- Rzuciłem iskrę na Facebooku i nagle to wybuchło - powiedział w "Kropce nad i" Mateusz Kijowski o Komitecie Obrony Demokracji (KOD). Jego inicjatywa wyprowadziła na ulice dziesiątki tysięcy ludzi w proteście wobec działań Prawa i Sprawiedliwości. - Bardzo bym nie chciał zrobić Majdanu - zapewnił lider KOD, nawiązując do protestów, które swojego czasu odbywały się w Kijowie.
- Bardzo bym chciał, żebyśmy umieli się dogadywać, żebyśmy nauczyli się rozmawiać, żeby władza nauczyła się rozmawiać z obywatelami - powiedział Kijowski. Podkreślił, iż KOD "bardzo czeka na to", że jego zwolennicy będą mogli porozmawiać z rządem o "przypadkach łamania prawa", "prowadzenia w Sejmie debaty w trybie niedopuszczającym opozycji do głosu".
Kijowski powiedział, że ruch Komitetu Obrony Demokracji narodził się spontanicznie z związku z działalnością partii rządzącej. - Tak naprawdę nie ja stworzyłem Komitet Obrony Demokracji, tylko tysiące ludzi, którzy podchwycili tę iskrę rzuconą przeze mnie - powiedział Kijowski. - Rzuciłem iskrę na Facebooku i nagle to wybuchło - dodał.
"W zasadzie nie mamy żadnych pieniędzy"
Kijowski odniósł się do oskarżeń ze strony lidera ugrupowania Kukiz'15 Pawła Kukiza. Sugerował on, że KOD jest finansowany przez "żydowskiego bankiera". - W zasadzie nie mamy żadnych pieniędzy - zapewnił lider KOD. Stwierdził, że jedynym źródłem finansowania jest internetowa zbiórka, na której udało się zgromadzić ok. 140 tys. złotych. - Z czego wydaliśmy na razie tylko kilkanaście tysięcy - podkreślił.
Poinformował, że w toku jest rejestracja stowarzyszenia, co pozwoli na ściąganie składek od członków i przyjmowanie darowizn.
Autor: pk//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24