję Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie bezwzględnie wykonuje uchwały Sądu Najwyższego Izby Dyscyplinarnej, w pełnym poszanowaniu orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i obowiązującego stanowionego prawa.
Chodzi tu o kwestionowaną jako niezależny organ Izbę Dyscyplinarną oraz Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską.
Nawacki znów poparł Nawackiego
Nawacki na swojej liście poparcia zebrał 33 podpisy przy wymaganej przepisami liczbie minimum 25 podpisów. Jednym z nich jest podpis samego sędziego. Poza tym na liście znalazły się podpisy między innymi Piotra Schaba (rzecznika dyscyplinarnego sędziów i prezesa warszawskiego Sądu Okręgowego), Łukasza Piebiaka (byłego wiceszefa MS, związanego z aferą hejterską), Jakuba Iwańca (z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, którego nazwisko pojawia się przy aferze hejterskiej), Dariusza Drajewicza (z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa), a także Michała Lasoty (z Sądu Okręgowego w Elblągu).
CZYTAJ WIĘCEJ: >> Sędzia widmo. O awansach i jakości pracy Dariusza Drajewicza >> "Trzeba mu ostro doje**ć". Onet: Jakub Iwaniec z ministerstwa dostarczał haki hejterce >> Onet: Łukasz Piebiak "aranżował i kontrolował akcję" dyskredytowania sędziów >> Mówiła, że "nie wyobraża sobie" orzekania z sędzią Lasotą. Dziś odmówiła
Procedura zgłaszania kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa wybieranych spośród sędziów przez Sejm ruszyła 4 grudnia. Kadencja obecnej neo-KRS kończy się na początku marca.
Maciej Nawacki i tajne listy poparcia
W styczniu 2018 roku oficjalnie złożono listy z podpisami poparcia kandydatur do powołanej w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy Krajowej Rady Sądownictwa. Wśród nich była również lista z podpisami sędziów, którzy poparli kandydaturę Nawackiego.
Na liście poparcia podpisało się 28 sędziów (wobec wymaganego przepisami minimum 25). Jak się jednak potem okazało, co najmniej czworo sędziów wycofało swoje poparcie jeszcze przed złożeniem dokumentów. Dwie sędzie z tego grona - Anna Pałasz i Katarzyna Zabuska - tłumaczyły wówczas, dlaczego to zrobiły.
- Przez ostatnie dwa lata myślałam o tej chwili, gdy ten podpis złożyłam i zawsze tego żałowałam - mówiła sędzia Pałasz. Zabuska z kolei wyjaśniała, że nie chodziło o Nawackiego, a o samą KRS i "ustawę, na podstawie której ten organ był wówczas tworzony".
Wycofanie poparcia groziło wówczas brakiem wystarczającej liczby podpisów dla Nawackiego. Sędzia utrzymywał wtedy, że nie ma czegoś takiego jak "wycofanie poparcia" czy odwołanie raz złożonego na listach podpisu. Potwierdził potem, że sam się pod tą listą podpisał.
Nawacki, którego kandydaturę zgłosił klub PiS, finalnie znalazł się w nowej KRS. Oficjalnie dołączył do niej 7 marca 2018 roku.
Konkret 24 z 2020 roku: Wszystkie działania sędziego Nawackiego podejmowane w sprawie list poparcia
Złożone wówczas w Kancelarii Sejmu listy poparcia nie zostały upublicznione. Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz domagała się ich opublikowania i skierowała sprawę do sądu. Wygrała zarówno w WSA, jak i NSA. Listy, mimo tych wyroków, nie były upubliczniane. Poznaliśmy je dopiero 14 lutego 2020.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żona wsparła męża, sędziowie podpisywali się sobie nawzajem. Co jest na listach poparcia?
Czym zajmuje się KRS?
Procedura wyboru 15 sędziów, członków 25-osobowej KRS, została w styczniu 2018 roku znowelizowana. Zgodnie ze zmienionymi przepisami ostatecznego wyboru tych członków Rady dokonuje Sejm. Wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Reforma była i jest krytycznie oceniana przez część środowiska prawniczego i polityków. Ich zdaniem, zmiana sposobu wyboru sędziów, członków KRS, doprowadziła między innymi do braku niezależności KRS od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Do zadań Krajowej Rady Sądownictwa należy między innymi rozpatrywanie kandydatur na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego, sądów administracyjnych, sądów powszechnych i sądów wojskowych oraz asesorów sądowych, występowanie do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności aktów normatywnych z konstytucją w zakresie dotyczącym niezależności sądów i niezawisłości sędziów, a także wydawanie stanowisk w sprawach sądownictwa i sędziów.
Źródło: tvn24.pl, Konkret 24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Waszczuk/PAP