Nie doszło do definitywnego zerwania współpracy między Bezpartyjnymi Samorządowcami a Pawłem Kukizem, ale jest różnica zdań co do ludzi, którzy mają budować Ruch Kukiza - twierdzi radny sejmiku dolnośląskiego Tymoteusz Myrda z Bezpartyjnych Samorządowców. Wcześniej na ich profilu na jednym z portali społecznościowych opublikowano "list otwarty sztabowców Kukiza do samego Pawła Kukiza".
Pod listem podpisały się osoby, które budowały sztab wyborczy Kukiza w wyborach prezydenckich i są związane ze środowiskiem Bezpartyjnych Samorządowców.
Autorzy przypomnieli Kukizowi, że jego kampania prezydencka była "otwarta na ludzi i środowiska". Jednocześnie wyrażała "frustracje i nadzieje milionów Polaków".
"Podczas finału pierwszej tury wyborów prezydenckich 10 maja wszyscy byliśmy szczęśliwi i pełni nadziei" - czytamy w liście. W pierwszej turze wyborów na Pawła Kukiza głos oddało ponad 3 mln Polaków, co przełożyło się na trzecie miejsce, z wynikiem sięgającym ponad 20 proc.
"Dziś, dwa miesiące później, widzimy, że wokół Ciebie zaczęli pojawiać się ludzie, o których wcześniej nikt w kampanii nie słyszał. A na pewno nikt nie słyszał o nich jako zwolennikach JOW-ów i odpartyjnienia kraju" - twierdzą autorzy listu.
"Wierzymy, że wrócisz do nas"
"Tysiące ludzi, którzy poświęcili swój czas, dokonywali wpłat na kampanię, przekonywali rodziny, znajomych i sąsiadów - mają teraz odczucie, że nie pracujemy razem na rzecz społecznej i oddolnej inicjatywy, ale tworzymy czysto partyjną strukturę, złożoną z różnych skrajnych grup i stronnictw. To nie jest nasza droga, bo nie jest to droga do naprawy Polski i przywrócenia jej obywatelom. Tego nie da się zrobić partyjno-wodzowskimi metodami, które zabijają oddolną energię i inicjatywę" - skarżą się byli sztabowcy.
Jak jednak dodają na końcu listu, nie chcą rozstawać się z Pawłem Kukizem. "Wierzymy, że wrócisz do nas i będziesz razem z nami bronił zasad, które jeszcze niedawno razem prezentowaliśmy" - piszą.
Wśród sygnatariuszy listu są Tomasz Ochocki, który był oficjalnym pełnomocnikiem komitetu wyborczego Pawła Kukiza, oraz Piotr Midziak, który sprawował w sztabie funkcję pełnomocnika finansowego. Nie zabrakło również podpisu samego szefa sztabu Patryka Hałaczkiewicza. List opublikowali na swoim profilu na Facebooku Bezpartyjni Samorządowcy.
"Nie doszło do definitywnego zerwania współpracy"
Tymoteusz Myrda - jeden z sygnatariuszy pisma - ocenił, że między Bezpartyjnymi Samorządowcami a Kukizem pojawiła się "różnica zdań", ale "nie doszło do definitywnego zerwania współpracy".
Radny wyjaśnił, że różnica zdań między b. sztabowcami a Kukizem dotyczy ludzi, których b. kandydat na prezydenta zaprosił do budowania swojego ruchu. - Chcieliśmy, by nową siłę polityczną budowali młodzi ludzie, którzy angażowali się w kampanię prezydencką, a okazało się, że zostali wyznaczeni do tego ludzie z różnych skrajnych środowisk jak Ruch Narodowy, Kongres Nowej Prawicy czy formacja KORWiN - powiedział. - To często osoby, które już wielokrotnie startowały w wyborach, a ich poglądy polityczne nijak się mają do odnowy polskiej polityki, o jakiej my mówimy - podkreślił Myrda.
Pytany, czy w obecnej sytuacji jest możliwe, że Bezpartyjni Samorządowcy wystawią własne listy w październikowych wyborach parlamentarnych, Myrda powiedział: - Jest rozważane powołanie własnego projektu politycznego.
Paweł Kukiz: jaki w tym cel?
Na list zareagował w środę sam zainteresowany.
"Panowie, facebook Wam do komunikacji potrzebny? Jaki w tym cel?" - odpowiedział na tym portalu Paweł Kukiz.
Jak przekazał, skontaktował się telefonicznie z Patrykiem Hałaczkiewiczem 12 godzin przed opublikowaniem listu otwartego. "I umówiłem się z nim i z Wami na spotkanie w czwartek. Miał Was powiadomić. Nie zrobił tego?" - pytał Kukiz.
Myrda stwierdził, że nic nie wie o czwartkowym spotkaniu z Kukizem.
Były kandydat na prezydenta we wpisie na Facebooku podkreślił również, że rdzeń jego przedsięwzięcia politycznego to Zmieleni i WoJOWnicy - dwie organizacje, które dążą do wprowadzenia w Polsce Jednomandatowych Okręgów Wyborczych.
Dlatego odpowiedź skierował także do nich, pisząc: "I do WoJOWników info: zrobię wszystko, aby się poukładało. Jednak ani bezpartyjni samorządowcy, ani żaden inny podmiot polityczny nie zdominują tworzącego się Ruchu Kukiza."
Prezydent Lubina chciał "przejąć cały Ruch"
W jednym z wpisów, opowiadając na pytanie internauty, Paweł Kukiz odniósł się również do Roberta Raczyńskiego - prezydenta Lubina i niegdyś swojego bliskiego współpracownika.
"Problem w tym, że od samego początku robił wszystko, by przejąć cały Ruch po to, by wypromować swoich, którzy od zawsze żyją z naszych podatków. Kiedy się temu ponad miesiąc temu przeciwstawiłem - zaczął się problem. Jeśli nie dojdzie do porozumienia w czwartek - opiszę ze szczegółami" - zapowiedział Kukiz.
Panowie, facebook Wam do komunikacji potrzebny? Jaki w tym cel? :-) Przecież dzwoniłem wczoraj do Patryka Hał...
Posted by Paweł Kukiz on 14 lipca 2015
Bezpartyjni samorządowcy
Ugrupowanie Bezpartyjni Samorządowcy powstało tuż przed zeszłorocznymi wyborami samorządowymi w wyniku podziału stowarzyszenia Obywatelski Dolny Śląska, któremu szefuje prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Jego założycielom - w tym prezydentom Lubina Robertowi Raczyńskiemu i Bolesławca Piotrowi Romanowi - nie podobała się koalicja Dutkiewicza z PO. Podkreślili, że nie "chcą być klientami partii politycznych". Z ramienia Bezpartyjnych Samorządowców Kukiz został radnym sejmiku dolnośląskiego. To ugrupowanie wspierało go też w kampanii przez wyborami prezydenckimi. W Lubinie odbył się m.in. wieczór wyborczy Kukiza.
Autor: fil,pk//tka,gak / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24