Odrzucona przez Senat ustawa anty-TVN wróci do Sejmu. W poniedziałek podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Obrony Praworządności senator Koła Senatorów Niezależnych Krzysztof Kwiatkowski zwracał uwagę, że głosowanie w Senacie "to była wygrana bitwa, a wojna o wolne media się nie skończyła". Przewodniczący zespołu poseł Piotr Zientarski (KO) podkreślił, że niewydanie koncesji dla TVN24 przez 1,5 roku "jest to nielegalne zaniechanie działań KRRiT". Zapowiedział złożenie interpelacji do szefa Krajowej Rady.
W czwartek 9 września w głosowaniu Senat zdecydował o odrzuceniu w całości nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, którą Sejm przyjął 11 sierpnia. W głosowaniu wzięło udział 93 senatorów. Za odrzuceniem lex TVN było 53 z nich, przeciwko 37, a 3 wstrzymało się od głosu. Ustawa anty-TVN wróci teraz do Sejmu.
W ocenie wielu obserwatorów, dziennikarzy i opozycji nowela jest wymierzona w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery. Zdaniem autorów noweli ustawy o radiofonii i telewizji, posłów PiS, ma ona na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących przepisów.
W poniedziałek w Senacie odbyło się poświęcone tej ustawie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu Obrony Praworządności.
Kwiatkowski: ustawa anty-TVN jest legislacyjnym trupem
Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Obrony Praworządności głos zabrał senator Koła Senatorów Niezależnych Krzysztof Kwiatkowski. Jak mówił, ustawa "anty-TVN jest legislacyjnym trupem". - Oczywiście ścieżka legislacyjna nie jest formalnie zamknięta, aczkolwiek zwracam państwu uwagę na jedną rzecz (...). W Senacie klub senacki PiS-u przestał istnieć w tym głosowaniu - wskazywał. Jak mówił Kwiatkowski, jest jasne, że Jarosław Kaczyński stał za tym projektem, który "z punktu widzenia władzy był absolutnie fundamentalny". - To, że Marek Suski prezentował ten projekt to jest czytelny sygnał, kto za tym projektem stał - stwierdził.
- Przy zaangażowaniu wszystkich sił i środków klub senacki PiS-u w głosowaniu tę ustawę popiera 37 głosami "za". Co to oznacza? Że jedenastu senatorów PiS-u w popłochu uciekło, nie chcąc popierać tego projektu, głosując przeciw, wstrzymując się lub nie biorąc udziału w głosowaniu - zwracał uwagę.
Kwiatkowski podkreślił, iż "nie ma żadnej wątpliwości, że lex TVN nie będzie prawem obowiązującym". - W jaki sposób go PiS po cichu zamorduje, to oczywiście będzie się kierować rachunkiem zysków i strat politycznych - oceniał. Jak mówił, "w Senacie udało się doprowadzić do tego, że żadne poprawki nie były wprowadzone". - Gdyby w Senacie klub PiS wprowadził do niego jakąkolwiek poprawkę, prezydent miałby podstawy do tego, żeby powiedzieć, że ten projekt nie wygląda już tak represyjnie, ale to się PiS-owi nie udało, dlatego mam pewność, że lex TVN nigdy nie stanie się rzeczywistością legislacyjną - powiedział senator.
Kwiatkowski: wojna o wolne media się nie skończyła
Jednocześnie Kwiatkowski ocenił, że "żeby nie było tak słodko, to, że mówię, że udało się na dzisiaj obronić konkretną stację, co też udało się dzięki dziennikarzom i kierownictwu TVN-u, nie oznacza natomiast, że wojna o wolne media się nie skończyła". - To była bitwa. To była bardzo ważna bitwa, wygrana przez wszystkich tych, którym wolność mediów jest bliska, ale to nie była wygrana wojna - dodał.
