Nieprawdą jest, że klub się sypie, a ja tracę kontrolę - powiedział Andrzej Lepper po posiedzeniu klubu Samoobrony. Powtórzył, że jego partia chce komisji śledczej ws. CBA.
Na początku tygodnia z klubu Samoobrony wystąpili dwaj posłowie Mirosław Krajewski i Waldemar Nowakowski.
Jak mówił na konferencji prasowej Lepper, w posiedzeniu uczestniczyli wszyscy członkowie klubu poza ósemką, która usprawiedliwiła swoją nieobecność. - Nie ma ani jednego posła, który by wątpił w to, co robimy i chciał wystąpić z klubu - podkreślił szef Samoobrony.
Jednocześnie dodał, że gdyby klub zgodził się na zrezygnowanie z postulatu powołania komisji śledczej ds. akcji CBA to jego "w klubie nie będzie". Jak podkreślił, postulat ten jest ciągle podtrzymany. Klub - mówił szef Samoobrony - opowiedział się też przeciwko zrywaniu koalicji. Andrzej Lepper poinformował, że rozmawiał z wicepremierem Romanem Giertychem, który zapewnił go, że "ani na milimetr" nie odstępuje od ich wspólnych ustaleń co do komisji śledczej ws. akcji CBA. - Pozostajemy w koalicji, ale nie będziemy ślepo wypełniać decyzji PiS. Jeśli PiS chce wyborów to niech sam zerwie koalicję i podda wniosek o samorozwiąznie Sejmu już w przyszłym tygodniu - powiedział Lepper. I dodał: - My się wyborów nie boimy, niech politycy PiS nie próbują przejmować naszych posłów, technikę podsłuchu opanowaliśmy bardzo dobrze i takie działania szybko ujrzałyby światło dzienne.
W środowym liście do premiera Giertych zadeklarował, że do czasu wyjaśnienia okoliczności akcji CBA nie może obiecać, że LPR nie poprze wniosku o powołanie komisji śledczej w tej sprawie. Według Giertycha, na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wakacyjnej przerwie (22-24 sierpnia) koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann "powinien szczegółowo przedstawić wszystkie okoliczności tej prowokacji kontrolowanej".
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24