- Propozycja likwidacji Funduszu Kościelnego to atak na Kościół - uważa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Rząd zaproponował w czwartek, by zlikwidować fundusz i by obywatele mogli przeznaczać 0,3 proc. podatku na działalność kościołów i związków wyznaniowych.
Propozycje rządu po czwartkowym posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski to: likwidacja Funduszu Kościelnego, składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych płacone przez kościoły i związki wyznaniowe oraz możliwość przeznaczania 0,3 proc. należnego podatku rocznego na ich działalność.
PiS: To atak na Kościół
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak odczytuje propozycję PO jako atak na Kościół. - Likwidacja Funduszu nie jest niczym uzasadniona. My to odbieramy jako atak na Kościół, to schlebianie niskim gustom. Kościół w Polsce jest depozytariuszem wartości, wokół których zbudowane jest nasze życie społeczne - powiedział.
Jak powiedział, "Kościół to my". - Czy nasz budżet nie podoła tym wydatkom? - pytał.
Według niego, rządowi chodziło, by sprawić wrażenie, że ogranicza Kościół. - Tusk idzie śladem Palikota i próbuje go przelicytować - uważa polityk.
Lewica: miała być jednoznaczna likwidacja
Krytycznie propozycję rządu ocenił też Grzegorz Napieralski z SLD - choć z zupełnie innego powodu niż PiS. - Od wielu lat postulowaliśmy likwidację Funduszu Kościelnego. Dla mnie deklaracja rządu, że likwidują Fundusz była jednoznaczna - likwidujemy i koniec. Dziś próba budowania takiej efemerydy, że coś zabieramy i coś dajemy jest bez sensu - powiedział w TVN24. I dodał, że "rząd boi się tak trudnej decyzji, albo próbuje oszukać Polaków". - Polacy płacą na Kościół, dają na tacę, kosztuje też chrzest i ślub. To wystarczy - przekonywał Napieralski.
I zaznaczył, że "nie wyobraża sobie, żeby SLD taki projekt poparł".
Także zdaniem Andrzeja Rozenka z Ruchu Palikota "za likwidację Funduszu nie należy się nic". - Powinien być zlikwidowany bezdyskusyjnie, nie ma powodu, żeby cokolwiek Kościołowi płacić. Państwo i tak płaci Kościołowi prawie 2 mld zł co roku w postaci różnego rodzaju dotacji, więc dlaczego jeszcze mamy dopłacać? - pytał poseł.
Potrzebny konsensus
Propozycję rządu, aby zamiast Funduszu Kościelnego obywatele mogli przeznaczać 0,3 proc. podatku na działalność kościołów jest skłonna poprzeć Solidarna Polska. - My uważamy, że relacje państwo - Kościół powinny być uregulowane w formie dialogu. O tym mówi konkordat. Dlatego jesteśmy za tym, żeby do takiego porozumienia doszło. Wiemy, że są propozycje kompromisowe i je zaakceptujemy. Jeśli według wyliczeń Episkopatu to wystarczy na zrealizowanie celów, jakie są potrzebne Kościołowi, to zaakceptujemy taką propozycję - powiedział poseł SP Arkadiusz Mularczyk.
Źródło: tvn24