- Pamiętajmy, że nękanie tego koncernu się nie skończyło. Jest sprawa kolejnych koncesji, koncern ma różne kanały w Polsce - podkreślał Kwiatkowski. Jego zdaniem "PiS fundamentalnie nie akceptuje wolnych mediów w Polsce".
Gasiuk-Pihowicz: politycy PiS nie kryją się z tym, że celem jest wpływ na niezależnego nadawcę
Wiceprzewodnicząca Parlamentarnego Zespołu Obrony Praworządności Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) podkreśliła, że prawo do informacji oraz swoboda działania mediów to "fundamenty każdej demokracji i na naszych oczach PiS bierze się do ich niszczenia". - Atak na niezależnych nadawców medialnych, próby przejęcia ich przez państwo, próby uniemożliwienia czy po prostu utrudnienia działalności to są charakterystyczne działania dla wszystkich dyktatur na świecie, które powstawały w krajach, gdzie demokracja funkcjonowała lepiej lub gorzej. To jest objaw nasilających się represji. Oburza także bezczelność ludzi PiS, którzy nie kryją się z tym, że jedynym celem podjętych przez nich działań jest właśnie atak, wpływ na niezależnego nadawcę - powiedziała.
Kamiński o kolejnej próbie wyeliminowania jednego z podmiotów rynku medialnego
Zdaniem wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego (KP-PSL) nikt nie powinien mieć wątpliwości, że "nawet jeśli ta próba wyeliminowania jednego z podmiotów rynku medialnego teraz się nie powiedzie, to z całą pewnością zostanie powzięta w ten czy inny sposób rychło ponownie". - Żyjemy dzisiaj już w czasach, w których dosłownie nie każdy miesiąc, już nawet nie każdy tydzień, a literalnie każdy dzień przynosi nam wiadomości, które powodują, że coś, co można było publicystycznie nazywać pełzającym przewrotem ustrojowym w Polsce dzisiaj ten przewrót ustrojowy z pełzania zaczyna iść bardzo szybkim krokiem w stronę państwa autorytarnego - ocenił.
Dodał, że "ten plan ma przed sobą dwie zasadnicze bariery, na razie niepokonane". - Pierwszą z nich jest członkostwo w Unii Europejskiej, bo ono jest gwarancją, że w Polsce nie można zaprowadzić dyktatury, bo dyktatura nie może być państwem składowym UE. Drugim równie ważnym murem, który dzieli nas od realizacji pomysłów obecnej władzy, są wolne media. Tak więc dyskusja o wolnych mediach, szacunku dla konstytucji i naszego członkostwa w Unii Europejskiej wobec próby wyeliminowania Polski z procesu integracji europejskiej jest dyskusją o tym samym - mówił Kamiński.
Chmaj: ustawa lex TVN jest rażąco sprzeczna z konstytucyjnym porządkiem prawnym
Przewodniczący Zespołu Doradców do spraw Kontroli Konstytucyjności Prawa przy marszałku Senatu profesor Marek Chmaj zaprezentował ekspertyzę, pod którą - jak poinformował - podpisali się wszyscy członkowie zespołu. - Ta ustawa narusza rażąco artykuł 2, 9, 14 i 54 konstytucji oraz narusza artykuł 2 Traktatu o stosunkach handlowych i gospodarczych między RP a USA, zawartego w 1990 roku. Artykuł 2 odnosi się do zasady demokratycznego państwa prawnego, które urzeczywistnia zasady sprawiedliwości społecznej. Otóż ta ustawa narusza wynikającą z tego artykułu zasadę zaufania obywateli do państwa i prawa, a istotą tej zasady jest lojalność państwa względem różnych podmiotów gospodarczych - powiedział.
