Lekarz dyżurny i dwie pielęgniarki z OIOM-u w Szpitalu Wojskowym w Wałczu, którzy podczas dyżuru byli nietrzeźwi, zostali zawieszeni w czynnościach służbowych. U lekarza stwierdzono 1,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Cała trójka przygotowywała do zabiegu dziecko. - Cała załoga jest zszokowana - powiedział TVN24 dyrektor szpitala Janusz Napiórkowski.
O nietrzeźwych medykach na dyżurze w szpitalu w Wałczu policja dowiedziała się dzięki anonimowemu telefonowi. Przybyły na miejsce patrol potwierdził te informacje.
- U lekarza stwierdzono 1,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. U jednej z pielęgniarek jeden promil, u drugiej 0,26 promila alkoholu - mówiła na antenie TVN24 Beata Budzyń z policji w Wałczu.
Sprawdzają poprzednie zabiegi
Policjanci na miejscu zajęli się zabezpieczaniem dokumentacji medycznej. Chcą zweryfikować, czy lekarz i asystujące mu pielęgniarki przystępowali nietrzeźwi do któregoś z wcześniejszych zabiegów.
Jeśli się okaże się, że lekarz dokonywał zabiegów medycznych w stanie nietrzeźwym, to może odpowiadać za narażenie pacjentów na bezpośrednią utratę życia lub zdrowia. Za to może grozić mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Zawieszeni
Cała trójka została zawieszona. - Rano lekarz i pielęgniarki pojawili się w szpitalu, oznajmiłem im, że są zawieszeni w czynnościach służbowych. Zostali zwolnieni z pełnienia dalszych obowiązków. Wszystko wskazuje na to, że stosunek pracy zostanie rozwiązany i to najprawdopodobniej na drodze dyscyplinarnej - powiedział w TVN24 dyrektor szpitala Janusz Napiórkowski.
I podkreśla, że dla wszystkich cała sytuacja jest szokiem. - Trudno to wszystko zrozumieć i mi, bo takiego przypadku nie mieliśmy tutaj w szpitalu od kilkunastu lat. Cała załoga jest zszokowana - przekonywał dyrektor.
Najprawdopodobniej dziś cała trójka zostanie przesłuchana.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24