Chmaj dodał, że "ustawa narusza też te prawa, które przysługują podmiotowi prowadzącemu interesy w toku". - Te interesy w toku mogą być odebrane tylko i wyłącznie, jeżeli zachodzą okoliczności, które by uzasadniały wkroczenie obywateli w tę strefę. Żadne nadzwyczajne okoliczności nie nastąpiły, a zatem ingerencja ustawodawcy ma pełne znamiona arbitralności i nie jest oparta o wartości konstytucyjne. Stąd - konkluduję - ta ustawa jest rażąco sprzeczna z polskim konstytucyjnym porządkiem prawnym i rażąco narusza artykuł 2 konstytucji - podsumował.
Marcisz: ustawa anty-TVN jest niezgodna z prawem unijnym
Dr Paweł Marcisz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego przedstawił wyniki analizy ustawy z punktu widzenia jej zgodności z prawem unijnym. Jak przyznał, "niestety, była to krótka analiza, ponieważ ustawa jest w dość oczywisty sposób niezgodna z prawem unijnym". - Prawo unijne zabezpiecza możliwość swobodnej ekspresji mediów, prawo do informacji, interesy w toku. Natomiast niezgodność tej ustawy z prawem unijnym jest prostsza, bardziej fundamentalnej natury, bo ta ustawa narusza swobodę przedsiębiorczości, czyli jedną z podstawowych swobód gwarantowanych przez prawo unijne na poziomie gospodarczym - powiedział.
Dodał, że "o ile ustawa, posługując się kryterium kontroli, struktury kapitałowej, pozwala na uzyskanie koncesji podmiotom, których właściciele pochodzą z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to nie odpowiada to strukturze samej swobody unijnej, która przysługuje wszystkim spółkom założonym zgodnie z prawem jednego z państw członkowskich i spełniających jego wymogi, więc swoboda przedsiębiorczości przysługuje niezależnie od tego, skąd jest kapitał". - Jeśli spółka - w naszym przykładzie dyskutowanym - amerykańska zakłada spółkę w Holandii to ta spółka holenderska będzie korzystać ze swobody przedsiębiorczości. W takim wypadku regulacje podobne jak ustawowa są ograniczeniem swobody przedsiębiorczości, ponieważ nakładają na te spółki dodatkowe wymogi, to jest wymogi określonej struktury kapitałowej - wyjaśnił Marcisz.
Siemiątkowski: twierdzenia, że ustawa lex TVN jest potrzebna są nieprawdziwe
Dr hab. Tomasz Siemiątkowski, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego SGH powiedział, że "nieprawdą jest, w sensie legislacyjnym, że istnieje potrzeba dla takiej ustawy". Jak mówił, "mamy w polskim systemie prawnym pełne zabezpieczenie przed niechcianymi inwestycjami". Dodał, że "mamy instrument prawny z ustawy o kontroli niektórych inwestycji z lipca 2015 roku".
Siemiątkowski wyjaśnił, że każda inwestycja, jaka "mogłaby zostać zainicjowana czy nawet przeprowadzona w pewnym sensie, może zostać zablokowana przez polski rząd, ale pod jednym warunkiem - takim, że inwestycja taka byłaby sprzeczna z interesem publicznym bądź z bezpieczeństwem państwa". Dodał, że ustawa "została uszczelniona w czerwcu 2020 roku przez ustawę antycovidową 4.0". Jak mówił, "uproszczono i zwiększono liczbę spółek, które takiej ochronie mogą podlegać, bo przecież nie chodzi tylko o TVN".
Siemiątkowski powiedział, że nieprawdziwe są twierdzenia, iż "potrzebna jest ustawa, albo że nie może zostać wydana koncesja, co sugeruje przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (Witold Kołodziejski - red.), ponieważ źle jest interpretowana dotychczasowa ustawa o radiofonii i telewizji".
- W przypadku, gdyby TVN24 otrzymał koncesję, Polska jest w pełni chroniona z punktu widzenia ewentualnej transakcji, czyli przejęcia TVN-u jako takiego, który dysponuje wieloma kanałami, przez podmiot o kapitale, którym nie jesteśmy zainteresowani, którego się obawiamy, bądź który z uwagi na polską rację stanu w danym momencie nie wchodzi w rachubę - wyjaśnił. - Każda transakcja do tej pory przez ministra aktywów państwowych, a od czerwca ubiegłego roku przez prezesa UOKIK, może zostać zablokowana - stwierdził. Dodał, że "może zostać zablokowana na poziomie rządowym, gdzie minister czy prezes UOKIK dzisiaj, wydaje decyzję administracyjną w terminie 90 dni, sprowadzającą się w istocie rzeczy do sprzeciwu (wobec) nabycia udziałów bądź akcji podmiotu chronionego, czyli TVN".
- Jeżeli zatem ktoś - spółka holenderska, kontrolująca bezpośrednio TVN, czy Discovery, czy nabywca Discovery - chciałby te akcje w spółce holenderskiej akcyjnej, czy też akcje w TVN jako spółka holenderska zbyć, jeżeli uznalibyśmy, że jest to sprzeczne bądź zagraża bezpieczeństwu państwa lub interesowi publicznemu, natychmiast może zostać taka transakcja zablokowana - zauważył.
- Dzieje się to na poziomie prezesa UOKIK, w konsultacji z kolegium konsultacyjnym składającym się z wielu ministrów, w tym ministra spraw zagranicznych, ministra obrony narodowej, ministra spraw wewnętrznych i administracji i szefów, właściwie poza CBA wszystkich służb specjalnych w Polsce - mówił Siemiątkowski.
Siemiątkowski: od 18 miesięcy mamy do czynienia z bezprawnym działaniem
- Co by się działo, gdyby sam TVN dzisiaj zagrażał bezpieczeństwu publicznemu? Ustawa o radiofonii i telewizji pozwala, przy zaistnieniu jednej z pięciu czy sześciu przesłanek z samej ustawy radiofonii i telewizji, istniejącą koncesję cofnąć bądź koncesji, która powinna być udzielona na kolejny okres, nie udzielić - tłumaczył dalej prawnik. Podkreślił, że "żadna z tych przesłanek dzisiaj nie zachodzi".
- W związku z tym twierdzenia przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, że on czeka na ustawę, która zabezpieczy nasze interesy jest nieprawdą - powiedział.
- Jeżeli miałby dzisiaj znaleźć się w tym systemie prawnym, wystarczy, że poprosiłby o ekspertyzę, która pokazuje, że Discovery jako właściciel TVN, pomijając względy polityczne naszego członkostwa w NATO, relacje sojusznicze, dzisiaj jako przedstawiciel kapitału amerykańskiego, nie jest zagrożeniem, w żaden sposób nie uderza w interes publiczny, nie uderza w bezpieczeństwo państwa, nie uderza w elementy kultury polskiej. Ale gdyby się tak okazało, to przewodniczący Krajowej Rady (Radiofonii i Telewizji) plus pozostali jej członkowie, czyli Krajowa Rada jako organ konstytucyjny, mają instrument, żeby czas trwania tej koncesji przerwać i cofnąć koncesję - wyjaśnił.
Zapowiedź interpelacji do przewodniczącego KRRiT
Tymczasem, dodał dr hab. Tomasz Siemiątkowski, "dzieje się tak, że od 18 miesięcy mamy do czynienia z bezprawnym, nielegalnym działaniem, polegającym na niedopełnianiu obowiązków przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji".
Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Obrony Praworządności Piotr Zientarski (KO) podkreślił, że naruszenie wspomnianych przepisów "podważa nie tylko naszą wiarygodność zewnętrzną, ale także nasz wewnętrzny ustrój demokratycznego państwa prawa". - Mamy pełne przeświadczenie, że niewydanie koncesji przez 1,5 roku jest to nielegalne zaniechanie działań KRRiT. W związku z tym wystąpimy z interpelacją do przewodniczącego KRRiT o ujawnienie przyczyn tej sytuacji - zapowiedział.
Źródło: TVN24, PAP